post-title Klub Polski u progu nowego 10-lecia

Klub Polski u progu nowego 10-lecia

Klub Polski u progu nowego 10-lecia

 WYWIAD MIESIĄCA 

W czerwcu odbędzie się kolejny – VI Kongres Klubu Polskiego na Słowacji. W związku z tym o podsumowanie jego dorobku poprosiliśmy prezes tej organizacji polonijnej – Lidię Gralę-Bednárčik.

 

Klub Polski obchodzi 10. rocznicę powstania. Jak Pani ocenia jego działalność?

W mojej ocenie działalność Klubu Polskiego spełniła oczekiwania założycieli, o czym najlepiej świadczą wypowiedzi uczestników ankiety publikowanej w „Monitorze Polonijnym”. Na początku były to spotkania towarzyskie, nauka języka polskiego w szkółkach polonijnych, wyjazdy dzieci i młodzieży na kolonie, letnie szkoły języka polskiego i przygotowania do studiów w Polsce.

Po kilku latach działalności dzięki integracji środowiska polonijnego udało nam się zaprezentować Klub Polski i Polonię słowacką w Polsce i w państwach ościennych.

Zbliża się kongres Klubu Polskiego, a jednocześnie kończy się Pani trzecia kadencja jako prezesa tej organizacji. Jak z perspektywy czasu ocenia Pani te sześć lat?

Oceniam je bardzo pozytywnie. W ciągu tych sześciu lat powstały dwa nowe oddziały (według statutu – regiony) w Nitrze i na Środkowym Poważu. Za pośrednictwem Klubu udało się przedstawić twórczość ciekawych Polaków mieszkających na Słowacji.

Wspólnie z Domami Polonii w Warszawie, Krakowie i Rzeszowie w 2001 roku zaprezentowaliśmy wystawy malarstwa rodziny Bergerów, a w 2002 i 2003 r. fotografii najstarszej żyjącej jeszcze wówczas rodaczki – pani Marii Holoubkovej-Urbasiówny. W ramach Festiwalu Muzyki Kresowej odbył się koncert Orkiestry Kameralnej Bohdana Warchala.

Dzięki działalności Klubu Polskiego słowacka publiczność cyklicznie zapoznawała się z polską kulturą w ramach różnych imprez, m.in. Dni Kultury Polskiej w Koszycach, Dni Polskich w Bratysławie, Dni Kultury Polskiej w Martinie, a ostatnio podczas Dubnickich Dni Przyjaźni i Folkloru. W ramach integracji Polonii z Czech, Słowacji i Węgier w 2003 roku po raz pierwszy region Środkowe Poważe zorganizował imprezę kulturalną pt. „Przyjaźń bez granic, czyli Słowacko-Czesko-Polskie Dni na Zamku w Trenczynie”.

Poza działalnością kulturalną, towarzyską i oświatową wiele uwagi poświęcamy pracy z dziećmi i młodzieżą. Niezwykle ważną imprezą o charakterze integracyjnym jest niewątpliwie Zlot Młodzieży Polonijnej organizowany przez region Martin. W ubiegłym roku zainaugurowaliśmy Spartakiadę Sportowo-Kulturalną w Modrej.

W ramach imprezy udało nam się zorganizować nie tylko zawody sportowe, ale również umożliwić uczestnikom, zwłaszcza tym spoza Bratysławy, zapoznanie się z funkcjonowaniem polskich instytucji działających na terenie stolicy Słowacji. W ubiegłym roku zainicjowaliśmy Dzień Otwartych Drzwi w Ambasadzie RP. W tym roku zapewniliśmy uczestnikom spartakiady zwiedzanie Bratysławy i udział w uroczystościach z okazji przystąpienia Słowacji i Polski do Unii Europejskiej.

 

Jakie były najtrudniejsze momenty w pracy na rzecz Klubu?

Te najprzyjemniejsze chwile pamiętamy do końca życia, a o złych staramy się szybko zapomnieć. Ale w moim przypadku nawet te trudne sytuacje kończyły się happy endem. Sześć lat temu na jednym z posiedzeń w Ministerstwie Kultury RS dowiedziałam się, że Klub Polski otrzyma bardzo niskie dotacje, które nie wystarczyłyby nawet na wydawanie „Monitora Polonijnego”.

Wtedy zareagowałam w sposób typowo kobiecy – rozpłakałam się. Nie potrafiłam sobie wyobrazić sytuacji, że wrócę do naszych rodaków i powiem im, że nie mamy pieniędzy i musimy zawiesić naszą działalność. Ale wówczas koledzy z innych organizacji mniejszościowych pomogli, oddając nam część środków finansowych przyznanych im przez ministerstwo.

Do trudnych i jak dotąd nierozwiązanych problemów należy kwestia pomieszczeń dla Klubu.

To prawda. Tego problemu do tej pory nie rozwiązaliśmy. Członkowie naszego Klubu spotykają się dzięki życzliwości zaprzyjaźnionych instytucji, takich jak urzędy miasta (Poważska Bystrzyca), centra kultury (Martin, Nitra), muzeum (Trenczyn), klub emerytów (Dubnica) czy – jak w przypadku Koszyc – Klubu Mniejszości Narodowych.

Klub nie posiada własnych środków finansowych (ze składek, z działalności gospodarczej itp.) ani nie otrzymuje dotacji na ten cel. Nawet region Bratysława nie ma swoich pomieszczeń. Przez pierwszych sześć lat istnienia Klubu spotykaliśmy się raz w miesiącu, a nawet częściej, w Ośrodku Kultury Polskiej. Od czterech lat organizujemy spotkania w Instytucie Polskim wyłącznie okazjonalnie. Każdorazowo występujemy z prośbą o umożliwienie nam zorganizowania spotkania.

 

Klub ma na swoim koncie duże imprezy kulturalne. Niektórzy twierdzili, że wchodził na pole działalności Instytutu Polskiego, niejako go zastępując. Jak wygląda współpraca z Instytutem, skoro i jemu, i Klubowi przyświeca ten sam cel – promocja kultury polskiej?

Jednym z głównych celów Klubu Polskiego (ujętych w jego statucie) jest działalność kulturalna. Organizowaliśmy imprezy dla Polaków, ich rodzin i znajomych Słowaków, chcąc ich zainteresować polską kulturą.

Podczas pierwszych sześciu lat naszej działalności współpraca z Ośrodkiem Kultury Polskiej była bardzo dobra. Nie byliśmy dla siebie konkurencją, ale partnerami. W ten sposób Ośrodek zyskiwał duże grono sympatyków i gości, a Klub poszerzał swoje szeregi. Obecnie charakter współpracy z Instytutem Polskim się zmienił.

Czy Polonia w swojej działalności może liczyć na pomoc polskiej placówki dyplomatycznej?

Na pewno tak. Od początku istnienia Klubu Polskiego polska placówka dyplomatyczna objęła opieką i udzielała wsparcia jego działalności. Świadczy o tym wiele przykładów dobrej współpracy początkowo z Konsulatem Generalnym, a później z Ambasadą RP w Bratysławie i z Konsulem Honorowym RP w Liptowskim Mikulaszu.

Wydział Konsularny angażuje się w organizację różnych imprez polonijnych na terenie całej Słowacji. Poza tym udziela pomocy szkółkom polonijnym i poszczególnym oddziałom Klubu Polskiego.

 

Podczas Kongresu będą omawiane problemy dotyczące dalszej pracy Klubu. Co należy do najważniejszych punktów obrad?

Przede wszystkim chcemy skupić się na przygotowaniu planu pracy i projektów Klubu na najbliższy okres. Chcielibyśmy rozwinąć i pogłębić współpracę klubów regionalnych z różnymi instytucjami w miejscu ich działalności, aby brać czynny udział w życiu tych środowisk.

W dalszym ciągu w miarę możliwości i zapotrzebowania będziemy powiększać liczbę regionów. Jednocześnie na Kongresie przedłożymy propozycję utworzenia bardziej lub mniej formalnych grup zainteresowań, jak na przykład klubu młodych, klubu lekarzy, przedsiębiorców, nauczycieli, tłumaczy itp.

Kończy się kolejna kadencja działalności Rady Klubu Polskiego. Czy będzie Pani kandydować ponownie na stanowisko prezesa?

W maju we wszystkich klubach regionalnych odbyły się wybory zarządu, delegatów na Kongres oraz kandydata na prezesa Klubu Polskiego. O wszystkim zadecydują delegaci na VI Kongres Klubu Polskiego. Z powodu obowiązków służbowych i rodzinnych nie zgłosiłam swojej kandydatury.

 

A jeśli nie znajdzie się odpowiedni kandydat na Pani miejsce, co Pani zaproponuje?

Mam nadzieję, że nie nastanie taka sytuacja. W Klubie jest wielu zdolnych, ambitnych i pracowitych ludzi i mam nadzieję, że jakiś kompromis znajdziemy.

Małgorzata Wojcieszyńska
Zdjęcia: Stano Stehlik

MP 6/2004