post-title Pasjonatka na odludziu

Pasjonatka na odludziu

Pasjonatka na odludziu

 BLIŻEJ POLSKIEJ KSIĄŻKI 

„Gdybym posłuchała rad osób, które uważałam za mądrzejsze od siebie, to dzisiaj byłabym zwykłym mieszczuchem krakowskim, zgorzkniałym w tym całym światku, jaki tam był, i miałabym niespełnione marzenie, że mogłam mieć zupełnie inne życie”.

Tak o swoim życiu mówiła przedstawicielka znanego rodów Kossaków, córka Jerzego, wnuczka Wojciecha i prawnuczka Juliusza, przedstawicieli najbardziej znanej polskiej dynastii malarzy, ilustrujących wydarzenia z historii narodu polskiego.

Simona Kossak, bo o niej mowa, miała być kolejnym męskim potomkiem rodu, zasiąść przy sztalugach i przejąć schedę po artystycznie utalentowanych przodkach, a także utrzymać przy życiu legendę krakowskiej rodziny. Kiedy zamiast syna Jerzemu Kossakowi urodziła się córka i swą płcią pokrzyżowała plany ojca, liczono, że zostanie przynajmniej poetką lub pisarką jak jej ciotki – Magdalena Samozwaniec czy Maria Pawlikowska-Jasnorzewska. W końcu bycie Kossakówną zobowiązywało do dziedziczenia talentu, sławy i nazwiska.

Tymczasem bycie częścią krakowskiej elity okazało się dla Simony brzemieniem. Czując, że urodziła się, aby spełniać oczekiwania innych i nie wolno jej żyć tak, jak chce, zbuntowała się. Ostatnia Kossakówna była rozczarowaniem dla rodziny i całe życie walczyła z kompleksami z tego wynikającymi. Stała się jednak sławna, lecz w zupełnie innej dziedzinie niż ta, którą chciała jej narzucić rodzina.

Została naukowcem. Jej droga zawodowa poprowadziła ją w świat przyrody i biologii. Uciekła z Krakowa, osiadła w Puszczy Białowieskiej, gdzie żyła bez wody i prądu, w otoczeniu saren, dzików i innych zamieszkujących puszczę zwierząt.

Rozmawiała z przyrodą, wtopiła się w naturę, a mieszkańcy okolicznych wiosek mówili o niej „czarownica”. Simona Kossak prowadziła badania, które w ogromnej mierze przyczyniły się do rozwoju ochrony środowiska. Była silna, odważna i bezkompromisowa w walce o prawa zwierząt, a swych przekonań broniła z pasją. Odrzucona przez rodzinę, a także, choć częściowo, przez środowisko naukowe oddała się opiece nad zwierzętami i obserwowaniem ich zachowań.

Simona bezkompromisowo walczyła o prawo do bycia tym, kim chciała być, a nie tym, kim chciałaby ją widzieć rodzina. Wykazała się niezwykłą odwagą w kreowaniu swego życia, za co zapłaciła  odrzuceniem i samotnością.

Książka Anny Kamińskiej „Simona. Opowieść o niezwykłym życiu Simony Kossak” (Wydawnictwo Literackie 2015) to lektura obowiązkowa dla wszystkich miłośników silnych osobowości. To historia kobiety, która walczyła o wyemancypowanie się z roli córki, która coś musi, kobiety, która coś powinna, i biolożki, zobowiązanej do podporządkowania się wyżej postawionym betonowym głowom, która podporządkować się nie chce.

To historia ciepła i wzruszająca, pełna humoru i delikatności oraz prawdy o życiu, które potrafi być bardzo okrutne, gdy chce się być po prostu sobą.

Polecam gorąco!

Magdalena Marszałkowska

MP 6/2019