post-title Przybieżeli na spotkanie szanowni goście

Przybieżeli na spotkanie szanowni goście

Przybieżeli na spotkanie szanowni goście

Przybieżeli tradycyjnie w grudniu, na wspólną przedwigilijną kolację w konsulacie polskim w Koszycach, podczas której każdy z przybyłych pragnie porozmawiać o tym, co się wydarzyło w życiu prywatnym oraz w życiu Klubu Polskiego w Koszycach.

W tym roku spotkanie członków i przyjaciół Klubu Polskiego odbyło się  3 grudnia, po raz trzeci z rzędu i było naprawdę wyjątkowe. Nie bez przyczyny zwykło się mawiać: do trzech razy sztuka. Przygotowania do wspólnego świętowania rozpoczęły się już w poprzedzający tę niedzielną uroczystość piątek.

Wspólnie z konsulem honorowym RP w Koszycach, panem Konradem Schönfeldem, grupa koszyckich Polaków piekła pierniki, makowce i jabłeczniki. Koordynowana praca w kuchni zaowocowała również pierogami, sałatką z buraczków, kotlecikami i kompotem z suszu.

To wszystko czekało na niedzielne posiedzenie, podczas którego śpiewaliśmy kolędy. Ale zanim zeszli się wszyscy goście, jeszcze przed południem w konsulacie już wirowały kolorowe papierki cięte na paseczki, z których powstawały łańcuchy, świecące dekoracje na okna. Dotarło też drzewko. Oj, zapachniało przywiezioną z targu choinką, nagą jeszcze i skromną.

Młodzież przysiadła się do Steni Gajdošovej-Sikorskiej, szefowej Klubu Polskiego w Koszycach i wspólnie tworzyli najpiękniejsze ozdoby choinkowe z papieru i kartonu. W parę chwil drzewko było odświętnie ubrane w najbardziej oryginalny sposób.

W oknach zawieszono światełka a na suficie przepiękne gwiazdy z bibuły. W tym świątecznym, uroczym chaosie przygotowywano dania, panie i panowie ustawiali stoły, nakrywali je pachnącymi krochmalem obrusami, rozkładali talerze i sztućce. W tym czasie najmłodsi dekorowali pierniczki, które nadały gracji cudownej choince.

Czułiśmy się jak jedna wielka rodzina, w której każdy wie, co należy do jego obowiązków, która wspólnie zasiada do uroczystej kolacji a potem czeka na prezenty. Czy pojawiły się tego roku? No, ba! Jak najbardziej!

Pierwszym wyjątkowym prezentem od pana konsula dla nas zgromadzonych była grupa muzyków z Polski o nazwie Bratowie, która na zaproszenie konsula przybyła z miasta Piwniczne w składzie Adam Gumulak, Tadeusz Bołoz i Tomasz Kulig. Panowie z  góralskim wdziękiem wprowadzili wszystkich we wzruszającą melancholię, która zaowocowała wspólnym śpiewaniem polskich kolęd. Łzy wzruszenia zbierały się w oczach zaproszonych, bo kto potrafi zaśpiewać „Cichą noc“ w gronie przyjaciół, bez drżenia głosu?

Uroczystą kolację poprzedziło gorące powitanie nas przez pana konsula. Potem był czas na dzielenie się opłatkiem, co – o dziwo – nie było tradycją znaną wszystkim, którzy zasiedli do wspólnego stołu. Życzeniom i uściskom nie było końca. Był to moment kulminacyjny tegorocznego spotkania i przecudownie wyjątkowy.

A potem? Na stole pojawił się barszczyk z uszkami, pierogi, bigos, pierożki leniwe, sałatki a nawet i schabowy kotlecik – ukłon w stronę tradycji słowackiej. Ciast i ciasteczek było aż za dużo. Kompot z suszu i naleweczki, dopełniły świąteczne menu i dodały animuszu naszym gościom, aż do tego stopnia, że rozpoczęły się  tańce i swawole. Przy skocznych dźwiękach góralskiej muzyki tańczyło się wokół stołu z przytupami i okrzykami. Takiej zabawy w konsulacie jeszcze nie było. Aż fruwały kapelusze i krawaty.

Późnym wieczorem, pomalutku muzyka cichła, gasły światła i światełka i już wydawać by się mogło, że niespodzianek nie będzie, gdy właśnie wtedy pojawił się przedstawiciel Mikołaja – prawdopodobnie jego elf.  I z uroczym, elfim humorem rozdał najmłodszym i młodzieży prezenty – niespodzianki. Najmłodsza uczestniczka spotkania, malutka Ania z dziecięcym wdziękiem  zapytała się elfa z wyrzutem, dlaczego jej tatuś nie dostał paczki, co wywołało salwy śmiechu. I taka atmosfera panowała aż do skończenia tego wyjątkowego, niedzielnego spotkania.

Przybieżeli szanowni goście do konsulatu, na spotkanie ze znajomymi. Odeszli do swych domów przekonani, że swój czas spędzili w rodzinnym gronie.

Magdalena Smolińska, Koszyce

zdjęcia: Magdalena Smolińska

MP 1/2024