post-title Z Czarnego Lądu i znad Sprewy

Z Czarnego Lądu i znad Sprewy

Z Czarnego Lądu i znad Sprewy

 BLIŻEJ POLSKIEJ KSIĄŻKI 

Wojciecha Albińskiego i Magdalenę Parys, autorów książek, do przeczytania których pragnę zachęcić, różni tak wiek, jak i forma wypowiedzi literackiej, łączy znów fakt, że oboje żyją i tworzą poza krajem, ale swe książki wydają nad Wisłą i nad Wisłą mają swego czytelnika.

Wojciech Albiński, urodzony w 1935 roku w Warszawie, absolwent Politechniki Warszawskiej, wyemigrował w 1963 roku. Przez pewien czas przebywał w Paryżu, potem w Genewie, skąd przeniósł się do Afryki, gdzie pracował jako geodeta. Przez wiele lat mieszkał w Botswanie i w RPA.

Zadebiutował późno, bo dopiero w roku 2003, ale za to jak! Debiutancki tom opowiadań Kalahari krytyka przyjęła entuzjastycznie, a jego autor otrzymał Nagrodę im. Józefa Mackiewicza i nominację do Nagrody Literackiej NIKE.

Albiński dotychczas wydał pięć książek, w których konsekwentnie przybliża nam sprawy Czarnego Lądu. Czyni to w sposób szczególny – nie epatuje egzotyką, ale w krótkich opowiadaniach rzeczowo opisuje przede wszystkim codzienność południowej Afryki.

Także ostatni tom jego opowiadań Soweto – my love, wydany przez W. A. B. w 2012 roku, jest tomem afrykańskim. U Albińskiego nie ma jednej Afryki; jest Afryka zmodernizowana, której wizytówką jest wielkie miasto Johannesburg, i jest tytułowe czarne Soweto, dwa światy, które żyją równolegle i w których kultury miejskie sąsiadują z plemiennymi.

W większości opowiadań z tomu Soweto – my love są obecne czasy dawnego apartheidu. Jest wśród nich przejmujące opowiadanie, w którym rodzina prosi o mszę za niepamięć dziadka, podejrzewającego, że we wnuczce nie płynie „czysta krew”, i chcącego dowieść, że nie może ona chodzić do szkoły dla białych dzieci.

Rzeczywistość afrykańska opisywana jest przez Albińskiego z ogromnym dystansem – autor jest świadomy, że do tego świata, do jego kultur i systemu wartości nie pasują nasze utarte pojęcia, stąd jego powściągliwość w ocenach. Powściągliwość ta w połączeniu z mistrzowską narracją wyraźnie wzmacnia wymowę opowiadań Albińskiego i trudno nie przyznać racji Maciejowi Urbanowskiemu, który o jego pisarstwie napisał: „Tak daleko w głąb Czarnego Lądu nie zapuścił się żaden pisarz polski”.

Dużo młodsza od Albińskiego Magdalena Parys, urodzona w Gdańsku w 1971 roku, od 1983 roku mieszka w Berlinie. Ukończyła polonistykę i pedagogikę na Uniwersytecie Humboldtów i obecnie przygotowuje pracę doktorską.

Debiutowała powieścią Tunel, wydaną w ubiegłym roku przez Ṥwiat Książki. Książka została dobrze przyjęta przez zwykle dość powściągliwych krytyków, a wręcz entuzjastycznie przez czytelników, chwalących ją na różnych portalach internetowych.

Akcja tej wielowątkowej powieści toczy się w drugiej połowie lat 80. wieku XX, kiedy to grupa osób postanawia pod dzielącym miasto murem wykopać tunel, którym można by przejść do Berlina Zachodniego. Większość uczestników tego przedsięwzięcia nie wie, że tunel umożliwi przejście na drugą stronę tylko jednej osobie.

Uczestnicy tego niebezpiecznego przedsięwzięcia znają się na tyle dobrze, by w nim brać udział, nie obawiając się zdrady, ale okazuje się, że nie wiedzą o sobie wszystkiego i to często tego najważniejszego. Stopniowo, wraz z postępem budowy tunelu, na jaw wychodzą coraz to inne nowe połączenia erotyczne i polityczne jego budowniczych.

Magdalena Parys poprzez biografie bohaterów, często sięgające czasów wojny, kreśli portret Niemców, próbujących się odnaleźć w powojennej rzeczywistości. Umiejętne połączenie powieści obyczajowej z elementami politycznego thrillera sprawia, że książkę czyta się jednym tchem.

Danuta Meyza-Marušiak

MP 12/2012