post-title Biało-czerwoni w świecie haute couture

Biało-czerwoni w świecie haute couture

Biało-czerwoni w świecie haute couture

 POLAK POTRAFI 

Polska muzyka rozrywkowa nie jest towarem eksportowym. Aktorzy i filmowcy też nie zawojowali świata; uznanie dla Idy Pawlikowskiego czy Ciała Szumowskiej to wciąż za mało, żebyśmy stali się kinematograficzną potęgą. Inaczej ma się rzecz ze światem wielkiej mody, gdzie aż roi się od przykładów spektakularnych i naprawdę znaczących polskich sukcesów.

Sztandarowym przykładem jest oczywiście Anja Rubik i jej współpraca z najgorętszymi nazwiskami modowego biznesu, poczynając od Versace przez Dolce&Gabbana na Armanim skończywszy. Twarz Polki zdobiła okładki najbardziej prestiżowych magazynów poświęconych modzie, z Vogue Harper’s Bazaar na czele.

Rubik mądrze wykorzystuje pięć minut swojej sławy i chętnie podejmuje się nowych wyzwań. Projektuje ubrania dla popularnych sieciówek, jest dyrektorem artystycznym poświęconego modzie kwartalnika 25 magazine, a kilka miesięcy temu w sklepach pojawiły się sygnowane przez nią perfumy Original.

Poza Rubik po światowych wybiegach przechadzają się – za niebagatelne honoraria – także inne piękne Polki. Wymieniać można długo – Zuzanna Bijoch, która zadebiutowała przed czterema laty jako twarz kampanii Miucci Prady.

Małgorzata Bela, reklamująca luksusowe marki, ostatnio Gucci i Salvatore Ferragamo.

Monika “JAC” Jagaciak, która kilka tygodni temu trafiła do elitarnego grona aniołków bieliźnianego giganta Victoria’s Secret. Marka znana jest z przygotowanego z rozmachem i przepychem dorocznego pokazu, podczas którego modelki paradują odziane oczywiście w bieliznę Victoria’s Secret i anielskie skrzydła.

Na wybiegu pojawiają się wówczas najładniejsze modelki współpracujące z marką. Jagaciak jest pierwszą, miejmy nadzieję, że nie ostatnią, Polką w tym gronie. Udział w anielskich pokazach stał się przed laty trampoliną do sukcesu m.in. Doutzen Kroes, Mirandy Kerr i Alessandry Ambrosio. Jest więcej niż prawdopodobne, że i tak spektakularna już kariera Jagaciak jeszcze nabierze rozpędu.

Poza atrakcyjnymi dziewczynami w świecie wielkiej mody mamy co najmniej jednego cenionego fotografa, Macieja Tyszkę. W Polsce niestety znany jest przede wszystkim z udziału w kontrowersyjnym show Woli & Tysio na pokładzie i mało wysublimowanych komentarzy pod adresem uczestniczek Top Model. Nie zmienia to jednak faktu, że jest uznanym w branży profesjonalistą. Sesje jego autorstwa publikują regularnie Vogue, InStyle, Elle Vanity Fair. 

Odniósł niekwestionowany sukces, jednak początki, jak to zwykle bywa, nie należały do najłatwiejszych. W 1999 roku, po pięciu latach pracy w Polsce i wyrobieniu relatywnie rozpoznawanej marki, postanowił spróbować sił za granicą. Wybrał Madryt i rozpoczął prezentowanie prac ze swojego portfolio hiszpańskim magazynom.

Piękne zdjęcia, ale w bardzo złym guście – usłyszał zdumiony. Do tej pory uważa, że ta ocena była niesprawiedliwa, a on sam był dyskryminowany ze względu na narodowość. Moje pochodzenie nigdy nigdzie nie było atutem. Kiedy stawiałem pierwsze kroki na Zachodzie, czasy, gdy ludzie z Zachodu żywili współczucie dla naszego opresyjnego systemu już minęły, a Polska kojarzyła się wyłącznie z przysłowiowymi białymi niedźwiedziami – wspominał kilka lat później.

Długo wyczekiwanym przełomem okazała się sesja z Czeszką Karoliną Kurkovą, która ukazała się na łamach francuskiej edycji Elle. W Paryżu spodobała się tak bardzo, że o Tyszkę zaczęły zabiegać inne znane tytuły. Sam fotograf wspomina współpracę z Kurkovą z dużym sentymentem i podkreśla, że na jego zawodowej drodze okazała się kamieniem milowym. Moja cała kariera w Paryżu zaczęła się od Karoliny. Zawdzięczam jej bardzo wiele – mówił niedawno w jednym z wywiadów, dodając, że prywatnie on i Kurková bardzo się lubią. Fajna babka, która osiągnęła megasukces i nadal została normalną dziewczyną z Czech – opowiadał z zachwytem.

Dziś talentu Tyszki nikt już nie kwestionuje. O współpracę z nim podczas sesji i kampanii reklamowych zabiegają czołowe marki. On sam marzy o fotografowaniu dla biblii światowej mody, Vogue Paris.

Katarzyna Pieniądz

MP 6/2015