post-title Moja COVID-owa historia

Moja COVID-owa historia

Moja COVID-owa historia

 ROZMOWY Z NINĄ 

Mam koronawirusa. W końcu udało mu się mnie złapać. Niestety. Na szczęście są to już dwa lata, od kiedy istnieje, i podobno nie jest taki silny, jak był na początku. Ale i tak udało mu się ukraść moją energię.

 

40 stopni gorączki!

Mam wysoką temperaturę i ciągle leżę. Boli mnie całe ciało. Tato ciągle mi mierzy gorączkę, a mama robi zimne okłady.

Dziś już dwa razy kąpałam się w wannie. Kąpiele bardzo mi pomagają, bo w wodzie mogę się najlepiej zrelaksować. Kiedy mnie coś boli lub czuję się niekomfortowo, wtedy proszę o wannę. Najlepiej taką porządnie ciepłą. Ale teraz z tą ciepłą wodą to nie za bardzo. Wczoraj przez nią dostałam wysokiej temperatury – prawie 40 stopni. Rodzice mnie musieli ratować, ale udało im się!!! Ciągle tu jestem!!!

Dzisiaj mama mi tę wodę już regulowała sama, co mnie dość denerwowało.

Było mi w niej po prostu zimno. No, ale podobno jest to dobry sposób na zbicie gorączki. Jakoś mi się nie chce w to wierzyć. Dosyć dziwny sposób. Muszę jednak przyznać, że kiedy po kąpieli mama zmierzyła mi temperaturę, wyglądało to na lekkie wyziębienie. Nie musicie się bać, tylko chwilkę się trzęsłam z zimna, potem szybciutko wszystko wyskoczyło do góry – oprócz mojego humoru oczywiście.

 

Bez humoru

Nie mam dobrego humoru, bo nie daję rady.

Rodzice to mają dobrze. Co prawda, też ich złapał koronawirus, ale oni mają siłę chodzić i opiekować się mną. Podobno u nich to łagodny przebieg choroby, ponieważ są zaszczepieni, a ja nie byłam szczepiona. Ale ja się na tym za bardzo nie znam.

 

Wiatr wolności

Słyszałam, że na dworze już na całego obudziła się wiosna. Przysłuchuję się śpiewowi ptaków przez otwarte okno w moim pokoju. To piękne móc czuć melodię w powietrzu. A ja znowu nie mogę spać, więc leżę i myślę.

Brakuje mi bardzo słońca. Kocham wiosnę i lato oraz wszystkie kolory i zapachy charakterystyczne dla tych pór roku. Już nie mogę doczekać się zielonej trawy na naszym podwórku oraz liści na drzewach. Poruszają się razem z wiatrem – tak jak i ja. Wiatr też lubię. On mi przypomina o wolności. Wieje tam, gdzie chce i nikt nie wie, skąd przybywa.

Trochę tak jak i ja..

Nina

zdjęcia: Ewa Sipos

MP 5/2022