post-title Polsko-słowacki wieczór szant

Polsko-słowacki wieczór szant

Polsko-słowacki wieczór szant

 Z NASZEGO PODWÓRKA 

Jak co roku Klub Polski Bratysława przygotował imprezę kulturalno-integracyjną – rejs statkiem po Dunaju. Jednak tym razem plany pokrzyżowała pogoda. Impreza mimo wszystko się odbyła, była bardzo udana, ale…

„Ze względu na wysoki poziom Dunaju wszystkie rejsy statków zostały odwołane“ – usłyszałam od Marka Sobka, prezesa Klubu Polskiego w Bratysławie.

Przez głowę przeleciały mi różne myśli: wszystko przecież już jest zaplanowane, goście z różnych zakątków Słowacji oraz z Austrii już w drodze, 20 kilogramów przywiezionych z Polski śledzi przyrządzone na różne sposoby przez naszych rodaków z Bratysławy, polskie wędliny kupione itd. „Impreza się odbędzie“ – zdecydowanie powiedział prezes. I tak się stało.

Co prawda nie było kołysania wśród fal, bowiem podskoki i śpiewy pieśni żeglarskich miały miejsce… w kawiarni „Danubius”, z której okien obserwowaliśmy Dunaj.

Przed rozpoczęciem imprezy prezes Sobek odczytał list od byłego ambasadora RP w RS Jana Komornickiego: „Kochani! Dziękujemy za zaproszenie na wieczór szant na Dunaju. Niestety nie możemy do Was dotrzeć, ale duchem jesteśmy z Wami. Kłaniamy się Organizatorom i bardzo serdecznie ściskamy całą obecną Polonię – każdą Panią i każdego Pana z osobna. Wasi – Zofia i Jan Komorniccy“.

Od początku imprezy gości bawił polski duet z Wiednia, czyli Wanda i Jurek, grający nie tylko pieśni żeglarskie, ale też znane i lubiane polskie przeboje. Dodatkową atrakcją były występy słowackiego zespołu ludowego „Lipka“. Na symboliczny pokład zawitali też przedstawiciele Ministerstwa Kultury RS, czyli głównego sponsora imprezy.

Na bratysławski „pokład”  przybyli też nasi rodacy z różnych miast: z Koszyc, z Dubnicy nad Wagiem, z Trenczyna i z Nitry, jak również przedstawiciele austriackiej Polonii z Wiednia. „Cieszę się, że w imprezie wzięło udział tak dużo naszych rodaków ze Słowacji i Austrii.

Cieszę się też, że wśród nas jest też młoda Polonia – konstatował prezes Sobek. – Ten wieczór był na prawdę integracyjny. Śpiewając szanty, mogliśmy poczuć się nie tylko jak nad morzem w Polsce, ale przede wszystkim jak w rodzinie“.

Małgorzata Wojcieszyńska

Zdjęcia: Stano Stehlik

 

PODZIĘKOWANIA Serdeczne, klubowe, szantowe i przyjacielskie podziękowania składam sponsorom naszego wieczoru, a w szczególności  Dorce, Markowi, Piotrowi, Kazikowi i Pani Marii z firmy CIECH za wkład materialno-finansowy, naszym koleżankom Alinie, Ani, Madzi, Krysi, Gosiom, Kasi za fantastyczne, domowe wypieki, Ilonce i Bogdanowi za polskie śledzie na różne sposoby, ambasadorowi RP oraz attaché wojskowemu za pomoc w „rozhuśtaniu“ pokładu.

Dziękuję bardzo Beatce, Ilonce i Gosi za pomoc w organizacji przedsięwzięcia oraz wsparcie w trudnych chwilach. Piękne dzięki zespołom wokalno-muzycznym  „Wanda & Jurek“ i  „Lipka“,  a przede wszystkim Wam drodzy Uczestnicy naszego wieczoru szant za wspaniałą zabawę i atmosferę.

Z prezesowskim pozdrowieniem – ahoj!

Marek Sobek

 

Impreza odbyła się dzięki wsparciu finansowemu Ministerstwa Kultury RS – Sekcja Kultury Mniejszości Narodowych.