post-title Gabodyski przybyły do Novej Lehoty

Gabodyski przybyły do Novej Lehoty

Gabodyski przybyły do Novej Lehoty

 Z NASZEGO PODWÓRKA 

Prace, malowane farbami olejnymi na drewnianych okrągłych szpulach z różnymi wycięciami, charakteryzują chyba w najlepszy sposób ich twórcę Gabriela Petráša. Rodak z Revúcej ponad trzydzieści lat przeżył na Spiszu, by szesnaście lat temu, z powodu miłości, zamieszkać na stałe w Trenczynie.

Kilka lat temu wraz z rodziną kupił domek letniskowy w przepięknej okolicy Považskiego Inovca, gdzie spędza większość weekendów i urlopów. I właśnie tam podczas weekendu zaprezentował niemalże sto swoich dzieł, wśród których oprócz już wspominanych były rysunki piórem, grafiki, grafiki komputerowe i linoryty.

 

Malowaniem Petráš zajmuje się od dzieciństwa. Jego twórczość jest przejawem dojrzałych artystycznych przemyśleń. W swoich pracach, które Marek Ilečko nazwał kiedyś gabodyskami, w oryginalny sposób wypowiada się na najróżniejsze tematy społeczne, moralne czy polityczne.

Na jednym z obrazów, na którym każdy rozpozna trnawską bazylikę z tamtejszą Panną Marią, wycięcie w koronie symbolizuje, że ktoś ją w czasach komunistycznych ukradł z rzeźby. Brakujące drewno w kształcie serca z kolei jest symbolem ukradzionego serca – byłego arcybiskupa Bezaka. Autor, który po mamie jest Polakiem, w swoich pracach w sposób sugestywny przedstawił też tragedię polskiego samolotu pod Smoleńskiem czy konflikt na Ukrainie.

W większości wykorzystuje jednak optymistyczne tematy, malowane w pastelowych tonacjach. Rezonują w nich bajkowe opowieści (Mały Książę) czy pieśni ludowe (Krčmárik maličký, Pod horou čierne psíča breše).

 

Wystawa, zatytułowana „6 x 7 + 8” trwała dokładnie tyle godzin, ile wynosi suma tegoż matematycznego rachunku. Artysta, który na co dzień pracuje jako inżynier budowlany, podarował sobie ową wystawę z okazji okrągłego jubileuszu życiowego. W tym celu w niekonwencjonalny sposób ożywił pomieszczenia dawnego sklepu spożywczego w centrum wsi, powołując w ten sposób do życia być może nową, nietradycyjną galerię.

Iveta Pospíšilová
Zdjęcia: autorka

MP 6/2015