KINO OKO
Nie bez powodu wiele lat temu poetka Ewa Pilipczuk podrzuciła Markowi Grechucie do wyśpiewania wersy: „Miłością gra majowa chwila, gdy wszystko wokół pachnie szczęściem, i bez w liliowych tonie szatach, mów mi to jedno słowo częściej…”. I dlatego właśnie w maju chcę polecić Państwu film, w którym słowo „miłość” występuje nie tylko w tytule, ale i w przeróżnych sytuacjach, zabawnie opowiedzianych i sfilmowanych.
Są one bowiem przepojone miłością dojrzałą, świadomą, czasami niepokorną, zabawną i zaskakującą, nieomal młodzieńczą. To wzrusza, bawi i sprawia, że ogląda się ten film z radością. „Miłość jak miód” jest już do znalezienia na platformie cyfrowej, bo romantyczne komedie w takiej formie rozpowszechniania są bardzo cenione.
Producentem filmu jest Michał Kwieciński, który udowodnił już wiele razy, że robi naprawdę dobre kino i to w różnych gatunkach. Ostatnio wyprodukował m.in. głośne filmy rozrywkowe „Teściowie” oraz „Teściowie 2” i wyreżyserował znakomitą i nagradzaną dramatyczną opowieść „Filip” – film, o którym pisałam kilka miesięcy temu.
Głównymi bohaterkami „Miłości jak miód” są dwie dojrzałe kobiety – Majka i Agata. Agata twierdzi, że pełnię kobiecości osiąga się dopiero w wieku lat sześćdziesięciu i łyka tabletkę szczęścia, kiedy przychodzi moment krytyczny. A Majka wie, co im obu dobrze zrobi po załamaniu oraz jak należy się zachować, gdy niespodziewanie użądli pszczoła i usta będą wyglądały jak u glonojada.
Ten film to opowieść o dojrzałej przyjaźni i przede wszystkim niespodziewanej miłości, która dosięgnie obie przyjaciółki. Edyta Olszówka gra Agatę, a Agnieszka Suchora Majkę. Obie aktorki są dobrze znane w polskim kinie i teatrze, choć po raz pierwszy oglądamy Suchorę w roli komediowej i naprawdę jest to zaskoczenie. Obie aktorki swoim mistrzostwem i pełnym opanowaniem sztuki aktorskiej rozbawiają do łez. Towarzyszą im świetni partnerzy: Bartosz Opania, Rafał Królikowski, Michał Czarnecki.
W niewielkiej miejscowości nad morzem Maja prowadzi cukiernię. Od dziesięciu lat jest wdową. Pracuje dużo, ciągle ma coś do załatwienia, bo są przecież dzieci i wnuki. Kompletnie nie ma czasu na swoje życie, a już o jakiś kontaktach damsko-męskich nie myśli wcale. Codzienność ją przytłacza, a kiedy się gorzej czuje, zrzuca to na karb menopauzy, która właśnie ją dopadła.
Przychodzi jednak w jej życiu taki moment, gdy postanawia zrobić coś spontanicznie, co ułatwi jej wykorzystanie niespodziewanej szansy. Przyjaciółką Majki jest Agata – w tej roli właśnie Edyta Olszówka – która mieszka w górach, jest dobrze sytuowaną architektką wnętrz. Agata jest wegetarianką, uprawia jogę i wydaje się, że jej życie jest dobrze poukładane. Ale pozory mylą, mimo że ona stara się zachować kamienną twarz.
Kiedy jej mąż Rafał oświadcza, że znika z jej życia, bo pojawiła się jakaś dwudziestoczterolatka, świat Agaty się wali. Przyjaciółki spotykają się niespodziewanie na pogrzebie koleżanki z liceum. I choć obie są w nienajlepszej życiowej kondycji, postanawiają zamienić się miejscami zamieszkania. Majka jedzie w góry, a Agata nad morze. Ta zamiana powoduje trzęsienie ziemi – nagle wiek, codzienne kłopoty i dolegliwości przestają być najważniejsze. Życie płata im prawdziwe figle. A jakie? Muszą to Państwo zobaczyć.
Dobre gagi, zaskakujące sytuacje i niespodziewane zwroty akcji pokazują bohaterki filmu w różnym świetle. I to są walory „Miłości jak miód”. Scenarzystki podsuwają rozwiązania. Podpowiadają, jak walczyć z uprzedzeniami, złymi przyzwyczajeniami, jak wykazać się odwagą przed samą sobą, żeby uwierzyć, że po pięćdziesiątce też możliwa jest piękna i nieoczekiwana miłość. Scenariusz jest dziełem Anety Głowskiej i Katarzyny Leżeńskiej.
Reżyserem filmu, niesłychanie sprawnym i umiejącym bawić się materiałem dobrym na komedię romantyczną, jest Maciej Migas, który zadebiutował w roku 2000, a pięć lat później zdobył nagrodę specjalną jury na festiwalu polskiego kina w Gdyni za film „Oda do radości”. Był też nominowany trzy lata temu do nagrody Orłów za serial kryminalny „Rysa”. Z kolei udane zdjęcia są dziełem Mariana Prokopa, a świetne piosenki w filmie wykonuje zespół Zowiyrucha. To wszystko buduje klimat „Miłości jak miód”.
Maj to miesiąc dobrych uczuć. Dajmy więc szansę miłości, oglądając w miłym towarzystwie właśnie ten film. Wszak „…miłością gra majowa chwila…”.
Alina Kietrys