Artystyczna przygoda z figą w tle

 Z NASZEGO PODWÓRKA 

Niektórzy uważają, że trzeba mieć wielki talent, by być artystą i tworzyć wielkie dzieła. Nieprawda, bo najważniejsze są dobre chęci, ciekawy pomysł, cierpliwość, wrażliwość i pomoc doświadczonych twórców. Przekonać się o tym można było na tegorocznym obozie artystycznym, zorganizowanym przez Klub Polski Koszyce, który odbył się w dniach 9 – 16 lipca w Žiarskiej Dolinie.

Zajęcia artystyczne poprowadziła, już po raz czwarty na tego typu obozie, Stefania Gajdošová-Sikorska przy współpracy Stana Stehlika. Było nas w sumie szesnaścioro – sześciu chłopaków i dziesięć dziewcząt – w wieku od pięciu do czternastu lat. Przyjechaliśmy zarówno ze Słowacji, jak i z Polski.


 

Najważniejsze były prace plastyczne, które tworzyliśmy przez cztery dni. Pracowaliśmy od dziewiątej rano do obiadu, a potem prace omawialiśmy, modyfikowaliśmy, oceniliśmy. Tematem głównym była figa. Nasze figi były na papierze, kartonie i koszulkach. Tworzyliśmy także szkice swoich postaci. Każdy uczestnik obozu stawał przy arkuszu papieru i był obrysowywany przez Stenię. Towarzyszyło temu wiele zabawy i śmiechu.


 

Tak jak w poprzednich latach na koszulkach malowaliśmy logo Klubu Polskiego oraz samodzielnie wymyślone wzory – drzewa, zwierzęta, wzory geometryczne. Wykonaliśmy także tzw. maski, a techniką sitodruku malowaliśmy kotwice na T-shirtach, które cieszyły się uznaniem. Sami tworzyliśmy szablony z taśmy malarskiej i naklejaliśmy je na koszulki.


 

Nasze prace zostały zaprezentowane na wystawie w Liptowskim Mikulaszu, w siedzibie konsula honorowego RP, pana Tadeusza Frąckowiaka. Była to ważna motywacja, więc staraliśmy się tworzyć jak najlepsze i najciekawsze dzieła. Wystawa bardzo się podobała, zebraliśmy wiele pochwał. Kilka naszych prac trafiło do rąk gości konsula honorowego.


 

Aby uprzyjemnić nam pobyt, opiekunowie organizowali wiele atrakcji, jak chociażby ognisko, na którym piekliśmy kiełbaski i rozmawialiśmy w kilku językach. Były także długie spacery – na plac zabaw i do lasu. Dwukrotnie mieliśmy okazję wykazać się swoimi umiejętnościami piłkarskimi na boisku niedaleko naszego hotelu.

 

Wspaniałą atrakcję zafundował nam pana konsul – była to wizyta w Tatralandii, wielkim popradzkim aquaparku.


 

Następnego dnia wjechaliśmy kolejką górską na Chopok (2024 m n.p.m.), a potem zjechaliśmy na Kosodrevinę. Widoki były imponujące. Obejrzeliśmy także smoka Demiana, strażnika skarbów Chopoku. Był to jeden z najatrakcyjniejszych dni obozu.

Dziękujemy organizatorom za wszystko! Do zobaczenia w przyszłym roku.

Filip Tusk
Zdjęcia: Stano Stehlik

MP 9/2016

 

Projekt zrealizowany z finansowym wsparciem Kancelarii Rady Ministrów RS, program: Kultura mniejszości narodowych 2016 oraz w ramach funduszy polonijnych Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej. Organizatorzy składają też podziękowania Tadeuszowi Frąckowiakowi, konsulowi honorowemu RP w Liptowskim Mikulaszu, za udostępnienie pomieszczeń na wernisaż oraz ufundowanie wycieczek do Tatralandii i na Chopok.