post-title Orle gniazdo

Orle gniazdo

Orle gniazdo

 SŁOWACKIE PEREŁKI 

Gdy opowiadałam Słowakom o miejscowości Lednica, otwierali szeroko oczy ze zdziwienia, z kolei Polacy kojarzyli tę nazwę wyłącznie z cyklicznymi chrześcijańskimi spotkaniami młodzieży w kraju nad Wisłą. Tymczasem w Lednicy w Białych Karpatach w północno-zachodniej Słowacji, ok. 16 km od miasta Púchov znajdują się malownicze ruiny jednego z najtrudniej dostępnych słowackich zamków, po których murach w nocy spaceruje duch młodej kobiety.

Średniowieczny gród w Lednicy wzniesiono na skalnym grzbiecie na wysokości 590 m n.p.m. Z racji położenia na dość stromych i trudno dostępnych skałach w przeszłości pełnił charakter obronny, strzegąc pogranicznych ziem królestwa węgierskiego oraz szlaku handlowego, prowadzącego na Morawy.

Ze względu na lokalizację i znakomite warunki obronne nazywany bywał Orlim Gniazdem. Zamek królewski praktycznie był niedostępny. By się do niego dostać trzeba było pokonać potężne mury obronne o grubości dwóch metrów, wznoszące się nad skalistymi urwiskami, dwa zwodzone mosty, a także mocno ufortyfikowany dziesięciometrowej długości tunel, wykuty w skale.

Zamek składał się z trzech oddzielnych części: podzamcza, zamku właściwego i wieży obserwacyjnej, umieszczonej na wysokiej skale. Tym, co wyróżnia go spośród innych zamków, a jednocześnie czyni niezmiernie ciekawym, jest jego konstrukcja i wieża obserwacyjna, która powstała przez wycięcie 80 schodów w pionowej skale. Dziś, by wejść na górną część zamku, skąd roztaczają się przepiękne widoki, trzeba przejść po niemal pionowo umieszczonej tam metalowej drabince.

Moi słowaccy przyjaciele, którzy wybrali się ze mną na zamek, nie mogli się nadziwić, że nigdy wcześniej nie słyszeli o tak interesującym miejscu. Z uwagą wysłuchali jego historii, a także smutnej opowieści o duchu lednickiej białej damy, która podobno nocami spaceruje po ruinach. Według legendy piękna Katarzyna w dniu swojego ślubu została siłą zaciągnięta na zamek przez hrabiego, który zażądał prawa pierwszej nocy.

Niewiasta nie chcąc ulec władcy ani złamać ślubów małżeńskich, wyskoczyła z okna. W miejscu, gdzie spadła, wytrysnęło źródło nazwane od jej imienia. O legendzie przypomina też drewniany krzyż na skale pod zamkiem.

Zamek wybudowany został w drugiej połowie XIII w., ale cztery wieki wcześniej powstała tu pierwsza ufortyfikowana osada słowiańska, która stanowiła fundament przyszłego grodu. Warownia początkowo była siedzibą panów lednickich, następnie przez setki lat przechodziła z rąk do rąk.

Stanowiła między innymi własność Mateusza Csáka, Zygmunta Luksemburczyka, rodu Bielikowców, braci Podmanickich czy Michała Telekešiego, nazywanego tyranem z Lednicy. W 1616 r. zamek przejął Jerzy Rakoczy, który powiększył warownię przez dobudowanie podzamcza.

Podczas zdobywania przez wojska cesarskie w czasie powstania Franciszka II Rakoczego zamek spłonął, a w połowie XVIII w. został opuszczony. Według źródeł jeszcze w 1830 r. istniały wszystkie zabudowania zamku, m.in. komnaty, pomieszczenia mieszkalne dla służby, magazyny czy budynki gospodarcze.

Kilka dekad później zamek obrócił się w ruinę. Pod koniec XX w. zawaliła się część ściany północnej, natomiast w 2011 r. z frontowej części ruin pałacu oderwała się ogromna masa kamienia o wadze ponad 300 kg. Od prawie dwudziestu lat Towarzystwo Historyczno-Astronomiczne we współpracy z gminą Lednica stara się zachować pozostałości dawnego zamku.

Choć stale trwają na nim prace remontowo-konserwatorskie, jest on udostępniony do zwiedzania. Jeśli zatem macie ochotę odwiedzić to niezwykłe Orle Gniazdo, zróbcie to koniecznie do końca października. Potem zamyka ono swe podwoje i zapada w zimowy sen.

Magdalena Zawistowska-Olszewska
Zdjęcia: autorka

MP 10/2022