post-title „Butelka wyrzucona z tonącego okrętu”

„Butelka wyrzucona z tonącego okrętu”

„Butelka wyrzucona z tonącego okrętu”

Na Liście „Pamięci Świata” UNESCO, na którą wpisywane są dokumenty, mające światowe znaczenie historyczne lub cywilizacyjne, znajduje się pięć pozycji reprezentujących polskie dziedzictwo dokumentacyjne: autograf dzieła Mikołaja Kopernika „De revolutionibus”, akt Konfederacji Generalnej Warszawskiej z 1573 roku, rękopisy Fryderyka Chopina, Archiwum Ringelbluma oraz tablice 21 Postulatów Gdańskich z Sierpnia 1980 roku.

Jeden z polskich zbiorów dokumentów, zamieszczonych na Liście „Pamięci Świata”, historyk prof. Witold Kula nazwał „butelką wyrzuconą z tonącego okrętu”. Ową „butelką” jest Archiwum Getta Warszawskiego, znane też jako Archiwum Ringelbluma. W 64. rocznicę powstania w getcie warszawskim, które było jednym z pierwszych wystąpień zbrojnych na terenie okupowanej przez Niemcy Europy, warto przypomnieć okoliczności, w jakich powstawało Archiwum Ringelbluma, kim był jego inicjator i twórca oraz jaka jest zawartość tego zbioru dokumentów, będącym jednym z najważniejszych źródeł poznania losu żydowskiego w czasie II wojny światowej.

Władze niemieckie od pierwszych dni okupacji Polski wydawały zarządzenia antyżydowskie. Zaczęło się od polecenia oznaczenia gwiazdą Dawida sklepów, restauracji, zakładów rzemieślniczych, będących własnością Żydów. Od grudnia 1939 roku kazano Żydom noszenie opaski z niebieską gwiazdą lub naszywanie na ubranie żółtych gwiazd. Żydzi musieli zdejmować nakrycia głowy przed umundurowanymi Niemcami, schodzić na ich widok z chodnika, nie wolno im było przebywać w parkach, a w niektórych miastach także na głównych ulicach. Wprowadzono też przymus pracy i pozbawiono ich mienia, a na gminy żydowskie nakładano wysokie kontrybucje, których niezapłacenie karano śmiercią.

W końcu roku 1939 rozpoczęto oddzielanie ludności żydowskiej od polskiej i tworzenie gett, w których ta pierwsza miała mieszkać bez prawa ich opuszczania. Pierwsze getto utworzono już w październiku 1939 roku w Piotrkowie Trybunalskim. Na terenach wcielonych do Rzeszy największe getto powstało w Łodzi. W Generalnej Guberni największe getto założono w Warszawie w połowie września 1940. W nim w 1941 roku zamknięto 450 tys. osób. Na ziemiach polskich okupant utworzył 400 gett, w których za wysokimi murami z głodu i chorób zginęło około pół miliona Żydów.

W getcie warszawskim znalazł się także znany historyk, pedagog i działacz społeczny dr Emanuel Ringelblum. Urodzony w 1900 roku w Buczaczu, studiował historię na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Warszawskiego, na którym też w 1927 roku uzyskał tytuł doktora nauk filozoficznych na podstawie pracy Żydzi w Warszawie od czasów najdawniejszych do roku 1527, opublikowanej w 1932 roku.

W 1937 roku ukazała się drukiem jego monografia Żydzi w powstaniu kościuszkowskim. W Warszawie był profesorem gimnazjalnym, ale jego pasją były przede wszystkim źródłowe badania historyczne. Oprócz wspomnianych już dwu książek publikował liczne artykuły i studia. Jako historyk wyznawał zasadę, że dzieje Żydów w Polsce są integralnym składnikiem polskiej historii. Był współorganizatorem założonego w 1923 roku Seminarium Historii Żydów w Polsce, które w 1929 roku stało się trzonem Komisji Historii Żydów w Polsce, będącej filią Żydowskiego Instytutu Naukowego w Wilnie.

Z ramienia partii Poalej Syjon – Lewica, której był działaczem, organizował laickie szkolnictwo żydowskie. W 1938 roku wziął udział w akcji pomocy Żydom – obywatelom polskim, wysiedlonym z hitlerowskich Niemiec i przetrzymywanym w tragicznych warunkach w granicznym mieście Zbąszyniu.

W czasie oblężenia Warszawy pomagał bezdomnym i głodującym. Tę pomoc kontynuował potem w getcie w jawnie działającej Żydowskiej Organizacji Społecznej. Równocześnie zaczął gromadzić materiały, dokumentujące życie Żydów pod okupacją hitlerowską.

W dniu 22 listopada 1940 roku dr Ringelblum spotkał się w swoim mieszkaniu przy ul. Leszno 18 z grupą swych przyszłych współpracowników. Tematem spotkania tej konspiracyjnej grupy, która przyjęła nazwę Oneg Szabat (Radość Sobotnia), było ustalenie koncepcji wspólnej działalności, mającej na celu zbieranie autentycznych świadectw losu Żydów pod okupacją niemiecką, które stałyby się podstawą monograficznego opracowania tematu.

„Były dwie kategorie współpracowników Oneg Szabat – pisze w swej „Kronice” E. Ringelblum – stali, którzy całkowicie poświęcili się tej pracy, oraz dorywczy, którzy raz jeden opisali swe przeżycia w czasie wojny lub wydarzenia w swoim mieście czy miasteczku… Wszyscy dobrze rozumieli doniosłość wykonywanej pracy“.

Wśród współpracowników Ringelbluma byli ludzie sławni i znani już przed wojną, jak np. Janusz Korczak, Mordechaj Anielewicz, Icchak Giterman, eseista i tłumacz literatury Lejb Goldin, pedagog Eliasz Gutkowski, pisarka i psycholog Rachela Auerbach i wielu, wielu innych, po których jedyny ślad pozostał w materiałach przez nich zebranych.

Mimo dużych wysiłków Żydowskiemu Instytutowi Historycznemu w Warszawie do dziś nie udało się ustalić wielu faktów, składających się na biografie współpracowników Oneg Szabat. Często są to jedynie pewne daty ich śmierci, najczęściej powtarzają się daty – 1942 i 1943 rok, oraz miejsca śmierci – getto warszawskie, obóz zagłady w Treblince.

Kronice getta warszawskiego, pisanej przez E. Ringelbluma pod koniec stycznia 1943 roku, twórca podziemnego archiwum getta tak charakteryzuje założoną przez siebie organizację: „Oneg Szabat nie jest zrzeszeniem naukowców rywalizujących ze sobą i wzajemnie się zwalczających, lecz jednolitą korporacją, bratnim związkiem, w którym wszyscy nawzajem sobie pomagają i dążą do tego samego celu.

Przez długie miesiące siedzieli przy jednym stole: pobożny rabin Huberband obok lewicowego poalesyjonisty – Hersza Wasssera i ogólnego syjonisty – Abrahama Lewina… Każdy współpracownik Oneg Szabat wiedział, że jego znój i męka, jego twardy trud i cierpienia, jego narażanie się w ciągu 24 godzin na dobę w toku niebezpiecznej pracy przy przenoszeniu materiałów z miejsca na miejsce – służą wielkiej idei, co społeczeństwo potrafi w dniu wolności właściwie ocenić i wynagrodzić najwyższymi odznaczeniami, jakie będą w wolnej Europie“.

Konspiracyjny zespół badawczy Oneg Szabat, złożony z ekonomistów, pedagogów, prawników, znawców folkloru i literatury, zbierał materiały bardzo różnorodne: urzędowe druki niemieckie, druki Judenratów, wydawaną w getcie prasę codzienną i podziemną, afisze i plakaty, zaproszenia na różnego rodzaju imprezy, ulotki, materiały statystyczne, pamiętniki, rysunki, kartki żywnościowe, utwory literackie, bilety tramwajowe, recepty lekarskie, druki reklamowe, zeszyty szkolne, opakowania po produkowanych w getcie towarach. Zbierano też listy i kartki pocztowe, przysyłane do getta, oraz fotografie. Z inspiracji pracowników Archiwum rozpisywano ankiety i kwestionariusze we wszystkich środowiskach getta.

Zespół badawczy Oneg Szabat wierzył, że po wojnie opracuje wielką syntezę dziejów Żydów w czasie okupacji. Nie zdawał sobie jeszcze wówczas sprawy, że gromadzi archiwum Zagłady.

Jesienią 1941 roku do warszawskiego getta dotarły pierwsze szczegółowe informacje o hitlerowskich masakrach na wschodzie Polski, a na początku 1942 roku zaczęły napływać listy pożegnalne z Kraju Warty. Na podstawie ostrzeżeń, otrzymywanych od Polaków, z pojedynczych relacji, pożegnalnych listów i kartek pocztowych ludzie z Oneg Szabat zaczęli zdawać sobie sprawę, że nadszedł czas totalnej zagłady. Dnia 26 czerwca 1942 roku Ringelblum zapisał: „Nie wiem, kto z tej grupy przeżyje, kogo wyróżni los, pozwalając na opracowanie zebranych materiałów”.

Trzy tygodnie później Niemcy przeprowadzili w getcie warszawskim pierwszą i największą akcję likwidacyjną, po której w Treblince zamordowano około 300 tys. warszawskich Żydów. Zginął wówczas m.in. rabin Szymon Huberband, który dla Archiwum opisywał życie religijne getta. W murach warszawskiego getta pozostało około 60 tys. osób. Członkowie Oneg Szabat pracowali nadal: w opuszczonych mieszkaniach szukali rękopisów zamordowanych pisarzy, gromadzili stosy niedoręczonej korespondencji do tych, którzy zginęli, spisywali relacje nielicznych uciekinierów z Treblinki.

Od wiosny 1942 roku przygotowywali także biuletyny i raporty o zagładzie gett w Polsce, m.in. o morderstwach w Chełmnie nad Nerem i Treblince i o masowej deportacji Żydów z Warszawy. Ekipa Ringelbluma stała się centrum informacji o hitlerowskim ludobójstwie. Wiadomości te różnymi kanałami przesyłano na Zachód, przede wszystkim odbywało się to za pośrednictwem struktur polskiego państwa podziemnego, nie małą rolę odegrało tu polskie konspiracyjne radio i polscy kurierzy.

To za pośrednictwem polskiego państwa podziemnego dotarł z Oneg Szabat do polskiego rządu w Londynie w 1942 roku np. raport o obozie w Chełmnie nad Nerem, sporządzony na podstawie listu jednego z trzech uciekinierów z tego obozu – Szlamka Fajnera. Relacja Fajnera o mordowaniu Żydów i Cyganów w samochodach-komorach gazowych była pierwszą informacją, ujawniającą światu prawdę o Zagładzie. Takich raportów, opracowanych i wysyłanych przez Oneg Szabat za pośrednictwem Delegatury, było więcej.

Ściśle współpracujący z konspiracją getta zespół Ringelbluma pod koniec 1942 roku włączył się w przygotowania oporu zbrojnego, a w samym Archiwum znalazły się liczne materiały z działalności żydowskich organizacji konspiracyjnych, które utworzyły Żydowską Organizację Bojową. W chwili nasilenia się represji i masowych deportacji Żydów z getta warszawskiego do obozu zagłady w Treblince kierownictwo Oneg Szabat zdecydowało o zabezpieczeniu zbiorów.

Dokumenty zapakowano do 10 metalowych skrzynek i ukryto w schowku pod budynkiem szkoły przy ul. Nowolipki 68. Osoby z zespołu Ringelbluma, którym udało się uniknąć deportacji i śmierci w 1942 roku, kontynuowały zbieranie materiałów. Wiele z nich straciło życie w czasie kolejnej akcji hitlerowców, przeprowadzonej w dniach 18-22 stycznia 1943 roku.

W lutym tegoż roku drugą część materiałów Archiwum włożono do konwi od mleka i również umieszczono w schowku na Nowolipkach 68. W ostatnią noc przed wybuchem w getcie powstania 19 kwietnia 1943 roku ukryto przy ul. Świętojerskiej 34 trzecią partię dokumentów.

Ludziom z Oneg Szabat nie było dane, by mogli opracować wielką syntezę losu Żydów w czasie II wojny światowej. Icchak Giterman, jeden z najbliższych współpracowników Ringelbluma, zginął zastrzelony na schodach własnego domu w styczniu 1943 roku. Drugi sekretarz Archiwum Eliasz Gutkowski znalazł śmierć w czasie powstania. W powstaniu polegli też Menachem Mendel Kon i Samuel Winter. Zginął Menachem Linder, prowadzący dział statystyczno-ekonomiczny, a Bernard Kapelmacher, autor pracy o szkolnictwie w getcie, zmarł na tyfus.

W ruinach getta 7 marca 1944 roku zostali rozstrzelani dr Emanuel Ringelblum, jego żona i syn. Ostatnią pracą Ringelbluma, a pracował do końca swych dni, były Sylwetki, w których sportretował pomordowanych żydowskich pisarzy, nauczycieli, naukowców i rabinów, z którymi rozpoczynał pracę nad Archiwum Getta Warszawskiego.

Przeżyli nieliczni. Z podstawowego zespołu twórców Archiwum uratowali się tylko Hersz Wasser – zastępca Ringelbluma i jego żona Bluma. To właśnie dzięki Wasserowi udało się po wojnie we wrześniu 1946 roku i w grudniu 1950 roku odnaleźć część Archiwum Ringelbluma, tę, którą ukryto pod szkołą na Nowolipkach. W miejscu, gdzie na Świętojerskiej zakopano pozostałe zbiory, odnaleziono tylko kilka nadpalonych kartek.

Archiwum Getta Warszawskiego, liczące 1680 jednostek archiwalnych, około 25 tys. kart, znajduje się w Żydowskim Instytucie Historycznym w Warszawie i zawiera materiały od września 1939 roku do końca lutego 1943 roku. Dokumenty archiwalne dotyczą skupisk żydowskich, które znajdowały się w granicach Polski sprzed 1939 roku.

Archiwum Getta Warszawskiego jest autentycznym świadectwem holocaustu. W uznaniu niezwykłej wartości materiału dokumentacyjnego zebranego przez ludzi z Oneg Szabat Komitet UNESCO umieścił w l999 roku ten zespół świadectw na Liście „Pamięć Świata”.

Danuta Meyza-Marušiak

MP 4/2007