post-title Ukryte piękno

Ukryte piękno

Ukryte piękno

 SŁOWACKIE PEREŁKI 

Każde stare miasto ma zwykle swój centralny plac z kamieniczkami, sklepami, kawiarniami, wokół którego toczy się życie. Bratysława również posiada starówkę, tłumnie odwiedzaną przez mieszkańców i turystów. Są tu też miejsca bez biegających z aparatami tłumów przyjezdnych, bez gwarnych piwnych ogródków i ulicznych grajków.

Jednym z nich, a jednocześnie sercem całej starówki jest ulica Kapitulská, która należy do najstarszych ulic miasta. To właśnie tu poczuć można prawdziwą historię starodawnej Bratysławy. Znaleziska archeologiczne z tych terenów pokazały, że już w epoce kamiennej mieszkali tutaj ludzie, później przebywali Celtów, a w IX wieku osiedlili się Słowianie.

Ulica Kapitulská powstała w latach 1204-122. Pierwotnie była częścią drogi, prowadzącej do bratysławskiego zamku, i świadkiem przemarszów orszaków królewskich. Po roku 1221, gdy kapituła w Bratysławie przeniosła się ze wzgórza zamkowego w rejony ulicy Kapitulskiej, na obszarze tym istniała już dobrze rozwinięta osada z główną aleją i kościołem św. Martina.

Po założeniu miasta pod koniec XIII w. i wybudowaniu obronnych murów miejskich, dzisiejsza ulica Kapitulská, biegnąca wzdłuż ich zachodniej ściany, została włączona w obszar miasta i nazwana uliczką Za murami (lokalnie cvinger).

Późniejsze nazwy tej ulicy przypominały jej związek z siedzibą katolickiego duchowieństwa. W 1750 roku po raz pierwszy można spotkać się z niemiecką wersją obecnej nazwy Capitelgasse, natomiast dzisiejsza nazwa pochodzi z 1921 r.

Ulica Kapitulská jest moją ulubioną bratysławską uliczką. To właśnie tu zabieram znajomych, którym chcę pokazać miasto, bo na tej cichej, brukowanej uliczce, pełnej starych budowli i romantycznych zaułków, zatrzymał się czas.

Spacer tą ulicą to uczta dla ducha. Jej początek zaczyna się na wysokości ul. Na vŕšku, a kończy przy katedrze św. Martina. Nie ma tu sklepów ani barów, a historia ulicy to historia jej pałaców i domów z wąskimi dziedzińcami, ogrodami, rzeźbami i fontannami. Większość parceli i domów przy tej ulicy od zawsze należała do kościoła i tak jest do dziś.

Do chwili obecnej zachowało się tu kilka niezwykłych zabytkowych budynków, które stanowią ważne dziedzictwo kulturowe. Szczególną uwagę zwracają ten w charakterystycznym bordowym kolorze, czyli Collegia Emericana, trzypiętrowy budynek Wydziału Teologicznego, oraz usytuowany naprzeciwko Pałac Prepoštský. Budynki te są dziełem włoskiego architekta J. Ravy, który przy ich budowie rzymski zastosował styl architektury późnego renesansu.

Zgłębiając się w historii ulicy, dowiedziałam się, iż to właśnie na Kapitulskiej mieściła się w średniowieczu pierwsza w mieście szkoła, nazwana gimnazjum. Następnie znajdował się tu pierwszy Wydział Prawa, który został przeniesiony z Trnawy. Akademia, będąca również Wydziałem Teologicznym, stała się później podstawą do powstania uniwersytetu elżbietańskiego, który był poprzednikiem dzisiejszego Uniwersytetu Komeńskiego.

Z kolei w domu pod nr 1. często bywali Béla Bartók i Eugen Suchoň, którzy odwiedzali mieszkającego tam znanego bratysławskiego kompozytora Alexandra Albrechta. Jedną z dominujących budowli jest także zdewastowany XVII-wieczny Pałac Esterházy.

To właśnie jego ruiny wykorzystano w filmie „Peacemaker” z George Clooney i Nicole Kidman, pokazując je jako zbombardowane centrum Sarajewa. I chociaż od dawna mówi się o renowacji tegoż budynku, to niestety już od 35 lat niszczeje.

Raz w roku ulica ożywa, otwierając swoje niedostępne podwórka dla wszystkich ciekawych jej historii i nieznanych zakamarków (Kapitulské dvory). Warto zagubić się na tej osobliwej uliczce, odnajdując jej ukryte piękno.

Magdalena Zawistowska-Olszewska
zdjęcia: autorka

MP 12/2017