Polska na plakacie, czyli podróż oczami Ryszarda Kai

Jeśli Łódź to fabryczne kominy, a jeśli Bolesławiec to białe kropeczki na granatowym tle, jak na słynnej ceramice. Koniaków nie mógłby być niczym innym jak misterną koronką, a Chałupy? Oczywiście to naga para opalająca się na ręczniku. Ryszard Kaja potrafił w jednym obrazie uchwycić istotę miejsca, jego klimat i charakter.

Na swoich plakatach z serii „Polska” nie tylko portretował kraj, ale też bawił się skojarzeniami, anegdotą i emocją. Jego sztuka jest jak wizualny pamiętnik, pełna humoru, nostalgii i miłości do miejsc, które każdy Polak nosi w sercu.

Ta wyjątkowa wystawa plakatów Ryszarda Kai „Polska: od Bałtyku po Tatry” zagościła w Instytucie Polskim w Bratysławie 6 lutego a zorganizowana została z okazji polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. To niezwykła podróż przez Polskę widziana oczami jednego z najwybitniejszych polskich grafików i scenografów. Ryszard Kaja, którego prace zdobią nie tylko polskie domy, ale i instytucje, stworzył niesamowite dzieło o znaczeniu emocjonalnym i historycznym.

Cykl „Polska” to 163 plakaty, do których artysta przygotował jeszcze 10 nieukończonych szkiców, przerwanych przez jego przedwczesną śmierć w 2019 r. Plakaty te ukazują zarówno znane, jak i mniej oczywiste miejsca w Polsce. To opowieść o kraju, jego kulturze i tożsamości, swoisty portret polskiej duszy, gra z estetyką plakatu oraz zapis prywatnych emocji twórcy.

Zdjęcie: Magdalena Zawistowska-Olszewska

Artysta mówił kiedyś o swoich plakatach: Są nie tylko przewodnikiem po kraju, ale także po jego duszy, po jego kulturze. To też zabawa w historię estetyki plakatu polskiego oraz zakodowany bedeker prywatnych wspomnień. Choć w Instytucie Polskim w Bratysławie zaprezentowano tylko część plakatów, prace te oddają pełnię talentu i wizji Ryszarda Kai.

Każdy plakat to małe dzieło sztuki, które jednocześnie bawi i skłania do refleksji nad tym, czym jest Polska i jak ją postrzegamy. Widzowie odnajdują w jego pracach coś bliskiego, uniwersalne symbole polskości, prywatne wspomnienia i humorystyczne spojrzenie na ojczyznę. Jego plakaty są rozpoznawalne, uniwersalne i łatwe do zrozumienia.

Ryszard Kaja (1962-2019) był artystą wszechstronnym, jednym z najbardziej cenionych scenografów, malarzem i grafikiem, plakacistą i projektantem. Główną inspiracją dla całej jego twórczości było specyficzne postrzeganie świata zaczerpnięte z prozy Bohumila Hrabala.  Jego dorobek obejmuje ponad 150 scenografii do spektakli teatralnych, baletowych, operowych i telewizyjnych.

Pracował na najważniejszych scenach Polski i świata, od Francji i Niemiec po Brazylię, Argentynę, Izrael i Egipt. Urodzony w Poznaniu po ukończeniu w tymże mieście Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych zadebiutował jako scenograf w 1989 roku spektaklem „Hernani” Wiktora Hugo w Teatrze Wielkim w Łodzi. Pełnił funkcję głównego scenografa w teatrach operowych w Szczecinie i Poznaniu. Jego talent doceniono wielokrotnie, m.in.

Medalem Młodej Sztuki oraz nagrodą Złotej Maski. Warto nadmienić, iż ten wybitny artysta projektował dekoracje i kostiumy do klasyków operowych. Współpracował z wieloma znanymi reżyserami i choreografami. Projektował także ilustracje książkowe, programy teatralne, katalogi. Jednak to właśnie plakat stał się jego największym znakiem rozpoznawczym.

Obecny na wernisażu wystawy jej kurator Leszek Jamrozik, był przez 30 lat przyjacielem i pierwszym recenzentem prac Kai. Dziś jest także opiekunem jego dziedzictwa i twórcą fundacji poświęconej artyście. Podkreślał, że cykl ten jest fenomenem w skali nie tylko Polski, ale i świata.

Zwrócił również uwagę, że prace te nie powstały na zamówienie, ale artysta stworzył je według własnych inspiracji i przemyśleń. Jamrozik wspominał także, iż ta wystawa ma dla niego wymiar osobisty, gdyż wracając przed laty z Budapesztu, myślał o zorganizowaniu ekspozycji prac Kai właśnie tu w IP w Bratysławie.

Dziś marzenie to się spełniło, a goście Instytutu Polskiego mogli zobaczyć jeden z najbardziej rozpoznawalnych i cenionych cykli plakatowych ostatnich dekad. Dodam jeszcze, iż na wystawie obecny był także jej kurator ze strony słowackiej Robert Paršo, grafik i szef działu badań i rozwoju INOLAB w Słowackim Centrum Projektowym.

Wystawa „Polska: od Bałtyku po Tatry” to pełna humoru i rodzimego krajobrazu wizualna opowieść o Polsce. To sztuka, która trafia do każdego zarówno koneserów grafiki, jak i tych, którzy po prostu kochają kraj nad Wisłą. Będąc w okolicy nie przegapcie okazji, by zobaczyć Polskę oczami Ryszarda Kai.

MZO

Zdjęcia: Stano Stehlik

MP 3/2025

Wystawa będzie dostępna do 4 kwietnia.