post-title Co z tą energią?

Co z tą energią?

Co z tą energią?

 MIĘDZI NAMI DZIECIAKAMI 

Macie dużo energii, uwielbiacie spędzać długie godziny na dworze, nikt i nic nie jest w stanie Was zatrzymać, gdy jeździcie/biegacie/tańczycie/… (niewłaściwe skreślić)? A co, gdy za oknem przenikający do szpiku kości mróz albo chlapa tak wielka, że po kolana taplacie się w błocie? Jasne, są tacy, których żadna pogoda nie odstrasza i brawo dla nich, ale jeśli Wy do nich nie należycie, to mam dla Was ciekawą propozycję…

Ruch to zdrowie, co do tego nikt z nas nie ma zapewne żadnych wątpliwości. Długie godziny spędzane w szkole, a potem w domu nad lekcjami służą wprawdzie całkiem nieźle głowie, ale nie oddają najlepszej przysługi ciału. Świetnie, gdy mamy pasje w postaci jazdy na rowerze, uprawiania biegów krótkodystansowych czy pływania, ale czasem musimy po prostu zostać w domu. I co wtedy? Jak nie zwariować w czterech ścianach i zapewnić sobie trochę ruchu, połączonego dodatkowo z dobrą zabawą?

Proponuję Wam dzisiaj… domowe zawody sportowe. Uwaga! Można w to wyzwanie zaangażować rodziców, zapewniam, że będzie tylko weselej! Nie macie sprzętu? Brakuje Wam miejsca? Nie wierzę! Zróbcie w korytarzu slalom z poduszek, do przygotowania przeszkód wykorzystajcie kosz na pranie, rzucajcie pluszakami do celu (za pomocą nóg i przez głowę!), skok wzwyż zakończcie na łóżku rodziców, czołgajcie się pod nogami rodzeństwa na czas.

Największym ograniczeniem w naszych zawodach na pewno nie będzie fakt, że nie odbywają się w hali sportowej. Może nim być co najwyżej niechęć do uruchomienia wyobraźni. Zapewniam Was jednak, że pomysłów na spożytkowanie energii w domowym zaciszu jest całkiem sporo. Uwolnijcie więc swoją kreatywność i sportowego ducha! Nie zapominajcie też, że śmiech towarzyszący zawodom domowym może być tylko dodatkowym bonusem.

Natalia Konicz-Hamada
Zdjęcia: autorka

MP 2/2022