post-title Krwawy zamek

Krwawy zamek

Krwawy zamek

 SŁOWACKIE PEREŁKI 

Pięć lat temu na ekrany słowackich kin wszedł film „Bátorička” w reżyserii Juraja Jakubiski. Zainteresowana historią Elżbiety Batory, zwanej krwawą hrabiną, od razu poszłam go obejrzeć, a kilka tygodni później wraz z grupą przyjaciół odwiedziliśmy owianą mroczną sławą siedzibę tej księżnej węgierskiej w Čachticach.

Do wsi Čachtice, znajdującej się około 7 km od miejscowości Nové Mesto nad Váhom, dojechaliśmy pociągiem. W lokalnym sklepiku zaopatrzyliśmy się w słodycze i napoje, a następnie ruszyliśmy wzdłuż żółtego szlaku, by mniej więcej po godzinie stanąć na wapiennym wzgórzu (350 m n.p.m.) przy majestatycznych ruinach dawnych bram najbardziej tajemniczego grodu warownego w Karpatach.

Przy wejściu widniała tablica, na której umieszczono notatkę, dotyczącą zamku i jego właścicieli. Nas jednak w to miejsce przygnała historia Elżbiety Batory, na której kanwie powstało wiele powieści i filmów. Elżbieta, siostrzenica polskiego króla Stefana Batorego, mieszkała na zamku w Čachticach na przełomie XVI i XVII wieku.

Przypisywano jej wyjątkowe okrucieństwo w stosunku do służących i zamordowanie 600 młodych dziewcząt z okolicznych wsi. To spowodowało, że zyskała sobie miano jednej z najbardziej diabolicznych kobiet w historii świata.

Ze wzgórza roztaczał się malowniczy widok na zalesione pagórki i małą wioskę Višňové, skąd również można dotrzeć na zamek. Długo spacerowaliśmy po ruinach dawnej twierdzy, zastanawiając się, czy faktycznie Elżbieta Batory była w stanie pozbawić życia aż tyle kobiet.

Podobno je czworo wspólników w swoich zeznaniach podało liczbę 30-60 ofiar, ale piąty świadek ujawnił znaleziony w komodzie hrabiny rejestr zbrodni, wedle którego miała ona wraz ze sługami zamordować sześćset pięćdziesiąt niewiast. 

Legenda głosi, iż po stracie męża Elżbieta poznała tajemniczą kobietę, Annę Darvulię, która wykorzystując strach Elżbiety przed nadchodzącą starością stała się najprawdopodobniej główną inspiratorką dokonywanych przez hrabinę zbrodni.

Według przekazu pewnego dnia Elżbieta w złości uderzyła służąca tak mocno, że krew z nosa ofiary padła na twarz księżnej, która – zerknąwszy w lustro – zauważyła, że zmarszczki zniknęły. Darvulia wykorzystała podobno złudzenie, jakiemu uległa Elżbieta, i przeświadczyła ją o zbawiennym wpływie krwi na młodość i urodę.

Zamek w Čachticach to unikatowy zabytek kultury z tragiczną historią w tle. Elżbietę, która nigdy nie przyznała się do winy, skazano na zamurowanie żywcem w jednej z komnat zamku. W murze zostawiono jedynie mały otwór, by można było podawać jedzenie skazanej. 

Przysiedliśmy na kamiennych pozostałościach zamczyska i cieszyliśmy się ciepłym, słonecznym dniem. I choć humory nam dopisywały, to świadomość wydarzeń sprzed wieków powodowała, iż chwilami ciarki przebiegały nam po plecach. Zastanawialiśmy się też nad wiarygodnością historii o hrabinie, bowiem niektóre źródła podają, iż została ona fałszywie oskarżona i oczerniona przez osoby, chcące zagarnąć jej majątek.

Čachticki zamek przyciąga zarówno malowniczym położeniem, jak i swoją mroczną i pełną tajemnic historią. Warto się tu wybrać, by choć na chwilę poczuć atmosferą odległych dziejów. Wszystkim, którzy lubią dłuższe spacery, polecam szlak, biegnący z ruin twierdzy na wzgórze Veľký Plešivec (484 m npm), skąd podziwiać można ogrom i usytuowanie krwawego zamku w Čachticach.

Magdalena Zawistowska-Olszewska
zdjęcia: autorka

MP 4/2013