post-title Biała kawa, bez… kawy

Biała kawa, bez… kawy

Biała kawa, bez… kawy

 RETROHITY 

Jesienią coraz częściej sięgamy po gorące napoje, jest więc to dobry pretekst, by napisać o jednym z nich. Takim, którego smak i zapach zapada w pamięci na długie lata. Szczególnie wtedy, gdy jest to smak dzieciństwa. Dla mnie to zapach poranków, a konkretnie śniadań u babci, za którymi, co tu dużo mówić, tęsknię. Białą kawę, bo tak ją nazywano, pamięta na pewno niejeden z nas. Towarzyszka naszych dziecięcych śniadań, a tak naprawdę zastępczyni prawdziwej kawy – kawa zbożowa.

 

Jak to się zaczęło?

Kawa zbożowa zawitała do Polski z Prus pod koniec XVIII wieku i od tego czasu w kwestii produkcji tego napoju niewiele się zmieniło. Pierwsza fabryka takiej kawy w Polsce powstała z inicjatywy Ferdynanda Bohma w 1816 roku we Włocławku. Produkowano w niej kawy z prażonego zboża z dodatkiem cykorii. Roślinę tę najpierw sprowadzano z Holandii, niedługo potem rozpoczęto jednak własną uprawę na obrzeżach Włocławka.

Historia pierwszej fabryki kawy zbożowej na Słowacji zaczęła się w 1845 roku, kiedy to w Seredi ulokowano pierwszą cukrownię na Węgrzech. Po kilku zmianach właścicieli i programów produkcyjnych w 1920 roku fabryka ta została kupiona przez firmę Heinrich Franck i Synowie, która przebudowała ją na zakład przetwórstwa korzeni cykorii i palarnię kawy.

Franck dostarczał suszoną cykorię do swoich zakładów produkcyjnych w całej Europie jako podstawowy surowiec do produkcji bezkofeinowych ziaren kawy palonej.

Przedtem jednak poszerzył swoją działalność również o tereny Galicji. W 1910 roku firma Henryk Franck i Synowie założyła Fabrykę Środków Kawowych S.A. w Skawinie, by już rok później wyrabiać w niej kawę zbożową.

W wiekach XIX i XX kawa zbożowa na dobre zagościła w polskich i słowackich domach.

Przedsiębiorstwo założone przez Henryka Francka odnosiło duże sukcesy, o czym świadczą poziomy zatrudnienia, np. w 1939 roku zatrudniano tam 658 pracowników, a roczna produkcja kawy i cykorii wynosiła około 7500 ton.

 

Z nagłej potrzeby

W trudnych czasach wojny niewielu było stać na prawdziwą kawę. Dlatego zwykli ludzie przerzucili się na mieszankę cykorii, która była tańsza. Zainspirowali się Holendrami, którzy przygotowują napój zwany cykorką już od 1690 roku.

I chociaż fabryki palonej kawy na terenach Słowacji i Polski powstały dużo wcześniej, to renesans kawy zbożowej nastąpił w czasie wojny. Podstawowy przepis na produkcję napoju opracowali w czasie II wojny światowej eksperci z fabryki substytutów kawy Francka w czeskich Pardubicach. Na szczęście nawet po wojnie napój ten nie został całkowicie wyparty przez prawdziwą kawę, która znów stała się dostępna.

 

Co to za mieszanka?

Kawa zbożowa to mieszanka, składająca się z korzenia cykorii, buraka cukrowego, rozdrobnionego jęczmienia i żyta. Szczególnie ważny w tej mieszance jest korzeń cykorii, ponieważ trudno go znaleźć w innych spożywanych przez nas pokarmach.

Ów korzeń jest absolutnym cudem dla ludzkiego organizmu – zawiera inulinę, pomocną w wielu problemach związanych z zapaleniem dróg moczowych, kamieniami nerkowymi, zaparciami czy utratą apetytu. Zbożówka jest jak najbardziej wskazana dla osób, których jelita nie są w stanie przyswoić glutenu.

Z początku kawę zbożową sprzedawano tylko w opakowaniach papierowych, sypaną. Z biegiem czasu dotarła do nas w postaci saszetek, a kiedy w 1971 roku polscy naukowcy opracowali recepturę rozpuszczalnej kawy zbożowej Inka, nikt nie przypuszczał, że stanie się ona aż tak popularna.

Inka, mimo ugruntowanej pozycji rodzimych gatunków kawy zbożowej, dotarła również na rynek słowacki, gdzie można ją kupić w wybranych sieciach sklepów

Wszystkim życzę pogodnych chwil nad filiżanką kawy zbożowej.

Andrej Ivanič

MP 11/2021