post-title 8 rzeczy, których nie wiecie o facetach

8 rzeczy, których nie wiecie o facetach

8 rzeczy, których nie wiecie o facetach

 KINO OKO 

To film na poprawę humoru i kompletny relaks. Kino absolutnie rozrywkowe, bez żadnych ambicji dosłownie i w przenośni. Czemu akurat ten film wybrałam? By dostarczyć Państwu dobrej zabawy u progu lata. Wokół tyle trudnych spraw codziennie, od których po trudno się oderwać… A ten film daje jakąś szansę.

Nie będę oczywiście opowiadała treści i – jak się to dzisiaj mówi – spojlerowała. Spróbuję na tę zabawę spojrzeć trochę z przymrużeniem oka. Zacznijmy od tego, że przez półtorej godziny filmu widz, a widzka na pewno, śmieją się wielokrotnie. Reżyser Sylwester Jakimow skorzystał ze scenariusza dwojga autorów – Aliny Puchały i Adama Musielskiego.

Fabuła nawiązuje oczywiście do filmu sprzed pięciu lat, czyli do 7 rzeczy, których nie wiecie o facetach. I ciągle jest to opowieść o relacjach damsko-męskich i o facetach, którym nie brakuje słabości. Są więc w filmie: walczący z kryzysem Ricky, bojący się ataków paniki Jarosław, brylujący na giełdzie Filip, z trudem opanowujący złość Stefan, romantycznie zaplątany Kordian i Tomek, jedyny, który wie, czego naprawdę chce w życiu. Są też oczywiście żony, partnerki i koleżanki tych panów.

Reżyser Sylwester Jakimow już zaistniał w polskim kinie i to z sukcesem. Bo jego debiut z 2021 roku Jakoś to będzie, pokazany na festiwalu w Gdyni, spotkał się z dobrym przyjęciem widzów. Młody twórca udowodnił, że potrafi spojrzeć na otaczającą rzeczywistość z dystansem i z właściwą dozą ironii. A co dziwne i dość niespotykane w naszej kinematografii, jego drugi film, właśnie owe 8 rzeczy… zaistniał w kinach wcześniej (już w na początku tego roku), nim miała miejsce premiera debiutanckiego Jakoś to będzie.

Na 8 rzeczy… część krytyków zaczęła wybrzydzać, że chaos, że reżyser nie widział, w którą chce iść stronę, czy ma to być komedia romantyczna, czy może komedia absurdu, i że nadmiernie wyeksponował męską nieporadność. A mnie się wydaje, że te 8 rzeczy…, które pokazał, jest po prostu śmiesznych, choć nieco infantylnych. Piętrzą się zdarzenia i katastrofy, rosną dziwne nastroje, które rozładowują błahe zdarzenia.

Mam wrażenie, że absurd niektórych sytuacji przypomina te wzięte z życia. Coś wydaje się całkiem nierealne, ale nagle pojawia się – nie wiadomo skąd – i znika. Oglądając ten film, zastanawiałam się, jak pozornie niewinne sytuacje mogą budować w efekcie naprawdę skomplikowane relacje między ludźmi.

Jest więc i śmiesznie, ale i z nutą refleksji – a może jednak warto coś zmienić albo nad czymś zapanować, by nie zmuszać swoich najbliższych i dalszych znajomych do niepotrzebnych reakcji, które potem piętrzą się w sytuacjach trudnych do rozwiązania. Słowem jest to komedia pełna podpatrzonych zdarzeń, nie zawsze oryginalnych, jakby rodem z filmów wcześniej już nam znanych – szczególnie z gatunku kina komediowo-familijnego.

Czy to źle? Zapewne niezbyt ambitnie, jednak czy za to film trzeba koniecznie „równać z glebą” – jak mówią młodzi? Otóż nie. Przede wszystkim wyborna jest obsada, zwłaszcza ta męska. Są to znani, popularni i lubiani aktorzy. Zbigniewa Zamachowski wręcz bryluje. Nie boi się śmieszności swego bohatera, ale też dodaje mu wiele ciepła osobistego, takiego, które często znajduje kobiecą akceptację w określeniu „mój misiaczek”.

Dobry, pogodny facet się stara, ale mu nie wychodzi, bo zawsze gdzieś wpada nie w porę albo zapomina o czymś naprawdę ważnym. No cóż, ma chłopak pecha, więc trzeba mu jakoś pomóc. Kto mu pomaga? Oczywiście kobiety. Obok Zamachowskiego obejrzymy też jak zwykle uwodzicielskich i przystojnych Macieja Zakościelnego i Mikołaja Roznerskiego, bardzo dobrego Piotra Głowackiego czy Leszka Lichotę.

Pojawia się też w tym filmie Karolina Bruchnicka, bardzo ciekawa aktorka młodego pokolenia, która już pokazał, że jest zawodowo bardzo interesująca.   Jej bohaterka w tym filmie – Pestka – jest miłą, sympatyczną dziewczyną z charakterem. Jak i w poprzedniej części, tak i w tej gra również  Alicja Bachleda-Curuś – ładna i efektowna, a także naprawdę zabawna Katarzyna Skrzynecka. Myślę więc, że obejrzą Państwo ten film, fundując sobie relaksowe popołudnie.

Alina Kietrys

MP 6/2022