post-title Słowacka polityka transportowa nie zauważa połączeń z Polską

Słowacka polityka transportowa nie zauważa połączeń z Polską

Słowacka polityka transportowa nie zauważa połączeń z Polską

Nie mamy dobrych wiadomości – w najbliższej kadencji parlamentu na Słowacji nie powstaną nowe połączenia transportowe, mające na celu poprawę komunikacji z Polską. Jedną z przyczyn tego jest konieczność zmagania się z wysokim deficytem finansów publicznych, który w tym roku osiągnie aż 7% PKB – a to wiąże się z realizacją tylko najbardziej priorytetowych inwestycji. Ale jest też druga przyczyna: połączenia z Polską (podobnie jak z Ukrainą), delikatnie mówiąc, nie należą do priorytetów słowackiej polityki transportowej – i to niezależnie od tego, kto aktualnie rządzi.

Według deklaracji składanych przez ministra transportu Jana Figela, priorytetem słowackiej polityki transportowej będzie dokończenie budowy autostrady Bratysława – Koszyce, a konkretnie budowa brakujących jej odcinków między Żyliną a stolicą wschodniej Słowacji. Będzie to wymagać sporego wysiłku finansowego, gdyż trasa autostrady przebiega przez tereny górzyste. Wystarczy wspomnieć, że obecnie ogromnym kosztem jest budowany 12-kilometrowy tunel autostradowy między Żyliną a Martinem, a podobnych trudnych odcinków będzie o wiele więcej.

Obecny rząd postanowił zadbać też o lepsze połączenie Koszyc z Węgrami. Powstanie więc droga szybkiego ruchu między Koszycami a Budapesztem, przy czym słowacki odcinek będzie miał tylko ok. 20 km. Jest to fragment ważnej dla Polski trasy Via Carpatia, która w przyszłości ma połączyć Wilno, Białystok, Lublin, Rzeszów i Koszyce z Bałkanami i Grecją. Jednak północny odcinek słowackiego fragmentu tej trasy (Koszyce – granica z Polską) powstanie w drugiej kolejności, zaś w Polsce prace budowlane na tej trasie zaczną się za dobrych parę lat.

Na poprawę komunikacji z Polską nie ma co liczyć również dlatego, że za priorytet została uznana budowa tzw. zerowej obwodnicy Bratysławy. Jej celem jest rozładowanie korków, które tworzą się na obecnej wschodniej obwodnicy stolicy (między lotniskiem a Petrżalką). Będzie to gigantomańska inwestycja: w planach jest m. in. kilkunastokilometrowy tunel pod Małymi Karpatami oraz nowy most na Dunaju poniżej rafinerii Slovnaftu.


Listę priorytetów transportowych dopełnia bratysławsko-wiedeński system kolei miejskiej, zintegrowany z linią szybkiego tramwaju na Petrżalkę. To również bardzo kosztowny projekt, dzięki któremu w stolicy powstanie quasi-metro, zintegrowane z systemem transportu miejskiego Wiednia.

Oprócz tych inwestycji, w najbliższych czterech latach mają być wybudowane pojedyncze odcinki dróg ekspresowych (m. in. na Środkowej Słowacji), obwodnice miast oraz modernizowane linie kolejowe. Tego typu inwestycje będą powstawać również na drogach i liniach kolejowych prowadzących do polskiej granicy, ale nie zmienią one zasadniczo sytuacji.

Jedyną poważną inwestycją transportową, ukierunkowaną w pełni na komunikację z Polską, jest projekt drogi wodnej Dunaj – Wag – Odra. Cały czas przystosowywane są do żeglugi kolejne odcinki Wagu, ale najbardziej nas interesujący i najtrudniejszy odcinek Żylina – Bohumin – Kędzierzyn-Koźle i tak powstanie dopiero po 2020 roku.

Jak widzimy, przedstawiona powyżej lista priorytetów transportowych jest dosyć ambitna i kosztowna. Będzie dobrze, jeżeli do końca obecnej kadencji parlamentu uda się zrealizować przynajmniej te inwestycje. Na dopisanie do tej listy nowych projektów, np. autostrady Żylina – Katowice, nie ma co liczyć. Tym bardziej, że rząd na razie odłożył na nieokreśloną przyszłość ważniejsze projekty, jak autostradę Koszyce – Użhorod czy szerokotorową linię kolejową Koszyce – Bratysława – Wiedeń.

Co w takim razie nie powstanie przed 2014 rokiem spośród projektów i koncepcji ważnych dla słowackiej Polonii? Przede wszystkim autostrada Żylina – Zwardoń (i dalej do Katowic). Nie powstanie również droga ekspresowa Rużomberk – Chyżne, którą można byłoby szybko i wygodnie dojechać do Krakowa. W sferze luźnych koncepcji pozostanie również projekt magistrali kolejowej Kraków – Tymbark – Plavec – Preszów oraz linia kolejowa Nowy Targ – Trstena.

Czy nadal będziemy musieli jeździć z Bratysławy do Polski przez Czechy? Wszystko na to wskazuje, tym bardziej iż Czesi, w odróżnieniu od Słowacji, przykładają do rozwoju połączeń z Polską o wiele większą wagę.

Jakub Łoginow

MP 12/2010