post-title A może nad kamienne morze?

A może nad kamienne morze?

A może nad kamienne morze?

 SŁOWACKIE PEREŁKI 

Patrzyłam na rozpościerające się przede mną zastygłe morze. Chwilę później zobaczyłam wodospad, również bez kropli wody. Miałam wrażenie, że zły czarnoksiężnik zamienił wszystko w kamień. Nie o bajce tu jednak mowa, ale o unikatowych na skalę europejską wytworach natury, powstałych ok. cztery miliony lat temu.

Naturalne grzebienie zastygłej lawy o 9-metrowej długości i 15-metrowej szerokości tworzą kamienny wodospad, który znajduje się na wschodnim zboczu wzgórza, tworząc bazaltowy nek o wymiarach 160 × 130 metrów. Składa się on z ciemnych, pięcio- i sześciobocznych bazaltowych charakterystycznie wygiętych słupów.

Poszczególne kolumny mierzą 15-20 cm szerokości i nachylone są pod katem 60-80 stopni, prostopadle do ówczesnej powierzchni chłodzenia lawy. Miliony lat temu przegrzanie skorupy ziemskiej w wielu miejscach spowodowało powstanie szczelin, wzdłuż których rozżarzona lawa wydostawała się na powierzchnię, a spływając z góry utworzyła po zaschnięciu wysokie pionowe kolumny.

Cechą charakterystyczną tego typu wulkanizmu jest oddzielność słupowa bazaltu, powstała w wyniku kurczenia się zakrzepłej lawy w czasie jej oziębiania.

Poszukując informacji o tym zjawisku, trafiłam na notatkę, iż tego rodzaju skały bazaltowe są przejawem ostatniej fazy zjawisk wulkanicznych, które z różnym natężeniem występowały w wielu rejonach Karpat od kredy po czwartorzęd. Taka aktywność wulkaniczna związana była z formowaniem się orogenu karpackiego i oznaczała końcową fazę neogenicznego wulkanizmu.

geologii ruchy neotektoniczne związane były z przemieszczeniami magmy lub z bocznymi naciskami. W wyniku tych ruchów w neogenie i czwartorzędzie powstały podłużne lub kopulaste nabrzmienia i obniżenia.

Nie mogłam oderwać oczu od tego cudu natury, wyrzeźbionego w kamieniu. Zdziwiłam się jednak jeszcze bardziej, gdy zobaczyłam położony niedaleko skalnego wodospadu jeszcze jeden naturalny klejnot – niesamowite kamienne morze. Przede mną na sporej płaszczyźnie 100 x 40 metrów w środku lasu znajdowało się rumowisko kamieni, powstałych podczas procesu wietrzenia, w wyniku rozpadu formacji bazaltowych, pochodzących z tych samych słupków ciemnego bazaltu co skalny wodospad.

Widok to niecodzienny. Wszędzie leżą miliony, a może miliardy tak samo wyglądających kamieni. Obie te wyjątkowe formacje skalne znajdują się w południowej Słowacji, ok. 12 kilometrów na południe od miasta Filakovo, w pobliżu granicy słowacko-węgierskiej, na terenie Narodowego Rezerwatu Przyrody Šomoška.

Ich początkiem jest okres aktywnych wulkanów na Słowacji, których magma po kontakcie z powierzchnią ziemi, zmieniła się stopniowo w zestaloną lawę, przejawiającą się w tworach o różnych kształtach. Obszar ten o unikatowym charakterze często nazywany jest Krainą Wygasłych Wulkanów.

Kamienne morze i wodospad odkryto przypadkowo w XIV wieku podczas wydobycia surowca do budowy pobliskiego gotyckiego zamku Šomoška. Od 1954 roku te niezwykłe dzieła natury uznawane są za chronione pomniki przyrody i zdecydowanie jedne z najbardziej imponujących i wyjątkowych form geologicznych na Słowacji.

Warto odwiedzić południowe rejony środkowej Słowacji, gdzie wulkanizm odegrał znaczącą rolę w kształtowaniu powierzchni terenu, co przejawia się w pozostałych do dziś interesujących obiektach przyrody nieożywionej i stanowi obecnie niezwykłą atrakcję turystyczną.

Magdalena Zawistowska-Olszewska
Zdjęcia: autorka

MP 10/2017