post-title Umarł kanał, niech żyje kanał

Umarł kanał, niech żyje kanał

Umarł kanał, niech żyje kanał

Tak się złożyło, że spora reprezentacja słowackiej Polonii żyje nad Wagiem. Polacy mają też wkład w rozwój inwestycji hydrotechnicznych na Wagu, prowadzonych w czasach czechosłowackich. Niektórzy czytelnicy z sentymentem wspominają dawne przymiarki do budowy kanału Odra-Dunaj, prowadzone w latach 70.

Później o projekcie zrobiła się cisza. Odżył ok. roku 2010, gdy kanał Odra-Dunaj stał się oczkiem w głowie czeskiego prezydenta Miloša Zemana. Od tego czasu, mimo iż traktowany przez większość społeczeństwa jako coś nierealnego lub co najmniej odległego, funkcjonował w oficjalnym obiegu jako ważny temat polsko-czesko-słowackich grup roboczych, strategii i projektów. W lutym 2023 r. strona czeska poinformowała, że ostatecznie kończy ten projekt. Czy o połączeniu Odry z Dunajem już nie usłyszymy? Zapytałem o to słowackie ministerstwo transportu.

Idea połączenia polskich i niemieckich portów bałtyckich ze słowackimi i austriackimi portami dunajskimi oraz portami morsko-rzecznymi Ukrainy, Mołdawii i Rumunii na styku Dunaju i Morza Czarnego jest jak najbardziej aktualna. Gdyby droga wodna Odra-Dunaj istniała, uniknęlibyśmy wielu bolesnych problemów, które pojawiły się po rosyjskiej agresji na Ukrainę.

Łatwiej byłoby wywieźć ukraińskie zboże i dostarczać towary oraz surowce w sytuacji, gdy ukraińskie porty morskie zostały zablokowane, polskie nie dały rady, a polsko-ukraińskie przejścia graniczne, niedoinwestowane i niewydolne, nie spełniły swojej roli. Takie kanały jak Odra-Dunaj od dawna są w Europie i na świecie; najlepszym przykładem jest kanał Ren-Men-Dunaj łączący największą słowacką rzekę z portami Morza Północnego.

Problem kanału Odra-Dunaj wbrew pozorom nie leży wcale w trudnościach inżynierskich, związanych z koniecznością budowy drogi wodnej w trudnym górskim terenie. Słowacka wersja połączenia tych rzek, przez Wag, Żylinę oraz rzeki Kysucę i Olzę, przewiduje tak „kosmiczne” rozwiązania techniczne, jak windy dla statków i tunele żeglugowe. Ktoś powie – megalomania, nierealne. Ale jest to jak najbardziej realne.

Problem leży gdzie indziej. „Zasadniczym problemem transportu wodnego na Słowacji, w porównaniu z innymi rodzajami transportu, stale pozostaje niedostatek finansów, kierowanych do infrastruktury. Przejawia się to nie tylko w obszarze inwestycji do jej rozwoju, ale również wyraźnie niedofinansowane jest jej utrzymanie” – pisze słowackie ministerstwo transportu w odpowiedzi na nasze zapytanie prasowe. „

W ostatnich 30 latach działania rozwojowe, związane z infrastrukturą transportu wodnego, ograniczały się głównie do finansowania przygotowania przedprojektowego w postaci kilku opracowań technicznych i studiów wykonalności. Jedyną znaczącą inwestycją w transporcie wodnym jest przebudowa śluz stopnia wodnego Gabčíkovo” – pisze ministerstwo.

O ile jednak na Słowacji problemem są finanse, to jednak co do zasady prace przy użeglowieniu Wagu postępują. „Projekt Drogi Wodnej Wagu jest długoterminowy i wymagający finansowo. Całkowita długość projektu od Komarna do Żyliny wynosi w przybliżeniu 250 km. Plan użeglowienia został podzielony na cztery etapy, które obejmują również budowanie portów (łącznie dziewięć), które będą stanowić multimodalny węzeł transportowy.

Obecnie jest częściowo dokończony jedynie pierwszy etap, którego użeglowienie kosztowało ponad 133 mln euro” – pisze słowackie ministerstwo. W Żylinie ma powstać ważny port rzeczny na styku drogi wodnej, kolei i skrzyżowania autostrad. Natomiast „w dolinie rzeki Kysuca jest proponowane przyszłe trasowanie Drogi Wodnej Wagu w ramach 4. etapu jej budowy. Stale utrzymywana jest rezerwa terenu w toku rzeki Kysuca” – informuje ministerstwo.

Strona czeska odstąpiła od czeskiego wariantu połączenia Odry z Dunajem, znanego jako projekt DOL, czyli Dunaj-Odra-Łaba. Stale realizowany jest projekt słowacki, przewidujący dokończenie Drogi Wodnej Wagu z Komarna do Żyliny, w co zaangażowani byli też polscy inżynierowie. Nadal czwartym elementem tego projektu ma być odcinek Żylina – Bohumin, czyli połączenie Wag-Odra. Większość z nas tego nie dożyje, ale sam projekt kanału nie umarł mimo czeskiej decyzji dotyczącej wariantu DOL.

Jakub Łoginow

MP 5/2023