SPORT
Karolina Frąckowiak konsekwentnie realizuje swoje marzenia. Przez cały sezon zimowy brała aktywny udział w różnych zawodach narciarskich, osiągając bardzo dobre wyniki. „Moim największym sukcesem tego sezonu były ostatnie zawody, podczas których zostałam mistrzynią Słowacji juniorek w slalomie i slalomie gigancie“ – powiedziała dla „Monitora Polonijnego“ młoda sportsmenka.
Dodała, że cieszy ją także udział i osiągnięte wyniki w zawodach w Pfelders, gdzie zajęła 15. miejsce w slalomie. Tam zetknęła się z bardzo dużą konkurencją, co też jest cennym doświadczeniem „Moim największym marzeniem jest udział w olimpiadzie, ale do niej prowadzi długa droga. Chciałabym więc zdobywać punkty w pucharze europejskim“ – mówiła.
Mocno więc trzymamy za nią kciuki. I choć siedemnastoletnia Karolinka startuje jako reprezentantka Słowacji, my wiemy, że krąży w niej polska krew (jej dziadek Tadeusz Frąckowiak jest Polakiem), co nastolatka często podkreśla. A o czym jeszcze marzy? Jak każda nastolatka ma także inne, niesportowe marzenia, np. chciałaby pojechać do Nowego Jorku.
Za dwa lata będzie zdawać maturę i decydować o swojej zawodowej przyszłości, którą wiąże oczywiście z narciarstwem. Ale to chciałaby połączyć ze studiami ekonomii i marketingu, najlepiej w Stanach Zjednoczonych.
Trzymamy kciuki za naszą sportsmenkę!
zdjęcia: archiwmum K.F.