post-title Kamera! Akcja! Czyli o filmowej Bratysławie 

Kamera! Akcja! Czyli o filmowej Bratysławie 

Kamera! Akcja! Czyli o filmowej Bratysławie 

Odwiedzający Bratysławę turyści zachwycają się urokliwą starówką i prawdziwie śródziemnomorskim klimatem. Okazuje się, że te walory doceniają również artyści spod znaku dziesiątej muzy – filmowi producenci, reżyserzy oraz aktorzy. Nie powinno zatem zaskakiwać, że Bratysława obecna była wielokrotnie na kinowych i telewizyjnych ekranach. W jaki sposób naddunajska metropolia inspirowała filmowych twórców?

 

„Peacemaker”

Z pewnością wypadałoby zacząć od najsłynniejszej hollywoodzkiej produkcji, do której zdjęcia powstały w dużej mierze na ulicach Bratysławy. Mowa tu o filmie „Peacemaker” z 1997 roku z Georgem Clooneyem i Nicole Kidman w rolach głównych. Trzymający w napięciu film opowiada o przemycie broni jądrowej z Rosji.

Stolica młodego jeszcze wtedy słowackiego państwa „wcieliła” się w nim w Wiedeń oraz Sarajewo, na ulicach których bohaterowie ścigają terrorystów. W ujęciach możemy zobaczyć m.in. Hviezdoslavovo námestie, na którym nakręcono efektowne sceny strzelaniny i  samochodowego pościgu.

Co ciekawe, atrakcyjnym dla filmowców miejscem było również położone po drugiej stronie Dunaju centrum wystawiennicze Incheba. Jego obszerne wnętrza idealnie zagrały centrum lotów kosmicznych NASA. Dla mieszkańców miasta produkcja filmu i codzienna praca filmowej ekipy były niezwykłym wydarzeniem.

Moi znajomi chętnie przytaczają historię, jak wracając z zakupów, postanowili skrócić sobie drogę, przechodząc przez opustoszałą ulicę Kapitulską. Jakież było ich zdziwienie, kiedy na ulicy spotkali czekającego na kolejne ujęcie… Georga Clooneya!

 

„Powstanie”

Mniej znanym, bo przeznaczonym na telewizyjne ekrany filmem, było amerykańskie „Powstanie” z 2001 roku. Tutaj z kolei Bratysława zagrała wojenną Warszawę, a sam film poświęcony był żydowskiemu powstaniu w getcie w 1943 roku. Słowacką stolicę znowu odwiedziły wielkie hollywoodzkie gwiazdy, m.in. znany z serialu „Przyjaciele” David Schwimmer czy laureat Oscara (mający słowackie korzenie i będący ojcem  Angeliny Jolie) Jon Voight.

Oprócz bratysławskiej starówki w filmie wykorzystano również magazyny portowe. Tam, gdzie na dunajskim nabrzeżu stoi dzisiaj centrum handlowe, w momencie kręcenia filmu istniały jeszcze zabytkowe hale, w których  stworzono kulisy warszawskiego getta.

 

„Czerwona Jaskółka”

Warto również wspomnieć o jednej z ostatnich produkcji rodem z amerykańskiej fabryki snów, powstałym w 2018 roku filmie „Red Sparrow”, który w polskiej dystrybucji ukazał się jako „Czerwona Jaskółka”. Ekranizacja szpiegowskiej powieści tradycyjnie koncentrowała się na walce rosyjskich i amerykańskich wywiadów, stąd konieczne stało się ukazanie wschodnioeuropejskich plenerów.

I chociaż w większej części film powstał w Budapeszcie, znalazło się w nim miejsce dla bratysławskiej Petržalki, dobrze według twórców filmu oddającej  klimat wschodnioeuropejskiego miasta. Dzięki temu nie tylko starówka, ale również położona po drugiej stronie Dunaju (i niedoceniania do tej pory przez filmowców) część miasta może się szczycić odwiedzinami hollywoodzkich gwiazd. Tym razem była to wcielająca się w rolę rosyjskiej agentki Jennifer Lawrence.

 

„W obliczu śmierci”

Ze względu na podobną historię, a co za tym idzie również podobną architekturę starego miasta, Bratysława często „udaje” pobliski Wiedeń. Czy wiedzieli jednak Państwo, że w pewnym filmie to Wiedeń zagrał Bratysławę? Chodzi o nie byle jaki film, bo należący do znanej na całym świecie bondowskiej serii.

W 1987 w roli agenta 007 debiutował Timothy Dalton, a scenariusz filmu  „The Living Daylights” („W obliczu śmierci” ) przewidywał misję głównego bohatera w Czechosłowacji – w Bratysławie właśnie.

Z oczywistych powodów zdjęcia musiano zrealizować „po właściwej” stronie żelaznej kurtyny. Wypada tylko żałować, że filmu nie nakręcono kilka lat później, kiedy zgoda władz Czechosłowacji na zdjęcia byłaby już bardziej prawdopodobna. Nie chodzi oczywiście tylko o świetne recenzje, które zebrał film. Realna „wizyta” Jamesa Bonda w Bratysławie byłaby dzisiaj z pewnością głównym tematem turystycznych prospektów i tras zwiedzania.

 

„Bambulka”

Czy ktoś pamięta jeszcze „Bambulkę”? Przeznaczony dla młodych widzów czechosłowacki serial był również bardzo popularny w Polsce. Przygody zagadkowej dziewczynki, pojawiającej się w życiu sympatycznego dziadka Józefa, nakręcono w całości w Bratysławie na początku lat osiemdziesiątych.

Oprócz wspaniałej rozrywki, którą zapewnia familijny klimat serialu, „Bambulka”, dla każdego miłośnika miasta jest również dokumentem minionych już niestety czasów. Twórcy serialu mimowolnie uchwycili zmieniającą się Bratysławę, a szczególnie rozbudowującą się Petržalkę i znikające zabytkowe budynki i ulice.

 

„Czerwony kapitan”

Na koniec nie może zabraknąć polskiego akcentu. W słowacko-czesko-polskiej koprodukcji „Czerwony kapitan” z 2016 roku główną postać bratysławskiego detektywa Krauzego zagrał Maciej Stuhr. Ekranizacja znanej powieści Dominika Dána była najdroższym filmem w historii słowackiej kinematografii, a lwią część budżetu przeznaczono na scenografię i efekty komputerowe.

Twórcy filmu stanęli bowiem przed nie lada wyzwaniem: akcja powieści toczy się w 1992 roku, na ekranie zatem należało wiernie oddać klimat Bratysławy tuż przed rozdzieleniem Czechosłowacji.

Udało się to znakomicie. Krytycy filmowi – oprócz doskonałej gry polskiego aktora – wychwalali filmową atmosferę miasta, które obudziło się na progu przemian politycznych i społecznych. Dla nas, widzów z  XXI wieku, to również doskonała okazja, by zobaczyć, jak wyglądała Bratysława bez obecnych na każdym rogu reklam, bannerów i billboardów. Trudno nie zgodzić się, że od tak sfilmowanych plenerów może odwracać uwagę jedynie przystojny Maciej Stuhr.

 

Douglas i Zeta-Jones

Bratysława jest już filmowych miastem, a bliskość Wiednia i otwarte granice będą z pewnością jeszcze bardyiej temu sprzyjać. Nie chodzi tu tylko o produkcje filmów, jak się bowiem okazuje, naddunajska stolica przyciąga również hollywoodzkie gwiazdy w ramach prywatnych wizyt. Kilka tygodni temu Bratysławę odwiedziła na przykład para aktorów: Michael Douglas i Catherine Zeta-Jones.

Słynne małżeństwo przybyło nad Dunaj nie tylko w związku z prowadzoną działalnością charytatywną, lecz również po to, aby zwiedzić stolicę Słowacji wraz z urokliwymi okolicami. Wygląda na to, że oprócz odwiedzin bratysławskiego zamku i spaceru ulicami starego miasta pojawił się kolejny, obowiązkowy dla każdego turysty punkt programu. Polowanie na autografy gwiazd w Bratysławie może być naprawdę udane!

Arkadiusz Kugler

MP 9/2019