Dwadzieścia lat temu Wisława Szymborska dostała literacką Nagrodę Nobla
Powoli w Instytucie Polskim gromadzili się goście, zaciekawieni, jakimi wspomnieniami o Wisławie Szymborskiej podzieli się z nimi Michał Rusinek, jej sekretarz.
Polskiej poetki, która w 1996 roku otrzymała literacką Nagrodę Nobla, nie trzeba przedstawiać. Jej limeryki czytał chyba każdy. Michał Rusinek pełnił funkcję jej sekretarza przez ponad 15 lat. W swojej najnowszej książce „Nic zwyczajnego. O Wisławie Szymborskiej” wspomina noblistkę, malując portret kobiety, poetki, nieznanej szerszemu światu. I tymi wspomnieniami podzielił się również z uczestnikami spotkania.
W gąszczu anegdot o Wisławie Szymborskiej Michał Rusinek starał się przede wszystkim pokazać, że poetka do końca swoich dni starała się pozostać sobą. Z pewnością było to wyzwaniem, bo po otrzymaniu nagrody trudno jej było uniknąć szumu medialnego, o czym najlepiej świadczy fakt, że przygoda, jaką miała być trzymiesięczna praca Michała Rusinka jako sekretarza Szymborskiej (on w tym czasie był świeżo upieczonym doktorantem), zamieniła się w długoletnią współpracę.
Michał Rusinek powiedział też, że Szymborska wcale Nobla dostać nie chciała – obawiała się bowiem, aby ta nagroda nie była takim przysłowiowym pocałunkiem śmierci dla jej twórczości. Na przepisanie pierwszych po Noblu wierszy czekał trzy lata. Wspomnienia Michała Rusinka pokazały, że Wisława Szymborska, była ciepłą, pełną humoru i dystansu kobietą, która chętnie spotkałaby się ze wszystkimi, którzy o to prosili, „jak tylko będzie młodsza”.
Instytut Polski z okazji okrągłej rocznicy przyznania Nobla Szymborskiej zorganizował też konkurs na limeryk, formę literacką, uprawianą również przez naszą noblistkę. I właśnie pod koniec spotkania Michał Rusinek rozdał nagrody wyróżnionym w tymże konkursie. Spośród nadesłanych prac komisję zachwyciły utwory napisane przez Miroslavę Atanasovą, Daniele Šteinerovą, Dianę Čechovišovą, Oldgę Gluštíkovą i Dominikę Marčanovą.
Katarzyna Rzentarzewska
Zdjęcia: Stano Stehlik