post-title Do trzech razy sztuka czyli „Poznajmy się, proszę“

Do trzech razy sztuka czyli „Poznajmy się, proszę“

Do trzech razy sztuka czyli „Poznajmy się, proszę“

 Z NASZEGO PODWÓRKA 

W grudniu Klub Polski we współpracy z Instytutem Polskim w Bratysławie zorganizował kolejne spotkanie z cyklu „Poznajmy się, proszę”, którego celem jest prezentacja osobistości ze świata Polonii lub Słowaków polskiego pochodzenia.

Spotkanie to było wyjątkowe nie tylko ze względu na ciekawych gości, ale także dlatego, iż po raz pierwszy w historii KP odbyło się online. Ze względu na pandemię Covid-19 jego termin był dwukrotnie przesuwany – najpierw miało się odbyć w marcu, potem w listopadzie, ale do skutku doszło dopiero we wtorek 8 grudnia.

Gośćmi byli Marek Berky oraz Juraj Koudela, z którymi rozmawiała Małgorzata Wojcieszyńska, redaktor naczelna miesięcznika „Monitor Polonijny“. Spotkanie było transmitowane na stronie FB Klubu Polskiego Bratysława,  a także stronach Instytutu Polskiego i „Monitora Polonijnego“.

Marek Berky to znana postać wśród Polonii, bowiem od 2018 roku pełni funkcję prezesa Klubu Polskiego. Ten ceniony skrzypek i szef kwartetu Laugaricio, mieszkający i pracujący w Dubnicy nad Wagiem, ukończył Akademię Muzyczną w Żylinie w klasie skrzypiec. Przez sześć lat pracował w operze w Bańskiej Bystrzycy. Wraz z kwartetem Laugaricio i Klubem Polskim w 2019 roku wydał płytę z polskimi i słowackimi tangami „To ostatnia niedziela“.

Juraj Koudela jest absolwentem filologii polskiej i słowackiej na Uniwersytecie Preszowskim. Razem ze swoim polskim przyjacielem założył na Słowacji wydawnictwo Absynt, prezentujące dorobek polskiej literatury reportażu, w którejzakochał się kilka lat temu, czytając książki Pawła Smoleńskiego.

Obaj zaproszeni goście są Słowakami, którzy dzięki mamom Polkom dorastali na Słowacji w rodzinach mieszanych. I to właśnie o polskie pochodzenie, język, powiązania i doświadczenia z krajem nad Wisłą pytała prowadząca spotkanie Małgorzata Wojcieszyńska.

Z wypowiedzi obu gości wynika, że polskość cały czas w nich rezonuje i jest bliska ich sercu. Marek Berky wyznał, iż czuje się zarówno Słowakiem, jak i Polakiem, a tę swoistą odmienność traktuje jako dar. Dziś na wiele spraw spogląda z innej perspektywy właśnie dzięki temu, że mógł poznać polską kulturę.

Z kolei Juraj Koudela czuje się Słowakiem, choć Polska stale obecna jest w jego życiu; śledzi to, co dzieje się w Polsce, ma polskich przyjaciół, z Polską związana też jest jego praca. Juraj spędził prawie rok w Szczecinie, wielokrotnie bywał w Polsce, a przez 10 lat pracował dla krakowskiej firmy.

Podczas spotkania mówił, iż był czas, kiedy lepiej znał ortografię polską niż słowacką.  Z wypowiedzi obu zaproszonych gości można było dowiedzieć się również, czy spełnili swoje dziecięce marzenia, jakie książki czytają i jakiej muzyki lubią słuchać.

Nie zabrakło oczywiście zabawnych momentów, jak choćby te, kiedy panowie wspominali swoje przygody z polskimi i słowackimi wyrazami, podobnie brzmiącymi, ale o zupełnie innym znaczeniu.  Ponieważ spotkanie odbyło się przed Bożym Narodzeniem, padły także pytania o to, jak spędzają święta: po polsku czy po słowacku. W odpowiedzi panowie podzielili się swoimi kulinarnymi doświadczeniami.

U Marka Berky na stole goszczą potrawy z obu krajów: „Wigilię zaczynamy od dzielenia się polskim opłatkiem, potem mamy słowacki z czosnkiem i miodem, następnie jest barszcz z uszkami, po nim kapustnica, pierogi i karp”. Natomiast Juraj Koudela preferuje typowo słowackie potrawy świąteczne, choć miło wspomina pewne święta w Polsce z typowymi 12 polskimi daniami, a także bigos, który sam przygotował dwa razy.

To był miły wieczór pełen interesujących opowieści i wspomnień, przeplatany utworami, które na skrzypcach wykonał Marek Berky. Chociaż spotkanie odbyło się online, to jego plusem było to, że bez wychodzenia z domu można było poznać i gościć w domach dwie ciekawe osobowości: Marka Berky’ego i Juraja Koudelę.

Kto nie oglądał spotkania w czasie realnym, może je jeszcze obejrzeć na kanale YouTube.

Magdalena Zawistowska-Olszewska

Zdjęcia: Stano Stehlik

Projekt zrealizowany został z finansowym wsparciem Funduszu wspierającego kulturę mniejszości narodowych.