post-title Gotlandia – mój wymarzony port

Gotlandia – mój wymarzony port

Gotlandia – mój wymarzony port

 ROZSIANI PO ŚWIECIE 

Zimowa. Słońce ostro rozświetla Lublin, tylko że to już nie jest moje miasto. Spędzając święta Bożego Narodzenia w Polsce, przekonałam się, gdzie naprawdę jest mój dom, za którym tęsknię, gdy dokądś wyjeżdżam. I już nie znajduje się on w Polsce, ale w Visby, stolicy szwedzkiej wyspy Gotlandii.

 

Wyspa Wikingów

Gotlandia – szwedzka wyspa potomków wikingów o pow. 3150 km², licząca 57 tysięcy mieszkańców. W XI-XIV w. wchodziła w skład północnoniemieckiej Hanzy. W 1361 r. zajęli ją Duńczycy. W XIV-XV w. była ośrodkiem bałtyckiego piractwa – siedzibą Bractwa Witalijskiego, siejącego postrach na Bałtyku. Piratów z wyspy przepędzili w 1398 r.

Krzyżacy pod wodzą jakże dobrze nam znanego Ulryka von Jungingena, po czym zaanektowaną wyspę sprzedali w 1409 r. Szwecji. W 1570 r. na mocy traktatu podpisanego w Szczecinie wróciła ona pod protektorat Danii, aby w 1645 r. znaleźć się na powrót we władaniu szwedzkim. W 1808 r. została podbita przez Rosjan, którzy zarządzali nią przez kilka miesięcy.

 

Potencjał turystyczny

Gotlandia to wyspa o niesamowitym potencjale turystycznym, słynąca z bardzo łagodnego klimatu, W 2012 r. odwiedziło ją ok. 2 mln turystów. To najbardziej słoneczne miejsce w Szwecji, gdzie znajduje się ponad 40 rezerwatów przyrody, rosną trufle, stanowiące dużą część eksportu, i  żyje charakterystyczne dla wyspy zwierzę – owca tutejszej, gotlandzkiej odmiany o ślicznej, kręconej szarej wełnie. Nie lada atrakcją turystyczną są też 93 kościoły, w większości zbudowane XII wieku w stylu romańskim i gotyckim,.

Miasto Róż

Stolicą i bijącym sercem wyspy jest Visby (w staronordyckim języku Vis – ‘miejsce składania ofiar’,  by – ‘wieś’), nazywane dziś Miastem Róż lub Miastem Ruin, liczące 24 tysiące mieszkańców. Główną jego atrakcją jest przepiękne Stare Miasto, zwane też wewnętrznym, gdyż okala je mur warowny z XII wieku o długości 3,4 km i wysokości 11 m, w którym są 4 bramy i kilkanaście baszt. Co ciekawe, powstał on, aby chronić bogate mieszczaństwo przed ubogą resztą ludności z wyspy.

Na Starym Mieście znajduje się wiele małych, pięknych, starych domków w stylu duńskim, których fronty są oplecione krzewami wielobarwnych róż. Są tu też wąskie uliczki z knajpkami, park Almedal, kolorowy ogród botaniczny, wspaniałe muzea oraz port wraz z nadbrzeżem pełnym restauracji. Uwagę zwraca największa w Europie lodziarnia, oferująca ponad 200 smaków lodów!

 

W sezonie i poza nim

Na wyspie rozróżnia się dwie pory roku – poza sezonem turystycznym, kiedy jest cicho i spokojnie, większość atrakcji turystycznych jest zamknięta, a w ulubionych knajpkach można spokojnie zjeść lunch, oraz zaczynający się wraz z nadejściem czerwca i trwający do końca sierpnia sezon letni.

Podczas wakacji prawie każdy tydzień ma swój specyficzny charakter – jest więc tydzień Almedal (60-letnia tradycja spotkań partii i polityków z wyborcami, debaty i dysputy); tydzień sztokholmski, na który zjeżdżają się i przypływają pięknymi jachtami mieszkańcy stolicy; tydzień średniowieczny, podczas którego miasteczko wygląda jak 600 lat temu, odbywają się turnieje rycerskie, pokazy rękodzielnictwa, biesiady, jarmarki i uliczne sztuki teatralne, a mieszkańcy chodzą przebrani w średniowieczne stroje; tydzień nauki czy kultury.

Dom Pippi Langstrumpf

W pobliżu Visby znajduje się park rozrywki, niedaleko którego na potrzeby filmu wybudowano Villa Villakula, czyli Willę Śmiesznotkę, czyli dom Pippi Langstrumpf, najbardziej chyba znanej postaci stworzonej przez Astrid Lindgren. Na północy leży wysepka Fårö, na którą przed turystami uciekają Gotlandczycy i która słynie z Rauków – skalnych naturalnych rzeźb, strzegących wyspy przed złymi mocami. Fårö była też ukochanym miejscem reżysera Ingmara Bergmana – tam też mieści się jego grób. Kolejną wysepką wartą uwagi jest Stora Karlsö – najstarszy w Europie rezerwat przyrody.

 

Spełnienie marzeń

Decydując się na emigrację, nie sądziłam, że uda mi się spełnić marzenie dzieciństwa, a mianowicie zamieszkać nad morzem. I to tak blisko, bo znajduje się ono ok. 200 m od naszego domu. Na Gotlandii na świat przyszedł mój syn Antoś, na gruncie szwedzkim Anton, i ten fakt spowodował przełom w moim życiu, wypełniając je bezgranicznym szczęściem.

 

Początki

Jednakże początki wyjazdu były dość dramatyczne. Ja i On, czyli mój Pan Poślubiony, wyruszyliśmy z dwiema walizkami pełnymi obaw, strachu, niepewności w kierunku szwedzkiego Malmo. Ja w stanie błogosławionym. Bazą wyjściową miał być dom mojego ojca. Pomocną dłoń w znalezieniu pierwszej pracy wyciągnął mój brat, mieszkający w Szwecji od 10 lat. Jako że mąż z zawodu jest lekarzem weterynarii, praca w charakterze stajennego w dużej stadninie, gdzie hodowane są konie wyścigowe, których cena opiewa na setki tysięcy euro, nie była wszystkim, co chciał osiągnąć.

Po miesiącu od przyjazdu i wysłania kilku setek CV napłynęła oferta pracy w klinice małych zwierząt z tajemniczej Gotlandii, na której ostatecznie się osiedliliśmy. I to był ten moment radości! Hurra! Udało się! Wcześniej nie obyło się bez chwil zwątpienia, pełnych mrocznych myśli, paraliżujących działania mające na celu znalezienie źródła utrzymania. Nie raz pojawiało się pytanie o powrót do kraju. Wsparcia udzielał nam mój tata, który wierzył w nasze powodzenie w sposób absolutny. Ja przez wzgląd na swój odmienny stan zrezygnowałam z poszukiwań zatrudnienia.

 

Nie obcy, a swoi

W Polsce pracowałam przez krótki okres jako oligofrenopedagog i logopeda. Nadal uważam, że praca z dziećmi to moje przeznaczenie i powołanie. Dzieci to moja miłość i pasja. W moim przekonaniu nie istnieje wdzięczniejszy materiał do pracy niż dzieci w okresie wczesnego dzieciństwa. Polityka prorodzinna Szwecji daje opiekę i istotne zabezpieczenie przyszłym mamom. W czasie porodu warunki szpitalne i personel medyczny okazał się być na wysokim poziomie, z czego byłam bardzo zadowolona.

Szwecja to kraj, w którym jednym z haseł przewodnich jest „wszyscy równi“ i tak od początku naszej emigracji czuliśmy się tam nie obcy, a swoi. Oczywiste jest, że pewne utrudnienie stanowił język, jednakże na początku nie było problemem posługiwanie się językiem angielskim, którym włada większość Szwedów. Naukę szwedzkiego zaczęłam na darmowym kursie dla imigrantów.

 

Zimni Szwedzi?

Stereotypowo Szwedów uznaje się za naród zimny i zamknięty w sobie. Czy to potwierdzam? Nie, choć z pewnością są ludźmi szanującymi swoją prywatność, uznającymi swoją odrębność i pielęgnującymi swoją indywidualność. Pierwszymi naszymi znajomymi byli Szwedzi, dlatego też mogliśmy wejść w tę nową społeczność bez większych trudności z akulturacją.

Po roku pobytu na wyspie pozwalam sobie stwierdzić, że emigrację uważam za najlepszą decyzję życiową, dlatego że żyje się tu spokojnie, bezstresowo, komfortowo i zdrowo. Otaczająca nas bajeczna dzika przyroda wprawia w hipnotyczny dobrostan psychofizyczny. Powietrze pachnie czystością, świeżością i morzem.

 

Z ekologią na ty

Ekologia to dziedzina którą mieszkańcy Gotlandii się szczycą, gdyż osiągają w tym zakresie duże sukcesy, a sama Gotlandia jest najbardziej ekologiczną gminą w Szwecji. Osoby, które lubią ciszę, wszechobecny spokój, przyrodę, mają tu szansę na bardzo dobre funkcjonowanie i samorealizację. Moja codzienność jest codziennością młodej matki, zajmującej się wychowaniem dziecka, dbaniem o męża i dom. Pieczenie chleba, nadmorskie spacery, jazda konno, urządzanie nowego domu to część zajęć, którym się oddaję.

Podjęłam również próbę pracy nad rozprawą naukową, zajmującą się problematyką postaw wobec osób innej narodowości. Powrót do natury, przejawiający się choćby zaprzestaniem koloryzacji włosów, również zawdzięczam Szwecji, gdzie naturalność jest wręcz kultem. To taki mały szczegół, ale pomaga w procesie akceptacji swojej pierwotnej wersji. Co jest również znamienne, szczególnie na naszej wyspie, to brak presji na cokolwiek – nie ma pogoni za tym, by mieć czy być kimś innym, niż się jest w rzeczywistości.

Co by tu zjeść?

Jak wiemy, życie rodzinne toczy się wokół stołu. Dla mnie, miłośniczki sztuki kulinarnej, jedzenie znajduje się w centrum zainteresowania, to szwedzkie także. Z głównych przysmaków można wymienić ryby różnych gatunków, przyrządzane na różny sposób – szukającym mocnych wrażeń polecam surströmming – kiszonego śledzia o powalającym zapachu, smörgåstårt – to z krewetek, czy popularne köttbullar –  koniecznie z dżemem borówkowym, a także mięso renifera i łosia, we wrześniu zaś raki.

 

Skandynawski design

Mówiąc o Szwecji, nie można pominąć tematu designu i sztuki użytkowej. Znana na całym świecie IKEA to nie wszystko. Wszędzie spotkać można ciekawe przedmioty użytku codziennego, zaprojektowane przez licznych projektantów. Ciekawym stylem w szwedzkich domach jest połączenie nowoczesności z antykami. Warto podkreślić, żeSzwedzi posiadają niezwykłą umiejętność w tworzeniu stylowych mieszanek przy urządzaniu wnętrz.

Obecnie jesteśmy jeszcze w fazie fascynacji i zauroczenia nowym miejscem, którego – mamy nadzieję – nigdy nie opuścimy, toteż tęsknota za krajem ojczystym zdaje się być mniej bolesna.

Weronika Pardus-Gierblińska, Gotlandia

MP 1/2016MP 2/2016