post-title Polskie rytmy i karpackie klimaty

Polskie rytmy i karpackie klimaty

Polskie rytmy i karpackie klimaty

 Z NASZEGO PODWÓRKA 

Dżdżysta aura na zewnątrz nie nastrajała do zabawy. Ale w ten piątkowy wieczór, kilka metrów pod ziemią, w piwnicy winnej temperatura była iście gorąca. A to przede wszystkim za sprawą nowego projektu Klubu Polskiego, który 30 września w malowniczej miejscowości Limbach, u południowo-wschodniego podnóża Małych Karpat, niedaleko Bratysławy, zorganizował imprezę polonijną pod hasłem „W rytmie miejskiej muzyki ludowej”.

Spotkanie z polską muzyką taneczną odbyło się w klimatycznej, powstałej w czasach międzywojennych piwnicy Limbašskiego vinohradníckiego družstva. Ten stylowy lokal z wysokimi sklepieniami, pełen pięknej ludowej ceramiki idealnie nadawał się nie tylko do delektowania się wybornym winem z lokalnych małokarpackich winnic, ale także do tańców i wszelkiego rodzajów pląsów.

A co się kryło pod nazwą „miejska muzyka ludowa”? Okazało się, że to disco polo – gatunek muzyki popularnej, będący nurtem muzyki tanecznej, który powstał w Polsce w latach 80. XX w. W początkowym okresie istnienia znany był jako muzyka chodnikowa albo podwórkowa.

Disco polo jako nurt muzycznego folkloru miejskiego cieszył się dużą popularnością zwłaszcza w latach 90. W ciągu ostatnich lat ten gatunek muzyczny ponownie zyskał w Polsce na popularności, głównie za sprawą permanentnej i niesamowicie kosztownej promocji w polskiej telewizji publicznej. A może to właśnie prostota i skoczność utworów disco polo powodują, że tak łatwo wpadają one w ucho?

Długoletnia członkini Klubu Polskiego Beata Wojnarowska, która od wielu lat przygotowuje atrakcje dla polskich turystów, wraz z mężem, a zarazem DJ-em Piotrem Starosielcem postarali się tego wieczoru o dobrą zabawę właśnie w rytmach disco polo. Zademonstrowali kroki taneczne, a nawet cały układ do piosenki „Chce” grupy Masters, który kilka minut później tańczyli już wszyscy przybyli na spotkanie goście.

Był także wykład o historii muzyki tanecznej, a z głośników rozbrzmiały najbardziej znane hity, takie jak „Jesteś szalona”, „Mydełko Fa”, „Przez twe oczy zielone”, „Ona tańczy dla mnie” czy „Kobiety są gorące”. Na stołach zaś królowało wyborne regionalne wino oraz słowackie specjały, takie jak korbaczyki, pagacze, loksze, a także polskie kabanosy.

Mnie brakowało trochę  informacji o trunku i miejscu, w którym spotkanie się odbyło, a w którym wszędzie piętrzyły się butelki słowackiego wina, cieszącego się coraz większą popularnością i coraz częściej zdobywającego prestiżowe nagrody na międzynarodowych i światowych wystawach winiarskich. Niemniej jednak organizatorom imprezy należą się brawa za zaangażowanie i nowy pomysł na polonijne spotkania, a wszystkim uczestnikom za dobry nastrój i miłą zabawę.

Magdalena Zawistowska – Olszewska

Zdjęcia: Stano Stehlik

MP 11/2022