post-title Słowak – współtwórcą Czechosłowacji

Słowak – współtwórcą Czechosłowacji

Słowak – współtwórcą Czechosłowacji

 WAŻKIE WYDARZENIA W DZIEJACH SŁOWACJI 

Każdy, kto choć raz był w Bratysławie, miał okazję zobaczyć pomnik Milana Štefánika, stojący na nabrzeżu Dunaju koło centrum handlowego Eurovea, albo lądować na bratysławskim lotnisku im. M. R. Štefánika. Każdy Słowak zaś, jeśli sam nie był, to przynajmniej słyszał o mauzoleum tego ojca czechosłowackiej państwowości, wzniesionym na wzgórzu Bradlo niedaleko Bratysławy. W większości słowackich miast znajdują się ulice noszące jego imię.

Milan Štefánik pojawiał się już i w naszym cyklu historycznym. Kim był ten jeden z trzech – obok Dubčeka i Husáka (a może Dubčeka i Tisy?) – najbardziej chyba znanych w świecie Słowaków? Urodził się w zagubionej wśród pagórków zachodniej Słowacji wiosce Košariská koło Myjavy, w rodzinie biednej, ale na swój sposób elitarnej – ojciec był ewangelickim pastorem, a w domu było dużo książek.

Najpierw uczęszczał do liceum w Bratysławie, a potem w Sopron i Szarvas na Węgrzech. Po maturze wyjechał do Pragi, gdzie początkowo studiował na politechnice. Te studia jednak szybko rzucił i poświęcił się swojej pasji – astronomii. Należał do niewielkiej grupy studentów, świadomych i dumnych ze swojej słowackości. Z czasem został przewodniczącym ich związku w Pradze.

Zaprzyjaźnił się ze studiującym medycynę Vavrem Šrobárem (który później stał się jedną z ważniejszych postaci słowackiego życia XX wieku), u którego mieszkał nawet przez pewien czas w Rużomberku. Jesienią 1904 roku zrealizował swoje marzenie i wyjechał do Paryża, największego wówczas centrum astronomicznego na świecie. We Francji świetnie się zaadaptował – brał udział w badaniach naukowych i wyprawach, był nagradzany i kochany przez kobiety z najlepszego towarzystwa.

Nie zważając na jego młody wiek, zaczęto powierzać mu kierownictwo misji obserwujących zjawiska meteorologiczne i astronomiczne. Pierwszą ekspedycją, którą poprowadził, była wyprawa do rosyjskiego Turkiestanu w roku 1907. Po niej były wyjazdy do Afryki Północnej, później do Brazylii.

Prawie cały rok 1913 spędził w Polinezji na Tahiti, gdzie prowadził całościową obserwację komety Halleya. W 1914 przygotowywał się do dłuższego wyjazdu do Ekwadoru, gdzie miał założyć francuskie obserwatorium na wyspach Galapagos. Wybuch wojny zastał go w Maroku. Natychmiast zgłosił się ochotniczo do wojska (był już obywatelem francuskim) i poprosił o skierowanie na kurs pilotażu.

Ponieważ był osobą znaną, jego prośbę spełniono. Już jako oficer i pilot zwrócił się o skierowanie na front do Serbii, albowiem chciał walczyć za „braci-Słowian”. Był bowiem dumny z tego, że jest Słowianinem i wierzył w ideę współpracy narodów słowiańskich. Jego francuscy znajomi zaś często nawet nie wiedzieli, gdzie leży kraj, z którego pochodził.

Jesienią 1915 roku ranny Štefánik został ewakuowany do Rzymu. Tam poznał Claire de Jouvenel, z którą później udał się do Paryża. Zakochana w nim pani de Jouvenel poznała go z premierem Francji i kilkoma ministrami, a następnie zaangażowała się w propagowanie idei czechosłowackiej.

W grudniu 1915 roku Štefánik spotkał się z Masarykiem i Benešem. Od tej chwili ta trójka zaczęła swą legendarną współpracę. Štefánik i Beneš świetnie się uzupełniali: pierwszy – żywiołowy, wesoły i sentymentalny, drugi – pedantyczny, chłodny i wszystko analizujący. Obaj byli o siebie trochę zazdrośni i obaj za swego przywódcę uważali Masaryka. Ale tylko Štefánik potrafił w afektowany sposób obejmować go publicznie i zwracać się do niego „nasz Ojcze”.

To dzięki Štefánikowi premier Francji przyjął Masaryka, a w lutym 1916 roku powstał Czechosłowacki Komitet Narodowy. Potem Štefánik jeździł do Włoch, Rosji, Rumunii i Ameryki, by organizować oddziały czechosłowackie, tworzone z jeńców wojennych. Chociaż nie był zawodowym wojskowym, lubił żołnierski fason i styl.

W gruncie rzeczy to właśnie jego trzeba uznać za twórcę tzw. legii czechosłowackich. Największym sukcesem Štefánika była zgoda na utworzenie prawie 80-tysięcznej legii we Włoszech. Także dzięki niemu 16 grudnia 1917 roku ententa uznała legię za Czechosłowacką Armię Narodową, sojusznika Francji, USA i Wielkiej Brytanii w Wielkiej Wojnie.

Po zakończeniu wojny Milan Štefánik zdecydował się wrócić do ojczyzny, czyli na Słowację. W kwietniu 1919 roku pokłócił się i praktycznie ukończył współpracę z Edvardem Benešem – podobno zarzucał mu nierespektowanie praw Słowaków (część historyków uważa jednak tę opinię za interpretację na wyrost).

Zgodnie ze swoją naturą, trochę zawadiacką, a trochę próżną, wywalczył prawo do powrotu samolotem, który sam pilotował. Wystartował z polowego lotniska włoskiego koło Udine. Postanowił też przelecieć nad swoją rodzinną wsią. I właśnie tam, już niedaleko Bratysławy, 4 maja 1919 roku doszło do katastrofy.

Štefánik do ojczyzny już nie wrócił. Jego śmierć była tak dramatyczna, że wielu nie wierzyło, iż mógł zginąć w przypadkowej katastrofie lotniczej. Z czasem mówiono m.in., że był to zamach, zorganizowany przez Czechów, którzy chcieli pozbyć się świadka tego, że na emigracji marzono o stworzeniu państwa Czechów i Słowaków na zasadzie równych praw.

Późniejsza obowiązująca oficjalnie teoria „narodu czechosłowackiego” i rzeczywista czeska dominacja w państwie była dla wyznawców tej teorii potwierdzeniem jej prawdziwości. Inna, bardziej prawdopodobna teoria głosi, że samolot rzeczywiście został zestrzelony, ale pomyłkowo, gdyż wzięto go za węgierski (maszyna Štefánika miała barwy włoskie, zbliżone do węgierskich).

W postaci Štefánika odzwierciedlają się wszystkie problemy młodego państwa czechosłowackiego i zamieszkujących go narodów: czeskiego i słowackiego. Dzięki niemu i jego dokonaniom imię Słowacji stało się znane choć trochę w świecie, a sami Słowacy mają prawo się nim szczycić.

Andrzej Krawczyk

MP 10/2012