post-title Kilka słów o chłopakach

Kilka słów o chłopakach

Kilka słów o chłopakach

 OKIENKO JĘZYKOWE 

Chłopak to wyraz wieloznaczny. Oznacza nie tylko ‘dziecko płci męskiej’, ale również, a może przede wszystkim ‘młodego mężczyznę; młodzieńca’ (komputerowy „Uniwersalny słownik języka polskiego, wersja 1.0” podaje to znaczenie jako drugie) oraz ‘młodzieńca darzonego sympatią, miłością przez dziewczynę; narzeczonego; adoratora (w stosunku do danej dziewczyny)’.

W praktyce chłopak oznacza nie tylko młodego mężczyznę, to często po prostu mężczyzna, bez względu na wiek, zwłaszcza jeśli wyrazem tym określa się rówieśników.

Chłopak jest też przyczyną problemów językowych. No, może nie jeden chłopak, ale już dwóch i więcej – na pewno. Chodzi bowiem o to, że większość użytkowników języka polskiego ma problem z mianownikiem liczby mnogiej tego rzeczownika. Zastanawia się czy to chłopaki, czy chłopacy? Druga forma jest tak rzadko używana, że niektórym wydaje się niepoprawna. Ale to właśnie ona jest jak najbardziej poprawna (na wzór: strażak – strażacy, śpiewak – śpiewacy), ponieważ uwydatnia rodzaj męskoosobowy rzeczownika, nazywającego przecież osobników płci męskiej.

Mało tego nie sprawia problemów składniowych, łącząc się z innymi wyrazami, występującymi również w formach męskoosobowych, czyli np. Ci wspaniali chłopacy grali w piłkę. Forma częściej używana, traktowana też jako potoczna, czyli chłopaki, jest formalnie rodzaju niemęskoosobowego, a to oznacza, że wymaga łączliwości z innymi wyrazami przybierającymi także formy rodzaju niemęskoosobowego, czyli poprawne jest tylko np. Te wspaniałe chłopaki grały w piłkę. Ta problematyczna dla niektórych łączliwość powoduje, że w podobnych sytuacjach wolimy jej unikać i zamiast rzeczownika chłopaki używamy formy pewniejszej, niebudzącej wątpliwości, np. chłopcy.

Musimy jednak uważać, gdyż ona w niektórych kontekstach brzmi po prostu infantylnie. Najczęściej jednak staramy się nie używać mianownika liczby mnogiej od chłopak w połączeniu z formami czasu przeszłego czasownika (ona wymaga decyzji co do rodzaju gramatycznego). Nie używamy też dodatkowych określeń (z tych samych powodów). Dobrze brzmi tytuł znanej komedii „Chłopaki nie płaczą”, ale gdyby chcieć zamienić użyty w nim czas czasownika na przeszły, to co by nam wyszło? Czy aby na pewno „Chłopaki nie płakały”, jak być powinno? Jakoś to nie brzmi po męsku!

Mam niekiedy wrażenie, że w języku polskim wyrazy będące nazwami osób płci męskiej sprawiają więcej kłopotów, ponieważ nie chodzi tu tylko o chłopaka. Wystarczy przecież przytoczyć neutralną nazwę – mężczyzna. Niby to rzeczownik rodzaju męskiego (mowa o rodzaju gramatycznym!), ale końcówka typowo żeńska! Mało tego, w liczbie pojedynczej wyraz odmienia się tak jak inne żeńskie rzeczowniki zakończone na –a, choć – na szczęście – zachowuje męskoosobową łączliwość składniową.

Inne potoczne określenie dorosłego mężczyzny to chłop. A jego liczba mnoga? Jeśli dodamy końcówkę męskoosobową i wyraz umieścimy w kontekście również męskoosobowym, to powstanie forma chłopi, np. Ci dobrzy chłopi pracowali. Ale w tym wypadku zmienia się także znaczenie wyrazu – to już nie ‘dorosły mężczyzna’, ale ‘rolnik’, jak w tytule powieści Władysława Reymonta „Chłopi”. Zatem chcąc zachować znaczenie ‘dorosły mężczyzna’, muszę użyć niemęskoosobowej formy liczby mnogiej chłopy (!) z wszystkimi konsekwencjami składniowymi!

Widzą Państwo zatem, że problemów gramatycznych z rzeczownikami nazywającymi osoby płci męskiej mamy co niemiara. By jednak nie popełniać błędów w ich użyciu, wystarczy dobrze zapamiętać słowa piosenki Danuty Rinn: „Gdzie ci mężczyźni, prawdziwi tacy (…) Gdzie te chłopy?”, bo w nich zawiera się prawie cała gramatyczna prawda o mężczyznach.

Maria Magdalena Nowakowska

MP 7-8/2011