post-title Moja książka idzie do druku!

Moja książka idzie do druku!

Moja książka idzie do druku!

 ROZMOWY Z NINĄ 

Już prawie wszystko gotowe! Trzeba jeszcze tylko przekazać drukarni opracowany graficznie tekst z moimi opowiadaniami wraz ze zdjęciami oraz ilustracjami i książka będzie na świecie.

Moje czytanie książek

Nie mogę się doczekać, kiedy powącham świeży druk na papierowych stronach i pociągnę palcem po kolorowych obrazkach. Jestem ciekawa, jaki dźwięk będzie wydawać ta moja książka. Bo ja czytam książki tak, że je najpierw wącham, potem sprawdzam, jaki poślizg mają strony, a następnie wsłuchuję się w dźwięk szeleszczących kartek. No i oczywiście bardzo ważne dla mnie są ilustracje. Aby książka mnie zainteresowała, musi być w niej mnóstwo obrazków.

Inni pracują za mnie

Słyszałam, jak mama telefonowała do wujka Stana – uzgadniali,  jak mają wyglądać ramki obrazków. Zatem pewnie pojawią się w moim dziele. Mam nadzieje, że będę zadowolona i że nic mnie nie rozczaruje. Bo wiecie, jak to jest. Ja jestem główną bohaterką moich opowiadań, ale inni ludzie za mnie pracują.

Nie pozostaje mi nic innego, tylko cierpliwie czekać i ufać, że wszystko będzie tak, jak ma być. No a moja mama najlepiej wie, co lubię i czego nie znoszę, więc wierzę jej, że książka będzie super. Mama jeszcze wspominała, że tę książkę trzeba „ochrzcić”. Ja tak do końca nie wiem, co to znaczy, ale myślę, że te sprawy będą załatwiane już beze mnie. Na pewno o tym napiszę następnym razem.

Jesienne dywagacje

Jak na razie moje życie toczy się dalej bez żadnych zmian. Czekam na jesień i kolorowe liście na drzewach. Lubię, jak mama śpiewa piosenki o jesieni, wtedy robi mi się tak ciepło na sercu. Noce są już chłodne, a ja wyrosłam ze swoich starych piżam. Jakoś się zwiększyłam i trzeba będzie kupić nowe rzeczy do mojej garderoby. Bo wiecie, już niedługo będę pełnoletnia, więc i moje ubrania muszą wydorośleć.

Sama jestem ciekawa, jak ta moja pełnoletność będzie wyglądać. Być może stanie się cud, na który wszyscy czekamy, i ja zacznę normalnie spać. Ach, ten mój sen! Szaleństwo panny Niny! Nie potrafię wyleżeć w łóżku na jednym miejscu dłużej niż  kilka minut. Taka jestem ruchliwa. Podsłuchałam jednak rozmowę rodziców z panem doktorem, a on coś tam wspominał, że mój sen się z wiekiem unormuje i że będę lepiej spała, jak będę dorosła. Zobaczymy zatem, jak to będzie.

Ja mam dużo czasu, więc poczekam.

Jak na razie posyłam Wam dużo jesiennego słońca, niech Wam świeci w te zwykłe dni. Bo zwykłe dni są najlepsze!

Nina

MP 10/2022