post-title Wielki Czwartek po naszemu

Wielki Czwartek po naszemu

Wielki Czwartek po naszemu

 Z NASZEGO PODWÓRKA 

Pamiętają Państwo obietnicę, złożoną przez ekipę koszyckiej Polonii, że będzie się chwalić częściej i głośniej na temat tego, co ciekawego, zabawnego bądź intrygującego dzieje się na wschodzie Słowacji? Słowo się rzekło, kobyłka u płota.

Z radością chcielibyśmy podzielić się z czytelnikami „Monitora“ naszymi wrażeniami i wspomnieniami z przedwielkanocnego spotkania, które – niestety – ze względu na aktualną sytuację epidemiologiczną w kraju mogliśmy zorganizować tylko w wąskim gronie zaproszonych gości przy zachowaniu wszelkich obowiązujących zasad bezpieczeństwa.

Konsul honorowy RP w Koszycach Konrad Schönfeld zaskoczył nas serdecznym zaproszeniem do swojego domu na wspólne przygotowywanie typowych wielkanocnych potraw, pisanek i innych dekoracji. Wzięły w nim udział cztery polonijne rodziny. Jak wyglądało spotkanie, najlepiej opisał nasz ulubiony polonijny i zarazem koszycki fotograf Rysiek Očkai:

„Wielkanocne przygotowania do świąt rozpoczęliśmy w Wielki Czwartek i wymyśliliśmy wspaniały program. Justyna robiła smaczne ciasta, w czym pomagały jej dzieci. Konsul Konrad przygotował pasztet i sałatkę z ziemniaków (tu pomocnikami były nie tylko dzieci, ale i dorośli). Z kolei my ze Stenią dekorowaliśmy wielkanocne jajeczka. Wykorzystaliśmy do tego różne techniki.

Stenia pokazała nam najpierw, jak zdobić jajka techniką decoupage’u, a potem zaprezentowała zdobienie jaj za pomocą znajdującej się na kredce igły, którą moczy się w farbie i przeciąga po jajku, tworząc jakby łzę. O urozmaicenie wielkanocnego stołu postarała się nasza mądra Magda, przygotowując meksykańskie danie tacos, które wszystkim smakowało. Był to bardzo piękny wieczór, który spędziliśmy w gronie najbliższych nam rodaków”.

Do domów rozjechaliśmy się późno w nocy, z uśmiechami na twarzach i wspaniałym uczuciem przynależności do Polonii oraz radości, że ją aktywnie tworzymy i rozwijamy. Dzięki temu przedsięwzięciu, odrobinie szaleństwa i spontaniczności, mogliśmy przeżyć Wielki Czwartek po góralsko-dolnośląsko-warszawsku, czyli po prostu po naszemu.

Panie Konradzie, dziękujemy! I do szybkiego zobaczenia.

Magdalena Smolińska

MP 5/2021

zdjęcia: Richard Očkai, Magdalena Smolińska