post-title Nagrody historyczne „Polityki“

Nagrody historyczne „Polityki“

Nagrody historyczne „Polityki“

 TO WARTO WIEDZIEĆ 

Tygodnik „Polityka“ już po raz czterdziesty piąty przyznał nagrody za prace z dziedziny najnowszej historii Polski. Jury, w którym zasiadali profesorowie Juliusz Bardach, Jerzy Holzer, Czesław Madajczyk, Jerzy Tomaszewski, Feliks Tych, Wojciech Wrzesiński oraz redaktor tygodnika Marian Turski, oceniało publikacje wydane w 2005 roku.

Marian Turski, omawiając Nagrody Historyczne 2006 w artykule Dobra Pamięć („Polityka” 2006, nr 49), pisze: „Wyróżniliśmy w tej jubileuszowej edycji Nagród Historycznych Polityki dzieła wybitne, które – nie mam wątpliwości – przez długie lata (a to jest miarą wybitności) cytowane będą przez badaczy”.

Nagrodzone książki, naszym zdaniem, zainteresują nie tylko profesjonalnych historyków, ale także znajdą czytelników wśród tych, dla których poznawanie historii Polski, również tej najnowszej, jest zajęciem hobbistycznym, dlatego też warto wiedzieć, które dzieła „Polityka” nagrodziła.

W dziale prac naukowych jury wyróżniło pracę francuskiego historyka Daniela Beauvois, członka Polskiej Akademii Nauk i Polskiej Akademii Umiejętności, doktora h.c. uniwersytetów Warszawskiego, Wrocławskiego i Jagiellońskiego, wielce zasłużonego dla polskiej historiografii. Nagrodzona książka nosi tytuł Trójkąt ukraiński. Szlachta, carat i lud na Wołyniu, Podolu i Kijowszczyźnie 1795 – 1914, a wydało ją wydawnictwo UMCS.

Za Marianem Turskim zacytujmy, co o niej powiedział jej autor: „Ta książka to największy trud mojego życia, 25 lat pracy. Rzeczywiście, nie spodoba się ona wyznawcom kresowego mitu. Cóż, kiedy dla mnie liczą się tylko dokumenty archiwalne, a nie literackie metafory. Odczarowanie psuedohistorii uważam za najpilniejsze zadanie historyków Europy Środkowo-Wschodniej”.

Praca prof. D. Beauvois, oparta na dotąd niewykorzystanych i niedostępnych polskim historykom materiałach archiwalnych, jest, zdanie jury, „kluczem do zrozumienia stosunków i konfliktów polsko-ukraińskich w XX w.”, co przesądziło o przyznaniu nagrody jej autorowi, mimo iż dzieło dotyczy historii dość odległej.

W tym samym dziale, tj. prac naukowych, wyróżniono studium Andrzeja Chwalby, znanego historyka krakowskiego, profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego, członka licznych polskich i zagranicznych towarzystw naukowych, autora licznych prac, dotyczących głównie historii społecznej Europy i Polski XIX i XX wieku, a zwłaszcza kwestii związanych z religijnością, mentalnością, kulturą, życiem codziennym i zmianami cywilizacyjnymi.

Nagrodzona książka prof. Chwalby nosi tytuł III Rzeczpospolita. Raport specjalny, a wydało ją krakowskie Wydawnictwo Literackie. Jest to opowieść historyka o nowym polskim społeczeństwie, jakie zaczęło powstawać po roku 1989, swoisty subiektywny przegląd wydarzeń, sukcesów i niepowodzeń ostatnich kilkunastu lat, przedstawienie procesów cywilizacyjnych, zmian, dokonujących się w polskiej gospodarce, kulturze i obyczajach społecznych.

W swych rozważaniach prof. Chwalba zestawia obiektywne dane z obrazem ludzkich odczuć, nie pomija świata zbiorowej wyobraźni, w której mają miejsce zbiorowe przekonania, lęki czy stereotypy, wykreowane przez media. Stara się też odpowiedzieć, jaka jest ta III Rzeczpospolita i jak ocenia ją przeciętny obywatel. Pokazuje, jak ogromną i ważną, choć dla wielu bolesną drogę transformacji przeszła. Uważa, że okres „trudnej młodości”, tj. okres najbardziej burzliwych przemian, III Rzeczpospolita ma już prawdopodobnie za sobą, a były w tym czasie zarówno sukcesy, jak i błędy i porażki.

Odwołując się do danych, wynikających z badań opinii publicznej z 2004 roku, pisze, że Polacy za największą porażkę piętnastolecia III Rzeczypospolitej uznali bezrobocie i korupcję, a za największy sukces akces do Unii Europejskiej i NATO. Książka prof. Andrzeja Chwalby jest otwarta, otwarta w tym sensie, że III Rzeczpospolita trwa. Jednocześnie jest ważnym głosem w aktualnej debacie o tym, czym pierwszych piętnaście lat tejże Rzeczypospolitej w życiu społeczeństwa było. To także przeciwstawienie się tendencjom czarnego widzenia tej przeszłości, gloryfikowaniu przegranych i lekceważeniu tego, co już udało się osiągnąć.

W dziale wydawnictw źródłowych Nagrodę Historyczną „Polityki” otrzymał Mieczysław F. Rakowski za książkę Dzienniki polityczne 1958 – 1989. Nagrodą tą wyróżniono nie tyle wydany przez Wydawnictwo „Iskry” ostatni tom, ale całość Dzienników, tj. wszystkie dziesięć tomów.

Spisywane niemal codziennie przez trzydzieści lat dzienniki Mieczysława F. Rakowskiego długoletni szef Biura Edukacji Publicznej IPN Paweł Machcewicz, którego trudno posądzić o sympatię wobec ich autora, ocenił na łamach „Rzeczypospolitej”: „Dzienniki polityczne Rakowskiego są dziełem wyjątkowym, jednym z najważniejszych źródeł do historii PRL. Dziesięć tomów, kilkanaście tysięcy stron niezwykle szczegółowych zapisków. Jest w nich i klimat epoki, i informacje z pierwszej ręki o setkach zakulisowych spraw, i portrety kolejnych przywódców partii /…/ Dzienniki Rakowskiego są więc ważnym głosem – tym bardziej, że pochodzą z samego ancien regime’u – w dyskusji na temat bilansu cywilizacyjnego PRL”. (cyt. za: Marian Turski, Dobra pamięć).

Dziś 80-letniemu autorowi za to dzieło dziękuje też znakomity historyk prof. Andrzej Paczkowski, pisząc w swej ostatniej książce o stanie wojennym następujące słowa: „Myślę, że wszyscy zajmujący się historią polityczną PRL po roku 1956 powinni gorąco podziękować Rakowskiemu za to, że dzienniki takie pisał. Jeszcze wylewniej zaś za to, że odważył się je opublikować”.

By zrozumieć, dlaczego historycy polscy tak wielką wagę przywiązują do Dzienników politycznych Mieczysława Rakowskiego, przypomnijmy kilka faktów z biografii ich autora: w latach 1957-1958 był zastępcą redaktora naczelnego tygodnika „Polityka”, a od 1958 r. do 1982 r. jego redaktorem naczelnym, który tygodnik ten przekształcił w czasopismo najbardziej wpływowe i najbardziej poczytne na wschód od Łaby.

W latach siedemdziesiątych Rakowski był posłem na Sejm PRL. Był też członkiem KC PZPR. W wydanej w 1991 r. książce Jak to się stało Rakowski pisze: „Na scenę wielkiej polityki, ściślej rządowej, zostałem wprowadzony przez generała Wojciecha Jaruzelskiego”. Generał Jaruzelski zaproponował mu w styczniu 1981 r. stanowisko wicepremiera. Rakowski propozycję przyjął.

O swej decyzji pisze: „Byłem zdania, że jako wicepremier będę mógł znacznie więcej zrobić dla kraju, aniżeli redaktor nawet tak wpływowego pisma, jakim była Polityka”. W czasie stanu wojennego był członkiem tzw. Dyrektoriatu. W dniu 27 września 1988 roku został premierem i był nim dziewięć miesięcy. W lipcu 1989 roku, gdy Wojciech Jaruzelski został przez Zgromadzenie Narodowe wybrany prezydentem i zrezygnował z funkcji I sekretarza KC PZPR, stanowisko to Komitet Centralny powierzył M. Rakowskiemu.

Pierwszym sekretarzem nie był długo; w czasie XI Zjazdu PZPR, odbywającego się w dniach 27 – 29 stycznia 1990 r., nastąpiło rozwiązanie partii. Tyle ze zwięzłej politycznej biografii M. Rakowskiego, który jest także publicystą – ale to już inny temat.

W dziale pamiętników i wspomnień nagrodę przyznano Henrykowi Schönkerowi za wspomnienia zatytułowane Dotknięcie anioła, wydane przez Wydawnictwo „Karta”. Dotknięcie anioła to opowieść dziś 75-letniego autora o własnych losach, losach żydowskiego chłopca, który jako krakowski ośmiolatek ocknął się w centrum wielkiej wojny z całym jej tragizmem, podłością, ale też dobrem i szlachetnością.

Wspomnienia Schönkera zostały wyróżnione przez „Politykę” za to, że wnoszą nowe informacje źródłowe do czasów Zagłady. Do najważniejszych należy podanie faktu, że późną jesienią 1939 roku w Oświęcimiu, gdzie ojciec Henryka, Leon Schönker był pierwszym przewodniczącym Judenratu, powstało biuro emigracyjne, które miało organizować wyjazd Żydów do Palestyny.

Za zgodą władz hitlerowskich Leon Schönker stanął na czele delegacji śląskich Żydów, która udała się do Berlina, by tam spotkać się z Adolfem Eichmannem w celu omówienia szczegółów tego planu. Korzystając z zapisków i komentarzy ojca, autor wspomnień szczegółowo omawia ten epizod. Wiadomo, że plan Eeichmanna, zwany Nisko, mający „oczyścić” z Żydów tereny podbite przez Rzeszę, został odrzucony na rzecz całkowitej eksterminacji.

W wielowarstwowych wspomnieniach znajdziemy informacje o pogromie w Wieliczce, o getcie w Bochni, obozie w Bergen-Belsen. Dla historyka ważne są przede wszystkim informacje źródłowe, zawarte w tych wspomnieniach, dla „zwykłego czytelnika” są one lekturą pasjonującą, w której realne wydarzenia przeplatają się z sekwencjami symbolicznymi, kontemplacyjnymi czy wręcz proroczymi.

Danuta Meyza-Marušiak

MP 2/2007