post-title Czeszki, jarmilki czy batówki? Historie prosto z… buta

Czeszki, jarmilki czy batówki? Historie prosto z… buta

Czeszki, jarmilki czy batówki? Historie prosto z… buta

 RETROHITY 

Nosimy je codziennie. Czasami aż do zdarcia, jeśli to nasze ulubione. Warte są więc naszej uwagi także w rubryce „Retrohity“. W związku z tym przedstawiamy Państwu historię imperium, dzięki któremu kraj w sercu Europy stał się znany na całym świecie.

Przemysł obuwniczy w monarchii Austro-Węgierskiej zaczął się rozwijać jeszcze w XIX w. za sprawą przedsiębiorcy Carla Budishowskiego, który w morawskim Třebíču w 1853 r. rozpoczął przemysłowe opracowanie skóry, dzięki czemu wkrótce ruszyła produkcja obuwia, które dostarczano na obszar całej monarchii. Głównym odbiorcą butów była jednak armia austro-węgierska.

Imperium obuwnicze Baťa

Istnym przełomem w dziejach produkcji obuwia był rok 1894, kiedy to w morawskim mieście Zlín powstała spółka trojga rodzeństwa pod nazwą handlową A. & T. Baťa. Był to początek zmian w dotychczasowym sposobie produkcji obuwia. Trzy lata później weszły na rynek buty dla biedniejszych, powszechnie nazwane batiówkami. Produkcja obuwia w 1905 r. w zakładach Baťa sięgała pułapu 2200 par dziennie, a pod koniec I wojny światowej wynosiła 2 miliony par rocznie.

W Zlínie, na miejscach, gdzie wcześniej były ogrody, powstały nowe hale produkcyjne, wybudowano nowe osiedla dla robotników. W 1927 r. wdrożono produkcję taśmową obuwia. Marka Baťa podbiła świat nie tylko za sprawą butów, ale także poprzez tworzenie szeregu nowych zakładów produkcyjnych w zachodniej Europie, Stanach Zjednoczonych, Indiach. Ekspansja nabrała tempa i przed wybuchem II wojny światowej imperium obuwnicze Baťi obejmowało 120 zakładów produkcyjnych na całym świecie, w których pracowało ponad 100 tysięcy pracowników.

Baťa na Słowacji

Baťa wkroczył także na Słowację. W dniu 8 sierpnia 1938 r. na terytorium wsi Šimorovany rozpoczęto pierwsze prace, związane z budową fabryki obuwia. Datę tę uznano za datę powstania nowo wybudowanego miasteczka, nazwanego Baťovany – dziś to Partizánske. Pierwsza para butów w tejże fabryce zjechała z taśmy produkcyjnej 15 lipca 1939 r.

Z dniem 1 stycznia 1946 r. fabryka ta została upaństwowiona za sprawą dekretu, wydanego przez Ministerstwo Przemysłu CSR. Powodem było fałszywe oskarżenie rodziny Baťi o kolaborację z nazistami. Nazwę miasta zmieniono na Partizánske, a same zakłady przemianowano na Závody 29. augusta (ZDA). Pomimo zmian politycznych i ekonomicznych produkcja obuwia nadal odbywała się według schematu ustalonego przez byłego właściciela.

Potęga obuwnicza

Czechosłowacki przemysł obuwniczy tworzyło kilkanaście zakładów. Połowa ich produkcji trafiała na rynki zagraniczne. W latach 80. XX w. osiągnęły zawrotną liczbę, która dziś wydaje się niewiarygodna, 130 milionów par rocznie. Corocznie powstawało 4000 nowych modeli wszystkich rodzajów obuwia, z których niektóre modele, pomimo upływu lat, są noszone do dzisiaj.

Czeszki czy jarmilki

Na rynku od lat popularnością cieszą się tenisówki, nazywane jarmilkami. Podobno nazwano je tak na cześć żony komunistycznego prezydenta Antonina Zapotockiego. Na Słowacji nosiły one nazwę cvičky, natomiast w Polsce nazywano je czeszkami lub także jarmilkami.

Masowa produkcja tego ponadczasowego modelu balerinek sportowego charakteru ruszyła w 1965 r. po czechosłowackiej spartakiadzie, gdzie odbyła się ich oficjalna premiera. Na Słowacji ich produkcję rozpoczęto już w 1964 r., później produkowały je także inne firmy, np. Snaha Jihlava. Od roku 1985 r. znakiem rozpoznawczym owych balerinek stała się trzykolorowa flaga, stąd też były nazywane niekiedy flagami.

Lubiane retrobuciki

Jarmilki dzięki swojej prostocie, wygodzie w noszeniu, korzystnej cenie na zawsze stały się ulubionym obuwiem  małych i dużych, zwłaszcza podczas zajęć wychowania fizycznego. Polubili je także dorośli. Z handlowego punktu widzenia balerinki te odniosły ogromny sukces, przekraczając granice ówczesnej Czechosłowacji i podbijając także polski rynek. Ludzie je pamiętają, wspominają o nich z uśmiechem i – co ważne – kupują je i nadal noszą.

Życzę Państwu długich spacerów w wygodnym obuwiu.

Andrej Ivanič

MP 9/2022