post-title Słodka pieczęć

Słodka pieczęć

Słodka pieczęć

 RETROHITY 

W retrohitach nie możemy pominąć słodkich piecczęci. O co chodzi? No przecież o studencką! Chyba wszyscy w Polsce kiedyś o niej marzyli. Tylko dlaczego mowa tu o jakiejś pieczęci? Przyjrzyjmy się po krótce historii handlu czekoladą, która dotarła do Europy 7 czerwca 1550 roku i temu, jak sobie z produkcją czekolady radzono w Czechosłowacji i dlaczego Polacy pokochali te produkty?

 

Słodka produkcja na Słowacji

Na terenie Austro-Węgier przemysł cukierniczy powstał w 1896 roku za sprawą wybudowanej na terenie dzisiejszej Bratysławy fabryki cukierniczej Stollwerck. Był to największy w swoim rodzaju austro-węgierski zakład produkujący wyroby cukiernicze, kakao i czekoladę. Głównym jego produktem po I wojnie światowej stała się Złota Czekolada –  bo tak brzmiała oficjalna nazwa tutejszej czekolady.

Po upaństwowieniu fabryki w 1958 roku ruszyła produkcja najbardziej znanej słowackiej czekolady Figaro. W 1985 roku roczna produkcja przekroczyła 18 ton, a zakład Figaro Bratysława osiągnął 36% udziału w produkcji krajowej kakao i 20% udziału w produkcji czekolad tabliczkowych.

Produkcja czekolady odbywała się zarówno na terenie dzisiejszej Republiki Czeskiej, jak i na Słowacji. Pojedyncze zakłady, umiejscowione w różnych regionach Czechosłowacji, należały do Czechosłowackiego Przemysłu Czekoladowego, przy czym asortyment produktów poszczególnych zakładów bardzo się różnił.

To dawało możliwość wprowadzenia na rynek różnych smakowitych ciekawostek.

 

Pieczęć czekolady

Historia prawdziwej legendy wśród czekolad, czyli czekolady Studencka Pieczęć, sięga 1975 roku, kiedy podjęto decyzję o produkcji czekolady z kawałkami rodzynków, orzeszków ziemnych i galaretki. Ponieważ do tego czasu nic podobnego w Czechosłowacji nie istniało, czekolada ta natychmiast stała się popularna w całym kraju. Jej poprzednikiem był Studentský chlebíček (‘kanapka studencka’). W skład tego przysmaku wchodziły pokrojone i słodzone owoce, orzeszki ziemne, rodzynki i pokrojona w plasterki galaretka. Wszystko to było polane czekoladą.

Produkcja studenckiej pieczęci ruszyła w zakładach Orion w czeskich Modřanach, ale po pół roku została przeniesiona do Zory w Ołomuńcu, gdzie jest produkowana do dziś. Tam pod okiem doświadczonych mistrzów wyrabiana jest z wysokiej jakości kakao, mleka i cukru. Co ciekawe, większość surowców pochodzi wyłącznie od producentów krajowych. Przez wiele lat czekoladę wyrabiano ręcznie, co dziś byłoby niemożliwe.

Z biegiem lat czekolada Studencka Pieczęć kilkakrotnie zmieniała swój wygląd. W czasie, kiedy produkowano ją w Pradze, na opakowaniu widniała pieczęć Uniwersytetu Karola. Po przeniesieniu produkcji do Ołomuńca pieczęć ta została zastąpiona orłem ołomunieckim. W nazwie czekolady „pieczęć” jednak pozostała, choć obecnie firmuje ją wspominany orzeł.

 

Po prostu studencka

Ciekawostką jest fakt, że Polacy pomijają drugie słowo w nazwie czekolady i mówią o niej po prostu – studencka.

Jej oryginalne opakowanie było najdłużej istniejącym – stosowano je w latach 1975 – 1994. Potem dokonano niewielkiej korekty. Dość radykalna zmiana nastąpiła w 1998 roku, kiedy na opakowaniach zaczęły pojawiać się rodzynki, orzeszki ziemne i tabliczka czekolady, dzięki czemu wiadomo, czego może się spodziewać w środku.

 

Nie tylko mleczna i gorzka

W pierwszych latach produkcji można było kupić tylko dwa rodzaje tej czekolady – mleczną i gorzką. W 2004 roku producent przedstawił wersję z białej czekolady, która zdobyła ogromną popularność. Od tej pory zwolennicy czekolady co roku mogą oczekiwać czekoladowych nowości.

Na początku studencka miała wagę 200 g, od 1996 roku klienci mogli kupić jej mniejszą wersję, czyli kwadratową tabliczkę o wadze 100 g.

Wszystkim studentom i niestudentom życzę słodkich chwil podczas delektowania się wybornymi walorami smakowymi czekolady, a w następnym odcinku naszej serii w poszukiwaniu kolejnych retrohitów zajrzymy na polski rynek czekolady.

Andrej Ivanič

MP 3/2022