post-title Wyzwanie czytelnicze

Wyzwanie czytelnicze

Wyzwanie czytelnicze

 MIĘDZI NAMI DZIECIAKAMI 

Styczeń to mój ulubiony miesiąc roku. Nie będę ukrywać – przede wszystkim dlatego, że obchodzę w nim urodziny (a kto by nie lubił miesiąca swoich urodzin!), ale niewątpliwy urok ma też fakt nowego otwarcia, które niesie ze sobą właśnie tych pierwszych 31 dni kolejnego roku.

A co, gdyby w tym czasie rzeczywiście postanowić sobie jedną rzecz, którą nie zajmowało się wcześniej? A co, gdyby tym postanowieniem było przeczytanie przynajmniej jednej książki w miesiącu w wybranym przez siebie języku? A co, gdyby informacje o przeczytanych książkach zapisywać w dzienniczku lektur?

Uff, poważna propozycja jak na niniejszą rubrykę. Ale dlaczego by nie podjąć takiego wyzwania? Korzyści z tego mnóstwo – jeśli będziemy czytać w języku obcym, rozwiniemy umiejętność rozumienia go, jeśli w polskim, a żyjemy na Słowacji, trochę lepiej go sobie utrwalimy na poziomie literackim.

Szkolne biblioteki zamknięte, a w domu na półkach nie ma nic ciekawego? To też może okazać się zaletą, ponieważ może pomóc nam nawiązać bliższe kontakty np. z kolegą z sąsiedniej klatki, do którego wpadniemy, by przejrzeć jego domową biblioteczkę, lub z dawno niewidzianą kuzynką, która polecała nam ostatnio przez telefon ciekawą powieść detektywistyczną.

A dzienniczek lektur? Cóż, pozwala po prostu zachować wspomnienia z naszych książkowych przygód, stanowi namacalny dowód podjętego przez nas wyzwania czytelniczego i może być sposobem na powrót do którejś z książek, jeśli szczególnie zapadła nam w pamięć.

Polecam go również dlatego, że… mam do niego słabość od czasów, gdy sama taki prowadziłam; poza tym podpatrzyłam u córki, że obecnie można skorzystać z gotowego wzoru dzienniczka ze wszystkimi rubrykami i tabelkami na wpisywanie poszczególnych informacji o książce zamiast wypisywać całość ręcznie, jak to kiedyś ja robiłam.

To co? Podejmujecie wyzwanie?

Natalia Konicz-Hamada

MP 1/2021