Polskie szanty na Dunaju 2012

 Z NASZEGO PODWÓRKA 

W słoneczne środowe popołudnie 27 maja miała miejsce jedna z najbardziej wyczekiwanych imprez tego roku – „Polskie szanty na Dunaju”. Rejs statkiem na trasie Bratysława-Devin-Bratysława wpisał się już na stałe w kalendarz spotkań polonijnych, które co roku gromadzą zarówno młodszą, jak i starszą Polonię, ich rodziny oraz przyjaciół.

Jak tylko ostatni goście weszli na pokład, silniki ruszyły pełną mocą i statek „Żylina odbił od brzegu. Nowy kapitan, a właściwie pani kapitan Klubu Polskiego w Bratysławie Katarzyna Tulejko przywitała wszystkich i serdecznie zaprosiła do wspólnej zabawy. Tańczyli dorośli i dzieci, w parach i gromadnie, a gromkie śpiewy niosły się daleko po modrych falach Dunaju.

Do śpiewania piosenek marynarskich i biesiadnych zachęcała fantastyczna Wanda z zespołem z Wiednia, natomiast o smaczne przekąski, ciasta i tradycyjnego śledzika postarali się wspaniali klubowicze. Poczęstunek zachwycił podniebienia naszych „wilków morskich”. Z talerzy w mgnieniu oka znikały pyszności, zwłaszcza wyśmienita sałatka śledziowa z rodzynkami i migdałami oraz wyborne ciasto z malinami.


Piękna pogoda sprzyjała, humory dopisywały, muzyka nie milkła, a bratysławska Polonia nie przestawała śpiewać i tańczyć. Rozbrzmiewały dźwięki najbardziej znanych szant oraz popularnych i lubianych polskich złotych przebojów.

Nie zabrakło oczywiście konkursu o tematyce żeglarskiej, który rozbudził w naszych rodakach prawdziwie marynarskie temperamenty. Podobnie jak w poprzednich latach Tomasz Olszewski przeprowadził quiz, który i tym razem wzbudził wiele emocji wśród drużyn: Blondynek, Brunetów, Farbowanych i Łysych.

Najlepszą znajomością zagadnień żeglarskich oraz najszybszą reakcją w zgłaszaniu się do odpowiedzi wykazała się załoga Blondynek. Natomiast według mnie prawdziwymi zwycięzcami turnieju zostali panowie z zespołu Łysych, którzy wykazali się wyrozumiałością i koleżeństwem, przyjmując do swojej ekipy… kobietę, i to w dodatku długowłosą! Nie zapominajmy, że nie tylko nagrody się liczą, ważna jest przede wszystkim miła atmosfera i dobra zabawa!

Wiedza o morzu uczestników szant z roku na rok jest coraz większa, podobnie jak zainteresowanie tą prawdziwie letnią imprezą, która i tym razem przyciągnęła liczne rzesze chętnych do wspólnej zabawy. Wśród rodaków, którzy po raz pierwszy wzięli udział w „Polskich szantach na Dunaju”, byli między innymi młodzi przedstawiciele trenczyńskiej Polonii oraz sympatyczni nowi członkowie Klubu Polskiego z Bratysławy, mieszkajacy tu od lat, jednakże nie mający do tej pory okazji uczestniczenia w polonijnych imprezach.

Z radością przywitaliśmy też na naszym pokładzie ponadrocznego i jednocześnie najmłodszego żeglarza tegorocznego rejsu – Hubercika Poradę, który z ciekawością chłonął panującą na statku atmosferę.

Wszystkim uczestnikom „Polskich szant na Dunaju” dziękujemy za wspaniałą atmosferę i przesyłamy im oraz czytelnikom „Monitora Polonijnego” pełne bursztynowego słońca pozdrowienia, garść złocistego piasku oraz relaksacyjny szum fal Dunaju.

Do zobaczenia za rok!

Magdalena Zawistowska-Olszewska

Zdjęcia: Stano Stehlik

MP 7-8/2012

 

Impreza dofinansowana przez Kancelarię Rady Ministrów RS. Nagrody w konkursie ufundowała redakcja „Monitora Polonijnego“ oraz Klub Polski Bratysława.