post-title Ortograficzne wyrzuty sumienia

Ortograficzne wyrzuty sumienia

Ortograficzne wyrzuty sumienia

 OKIENKO JĘZYKOWE 

Właśnie pisałam e-mail do redaktor naczelnej „Monitora Polonijnego”, gdy nagle drgnęła mi ręka i… poczułam ortograficzny zamęt i panikę – jak napisać: „chybabym” czy „chyba bym”? Zrobić spację czy nie?

Odpowiedź oczywiście znalazłam natychmiast – wystarczyło bowiem zajrzeć do słownika, by sprawdzić pisownię cząstki „bym” (a co za tym idzie także i „byś”, „by”, „byśmy” i „byście”). Okazało się, że jedyny poprawna jest pisownia łączna, czyli w moim przypadku „chybabym”, które po napisaniu na komputerze natychmiast zostało podkreślone przez mój edytor tekstu jako błąd językowy. To sprawiło, że pisowni „by” postanowiłam przyjrzeć się bliżej.

Zacznę od normy, która mówi, iż „by” (oczywiście wraz z dołączanymi końcówkami osobowymi) piszemy łącznie z osobowymi formami czasowników, np. napisałabym, zrobilibyśmy, także, gdy użyte są one w funkcji bezosobowej, np. należałoby, wypadałoby. Łączna pisownia obowiązuje też z partykułami (ich wykaz znajdą Państwo na http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629506) oraz większością spójników (http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629507).

Rozdzielnie zaś piszemy „by” z nieosobowymi formami czasownika (bezokolicznikami, formami na –to, -no, wyrazami „można”, „niepodobna”, „trzeba”, „warto”, „wolno” czy też „powinien” i „winien”), np. zjeść byśmy mogli terazzrobiono by operację, trzeba by poczekać, powinien byś zaczekać, oraz po rzeczownikach, przymiotnikach, imiesłowach przymiotnikowych, przysłówkach, liczebnikach, a także zaimkach innych niż przysłowne. Niektóre formalne zaimki przysłowne mogą bowiem, zależnie od kontekstu, pełnić funkcje tychże zaimków przysłownych, i wówczas zapisujemy je z „by” oddzielnie, np. Jak by zrobił, to by miał, albo spójników czy partykuł, co sprawia, że w tym przypadku zapisujemy je z „by” łącznie, np. Mówiła, jakby przez nos.

Prześledziłam przede wszystkim listę spójników i partykuł, z którymi obowiązująca norma nakazuje pisownię łączną z „by” i poczułam… wyrzuty sumienia. Nigdy chybabym (!) nie zapisała np. przecieżbyś, jednakowożbym, zatembyście , ponieważbym itp. Zresztą niech sami Państwo spróbują zapisać te wyrazy na swoich komputerach z polskim edytorem tekstu, a przekonają się, że program od razu uzna te formy za błędne!

Mało tego, w Internecie znalazłam informację, iż sam prof. Jan Bralczyk, czołowy polski językoznawca znany m.in. z programów telewizyjnych propagujących poprawność językową, w „Przekroju” napisał: Chyba bym się napił herbaty. Czyli formalnie popełnił błąd ortograficzny. Nie wypada się cieszyć z cudzych błędów, ale ten podniósł mnie na duchu. Podobnie zapisuje tę cząstkę ze spójnikami i partykułami większość osób parających się pisaniem.

A kiedy zaczęłam grzebać głębiej, okazało się, że problem pisowni „by” poruszył w swoim pierwszym internetowym odcinku popularnego „Obcego języka polskiego” (www.obcyjezykpolski.interia.pl) Maciej Malinowski, dawny mistrz ortografii polskiej. Potem do tego zagadnienia wracał kilkakrotnie, a w odcinku 39. zwrócił się nawet do językoznawców o zmianę zasad pisowni „by”. Chodzi mu przede wszystkim o ujednolicenie normy, czyli pisownię łączną „by” z formami osobowymi czasownika, a rozdzielną w innych sytuacjach (co zresztą dawno temu proponował już prof. W. Doroszewski).

Pod tym dezyderatem podpisuję się i ja, bowiem obowiązujące przepisy, dotyczące pisowni cząstki „by”, po prostu się zdezaktualizowały. Zostały bowiem uchwalone jeszcze przed II wojną światową i ugruntowane w latach 50. poprzedniego wieku. Praktycznie są więc martwe, ale – niestety – wciąż prawomocne. I wcale nie chcę tu Państwa namawiać do popełniania błędów językowych, ale przyznam się , że pisząc „by” (wraz z końcówkami osobowymi) oddzielnie z takimi spójnikami, jak np. bo, byleczyligdyżjednaklecz itd. odczuwam tylko niewielkie wyrzuty sumienia.

Maria Magdalena Nowakowska

MP 3/2011