post-title O szkole letniej w Polsce

O szkole letniej w Polsce

O szkole letniej w Polsce

Na pierwszym roku polonistyki w Bańskiej Bystrzycy martwiło mnie to, że rozumiałam język, ale nie potrafiłam w nim rozmawiać. Starałam się więc nauczyć gramatyki i fonetyki, ale w kontakcie z Polakami miałam blokadę, dlatego kiedy pojawiła się ciekawa oferta letniej szkoły w Poznaniu, nie wahałam się. Pojechałam i naprawdę nauczyłam się mówić! Nawet nauczyciele byli zdziwieni!

Rok później, by szkolić język, pojechałam do Siedlec, a w tym do Lublina, na Katolicki Uniwersytet Lubelski im. Jana Pawła II. W Lublinie byłam kiedyś na wycieczce i bardzo mi się tam podobało. Tym razem, ucząc się na KUL-u, mogłam jednocześnie zwiedzać, czytać, bawić się.

Udogodnieniem było też zakwaterowanie w centrum miasta, skąd mieliśmy tylko krok na piękną lubelską starówkę. Mój zachwyt wzbudziły odnowione budynki, restauracje, oferujące dani z różnych stron świata, ale też i Muzeum Wsi Lubelskiej, w którym zobaczyć można budynki, będące wspaniałymi przykładami tradycyjnej architektury ludowej.

Zajęcia na KUL-u były bardzo różnorodne. Przede wszystkim doskonaliliśmy znajomość języka. Nasi opiekunowie (lub guardian angels) poświęcali nam dużo czasu, zapraszali na różne imprezy. Zaliczyliśmy więc koncerty, wykłady o literaturze czy historii. Były też wycieczki.

Mnie udało się dostać do grupy dla zaawansowanych. Nauka języka polskiego w Polsce jest o wiele bardziej skuteczna, gdyż otoczenie mobilizuje człowieka do używania języka – w sklepach, restauracjach, autobusach.

Do najciekawszych wydarzeń tegorocznej szkoły letniej należała na pewno wycieczka do Warszawy. To miasto, gdzie zostawiłam serce i dokąd ciągle wracam, by je odnaleźć. Tym razem zwiedziliśmy Łazienki Królewskie, Stare Miasto i Grób Nieznanego Żołnierza.

Szkoła letnia to nie tylko nauka, ale spotkania z ludźmi z różnych zakątów świata: Kanady, Gwatemali, Tajlandii, Niemiec, Anglii, Rosji, Stanów Zjednoczonych, Węgier. Była to więc też doskonała okazja, by poćwiczyć język angielski.

Szkoła letnia łączy ludzi. Każdemu polecam udział w niej, bo to okazja, by zakochać się w kulturze i języku polskim.

Kristína Poloncová, studentka polonistyki

MP 10/2019