post-title Wspinaczka na szczyt

Wspinaczka na szczyt

Wspinaczka na szczyt

 ROZMOWY NA TEMAT SPORTOWY 

To nie takie łatwe osiągnąć cel, o którym się marzy od zawsze. Przekonała się o tym Aleksandra Mirosław, nasza rekordzistka świata we wspinaczce sportowej. Jak sobie poradziła ze słabościami i na czym polega dokładnie ten sport? Na te pytania postarają się odpowiedzieć Ania Porada z 10-letnim synem Beniem, a pomoże im gościnnie 13-letni Hubert, brat Benia.

Ania: Hubert, czy ty się nie bałeś tak wysoko wspinać? Nie miałeś lęku wysokości, gdy wdrapywałeś się na ścianki?

Hubert: Nie, absolutnie. To sprawiało mi przyjemność, być i wisieć tak wysoko!

A: Pamiętasz, jak zaczęła się twoja przygoda ze wspinaczką?

H: Wszędzie, gdzie byliśmy, chciałem się wspinać na różne skały i góry. Gdy pewnego razu w aquaparku zobaczyłem labirynt dla dzieci, od razu wszedłem na dach tej konstrukcji, a ty się zdziwiłaś i przestraszyłaś.

A: Właśnie! A kilka tygodni później zostałam poproszona do szkoły, ponieważ podczas przerwy na podwórku wdrapywałeś się na bardzo wysokie drzewa. Nauczyciele bali się o ciebie, dostałeś za to ujemne punkty z zachowania, pamiętasz?

H: No jasne, było mi przykro, chyba się nawet popłakałem, że zrobiłem coś źle, ale do końca nie rozumiałem, dlaczego mi tego nie wolno, skoro to jest takie proste.

A: Wtedy zawarliśmy układ: zapiszę cię na lekcje wspinaczki, a ty przestaniesz chodzić po drzewach podczas przerw między lekcjami. I zadziałało.

H: Bardzo mi się to podobało! Pamiętam, że miałem specjalne buty do wspinaczki, przed każdymi zajęciami była rozgrzewka i potem czekały nas wyzwania – czyli ścieżki na ściankach.

A: Miałeś jakieś dodatkowe zabezpieczenia przed rozpoczęciem wspinania?

H: Ubierałem się w specjalną uprząż – to takie pasy, które zabezpieczają osobę w odpowiednich miejscach. Do nich podpięty jest dodatkowy pas lub lina asekuracyjna. Na początku ćwiczyliśmy w sali z niższymi ścieżkami, z bębnami i pasami. Bęben z pasem umieszczony jest na górze ścianki, pas jest asekuracją i podpina się go do uprzęży. Następnym etapem naszych zajęć była sala z wysokimi ścianami. Tam do asekuracji jest potrzebna osoba, która na dole kontroluje linę zabezpieczającą; nie ma już bębnów.

A: Co to właściwie jest ta ścieżka?

H: Na specjalnie przygotowanej ścianie, odpowiednio pochylonej, rozmieszczone są wypustki, uchwyty w różnych kolorach. Odpowiedni kolor określa stopień trudności i jest podpowiedzią, gdzie należy się złapać, aby dojść do tego najwyższego punktu. Każda ścieżka ma swój stopień trudności.

A: Zaliczyłeś wszystkie te ścieżki na tych zajęciach?

H: Tak. Cieszyło mnie to, że pokonałem pierwszą trasę i mogłem przejść do tej trudniejszej. Nie udało mi się jednak dotrzeć do etapu na ściany pochyłe bez lin. Tam jedyną asekuracją jest gruby materac, na który się spada, gdy już się nie da utrzymać na ścianie.

A: A znasz polskich sportowców dobrych w tej konkurencji?

H: Wiem, że mamy bardzo dobre zawodniczki, które walczą o udział na olimpiadzie w przyszłym roku w Paryżu.

A: Benio, ty wiesz o kim mowa?

B: Tak, to Aleksandra Mirosław i siostry Kałuckie.

A: Aleksandra Mirosław jest obecną  rekordzistką świata we wspinaczce na szybkość i dwukrotną mistrzynią świata w tej konkurencji. Zdobyła złoto w Austrii w 2018 r. i w Japonii w 2019 r. Rekord świata pobiła na igrzyskach olimpijskich w Tokio w 2021 r. Następnie kilkakrotnie ten rekord pobijała –  28 kwietnia 2023 r. podczas zawodów w PŚ w Seulu trzykrotnie pobiła swój własny rekord, ostatecznie ustanawiając go na poziomie 6,25 s. Jest niesamowita. Benio, a wiesz, co to dokładnie jest ta wspinaczka na szybkość?

B: To konkurencja, w której dwóch zawodników ściga się równocześnie po dwóch drogach wspinaczkowych, z których każda ma 15 m wysokości, jest nachylona pod kątem 95 stopni. Kto pierwszy pokona swoją drogę i dosięgnie najwyższego punktu, ten wygrywa i przechodzi dalej.

A: Na olimpiadzie w Paryżu po raz pierwszy w historii zostanie oddzielnie rozegrana konkurencja wspinaczki na szybkość, w której zostaną rozdane medale. W Tokio w 2021 r. wspinaczka została włączona do konkurencji olimpijskiej, ale była to wspinaczka łączona, 3 konkurencje – bouldering, prowadzenie i wspinaczka na szybkość – wyłoniły zwycięzcę. Aleksandra Mirosław zajęła wtedy 4. miejsce.

B: Mama, ale Aleksandra Mirosław nie zdobyła jeszcze kwalifikacji olimpijskiej.

A: Niestety nie. W Szwajcarii na początku sierpnia odbyły się mistrzostwa świata we wspinaczce sportowej. I Aleksandrze nie udało się zdobyć kwalifikacji olimpijskiej. Mirosław przez długi czas wygrywała zawody za zawodami i ustanawiała kolejne rekordy, wydawało się więc, że w kobiecej wspinaczce na szybkość nie ma sobie równych. W Bernie zajęła „tylko” 3. miejsce, zdobywając brązowy medal. Finaliści zyskali awans na igrzyska. Dla Aleksandry było to wielkie rozczarowanie, ale – jak sama mówi – wyciągnęła z tego naukę i zdobyła coś cenniejszego niż złoty medal. Po czasie doceniła miejsce, w którym obecnie się znajduje i co już osiągnęła, chce czerpać z tego przyjemność, doceniła swoją wspaniałą drogę sukcesów, bo przecież awans na igrzyska jeszcze jest możliwy. Tak naprawdę nie zdarzyła się żadna katastrofa, świat się nie skończył, następnego dnia znów zaświeciło słońce, a przed nią są kolejne dni treningów i szanse na awans.

B: Chyba niedługo w Rzymie może zdobyć awans, prawda?

A: Tak, w Rzymie 15 września odbędzie się finał zawodów, a kwalifikację zdobędzie tylko zwycięzca. Jeśli wtedy się to nie uda Aleksandrze Mirosław lub Oli czy Natalii Kałuckiej, siostrom, o których wspomniałeś wcześniej, będą jeszcze miały szansę w zawodach, rozgrywanych wiosną 2024 r. Trzymajmy kciuki! A  czy wy przeżyliście jakieś rozczarowanie sportowe tego lata?

H: Mnie trochę rozczarował wypad do Warszawy na ćwierćfinały tenisa WTA 250, ponieważ liczyłem, że zobaczę na żywo mecz Igi Świątek. Niestety pogoda pokrzyżowała plany. Z powodu ulewnego deszczu mecz się nie odbył i Igi nie zobaczyłem.

A: Tak, dla mnie, wielkiej fanki tenisa, to też było bardzo trudne doświadczenie. Liczyłam na to, że będziemy obserwować rozgrywki z trybun, mieliśmy świetne miejsca. Niestety, zobaczyliśmy tylko jeden mecz, innych nie – bilety przepadły. Był wielki smutek. Ale po chwili rozczarowania oboje zrozumieliśmy, że jest wiele innych możliwości na świetne spędzenie czasu w Warszawie.

H: Szczególnie sobota była super i wspólny czas spędzony w Łazienkach.

A: Hubert, chciałbyś wrócić jeszcze do wspinaczki?

H: Tak. Kilka lat temu przestałem trenować, bowiem kolidowało to z lekcjami, a później była pandemia. Teraz, podczas naszej rozmowy znów nabrałem wielkiej ochoty na wspinaczkę. Muszę ją tylko pogodzić z nauką.

A: Benio, a ty chciałbyś spróbować kiedyś wspinaczki?

B: Jasne! Szczególnie, gdy obserwowałem Huberta, jak sobie świetnie radził. Ale na razie to jednak wolę być na ziemi i  grać w tenisa!

A: Cieszysz się na US Open? Będziesz oglądał?

B: Oczywiście! I mam nadzieję, że Iga Świątek obroni tytuł!

Ania, Hubert i Benio Poradowie

MP 9/2023