W czasie deszczu dzieci się nudzą…

 MIĘDZI NAMI DZIECIAKAMI 

…to ogólnie znana rzecz – tymi słowami zaczyna się słynna piosenka Kabaretu Starszych Panów. Jednak niezależnie od tego, czy marzec okaże się dla nas łaskawy i porozpieszcza nas słońcem, czy też może chętniej wpuści nam za kołnierz rzęsisty prysznic, przychodzę dziś z propozycją, która może zapobiec nudzie.

Czy zadaliście sobie już kiedyś pytanie, co sprawia wam autentyczną radość? Co lubicie robić? Co pomaga wam wyrazić siebie? Rysunek? Śpiew? Gotowanie? Konstruowanie robotów?

Dlaczego pytam? Bo często w pośpiechu codzienności umykają nam te najważniejsze kwestie. Tracimy zdolność odpowiedzenia na pytanie, co nas cieszy, bez oglądania się na wszystkie strony i szukania źródła radości gdzieś na zewnątrz. Tymczasem warto się niekiedy zatrzymać i zajrzeć do własnego wnętrza. I to wnętrze trochę… uzewnętrznić.

Przykład? Moja córka pisze książki. O różnej tematyce – od przygodowych po encyklopedie. Liczą od kilku do kilkunastu stron, niektóre są ilustrowane, inne nie. Łączy je jedno – ich tworzenie sprawia autorce olbrzymią frajdę. Jest jej sposobem wyrażenia siebie, puszczenia wodzy fantazji, uwolnienia ducha kreatywności oraz… odpoczynku od obowiązków szkolnych i innych. Z drugiej strony jest też sposobem kontaktu z otoczeniem – pokazania tego, co w duszy gra, skonfrontowania własnej melodii z melodią najbliższych.

Najważniejsze to pozwolić własnemu wnętrzu dojść do głosu i nie bać się go usłyszeć. Pytanie, czy chcemy się podzielić naszą twórczością z innymi, możemy pozostawić otwarte, ale nie wstydźmy się sami siebie i nie zamykajmy pod kluczem własnych pomysłów. Bądźmy dla samych siebie najlepszymi przyjaciółmi, a nie największymi krytykami. Wtedy żadna nuda nie będzie nam straszna.

Natalia Konicz-Hamada
Zdjęcie: autorka

MP 3/2022