post-title Komuna zamknięta w olbrzymim statku,

Komuna zamknięta w olbrzymim statku,

Komuna zamknięta w olbrzymim statku,

czyli odwiedziny w Europejskim Centrum Solidarności

Stara brama nr 2 z napisem Stocznia Gdańska, stare przejście z okienkiem dla portiera – jakby czas się zatrzymał tu kilkadziesiąt lat temu. No a przed bramą – oczywiście pomnik Poległych Stoczniowców. Tylko budynek obok to dla nas nowość. Czujemy się podekscytowani, mogąc wkroczyć w jego progi. Po tylu latach znowu w Gdańsku!

Już w holu widzimy tłumy turystów, stojących w kolejce do kasy. Niesamowite, że są takie miejsca, które przyciągają ludzi chłonnych historii. Już sam olbrzymi hol robi wrażenie – nowoczesny, wymuskany, przemyślany. Tu znajduje się gustowny sklepik z różnego rodzaju pamiątkami i akcesoriami solidarnościowymi, kawiarnia, a w tle widać przeszkloną windę, z której obserwować będziemy Centrum z różnych wysokości. I jeszcze ta niesamowita biblioteka za przeszkloną olbrzymią ścianą!

 

Wałęsa obecny nie tylko duchem

„Europejskie Centrum Solidarności (ECS) powstało w 2007 roku jako centrum  dziedzictwa Solidarności, ale także innych ruchów społecznych i obywatelskich w całym regionie Europy Środkowej“ – mówi Kacper Dziekan z Wydziału Kultury Obywatelskiej w ECS. Tu mają swoje miejsce nie tylko wystawy stałe, dostępne dla zwiedzających, biblioteka, archiwum, mediateka, ale również biura organizacji obywatelskich.

Kacper Dziekan

„To także przestrzeń na innego rodzaju działalności, dla organizacji samorządowych, grup nieformalnych, by pobudzać aktywności obywatelskie i społeczne“ – wyjaśnia nasz przewodnik. Przechodząc korytarzami sektora biur, zauważam napis: Instytut Lecha Wałęsy. „Tak, tu znajduje się nie tylko Instytut, ale i Biuro Lecha Wałęsy, w którym pracuje były prezydent“ – potwierdza Dziekan. ECS zostało otwarte w sierpniu 2014 roku  w rocznicę podpisania porozumień sierpniowych.

Statek z tarasem widokowym

Budynek w kształcie olbrzymiej łodzi zachwyca, bo idealnie wkomponowuje się w teren stoczni. „Przetarg wygrało biuro architektoniczne z Gdańska, a główny architekt to nasz miejscowy twórca, związany ze stocznią, gdzie w młodości pracował, dzięki czemu idealnie nawiązał swoim projektem właśnie do tematu stoczni“ – wyjaśnia Dziekan i dodaje, że budynek ma kształt statku, ale jakby jeszcze niedokończonego, bo przed końcową fazą piaskowania, stąd ten jego rdzawy kolor.

Zachęca też do zwiedzenia nie tylko ekspozycji wewnątrz budynku, ale i do nieodpłatnego wjechania windą na szóste piętro, na dach budynku, gdzie znajduje się taras widokowy. Stąd z jednej strony rozpościera się widok na miasto, z drugiej na żurawie stoczniowe. Ten widok zachwyca, a przestrzeń zagospodarowana ciekawą roślinnością dodaje całości dodatkowej elegancji.

 

Od suki po telefon Kuronia

W ECS znajduje się ekspozycja stała, która w przestrzeni sześciu sal przedstawia współczesną historię Polski, powstanie ruchu solidarnościowego oraz jego dziedzictwo. „Na wystawie stałej znajdziecie też historie komunizmu innych krajów, w tym w Czechosłowacji, aż po jego upadek“ – zwraca naszą uwagę Dziekan. Zwiedzając wystawę, nie sposób nie zauważyć staranności w doborze eksponatów z dawnych lat.

Znajduje się tu na przykład stara „suka“ milicyjna, którą odwożono na komisariaty zatrzymanych. W oddzielnym pomieszczeniu stoi replika okrągłego stołu, przy którym na początku 1989 roku obradowali komuniści z opozycją. Obok niego stare kamery telewizyjne. Kiedy pytam naszego przewodnika, którą ekspozycję lubi najbardziej, od razu wskazuje na salę B.

„Kiedy po Centrum oprowadzam ja, najdłużej się zatrzymuję właśnie w tej sali, bo ona opowiada, co poprzedzało powstanie Solidarności“ – odpowiada i zwraca uwagę na oryginalne biurko Jacka Kuronia, otoczone książkami, plakatami i zdjęciami, przedstawiającymi akcje KOR. „No i dodatkowo można podnieść słuchawkę telefonu i posłuchać rozmów Kuronia“ – dodaje.

 

„Niech żyje Białoruś“

Nie bez znaczenia są też te części wystaw, które mówią o międzynarodowych projektach. „Sala F opowiada historię  innych krajów zza żelaznej kurtyny, ich drogę do wolności, rozpad Związku Radzieckiego, a w jej centrum znajduje się labirynt, na którego ścianach widnieją napisy – fragmenty praw człowieka w ponad 60 językach, w tym po słowacku“ – snuje swą opowieść Dziekan.

Zachęca też, by wybierając się do Gdańska, sprawdzać na stronie internetowej ECS kalendarz imprez. „Organizujemy wiele wydarzeń, konferencji, koncertów czy spotkań autorskich z pisarzami“ – wymienia. Pod koniec lata powstała tu wystawa pod hasłem „Niech żyje Białoruś“, którą będzie można zwiedzać przez cały rok.

All for Jan w Gdańsku

Europejskie Centrum Solidarności w pierwszym roku działalności odwiedziło 300 tysięcy osób. Największe zainteresowanie jest latem. Oprócz Polaków najchętniej tu przyjeżdżają Niemcy, ale są też goście ze Skandynawii, Czech, Węgier, Słowacji czy z Obwodu Kalingradzkiego. „Mamy też projekty dotyczące obszaru V4, dzięki którym  np. w konkursie literackim nominowany był Martin Šimečka za książkę dotyczącą transformacji współczesnej Słowacji“ – wymienia Dziekan.

Głośnym echem odbiło się tu też zabójstwo Jána Kuciaka i jego narzeczonej. „Odbyło się wtedy międzynarodowe forum, podczas którego podejmowano wszystkie aktualne tematy, a jego uczestnicy nosili przypinkiAll for Jan, by wyrazić solidarność z dziennikarzami, którzy oddali życie za dochodzenie do prawdy“ – wspomina.

 

(Nie)zwykli goście ECS

Centrum odwiedzają nie tylko polscy goście. Do jednych z głośniejszych wydarzeń należała wizyta brytyjskiego księcia Wiliama z małżonką, którzy w swojej podróży odwiedzili Berlin, Warszawę i Gdańsk. ECS  otwierał ówczesny prezydent RP Bronisław Komorowski. Na co dzień pracuje tu w swoim biurze Lech Wałęsa. A podczas obchodów w 2015 roku, upamiętniających zakończenie II wojny światowej, odbyło się tu posiedzenie prezydentów 8 krajów.

ECS to niebanalne miejsce na mapie europejskiej, pokazujące w nowoczesny sposób, jaki był świat za żelazna kurtyną i jak ten świat wygląda po jej zdarciu.

Małgorzata Wojcieszyńska, Gdańsk
Zdjęcia: Stano Stehlik

MP 11/2021