BLIŻEJ POLSKIEJ KSIĄŻKI
Rok 2016 obfitował w wiele wydarzeń, okazał się także rokiem pożegnań z wielkimi artystami i ulubieńcami publiczności. Dla mnie, z wielu powodów, jedną ze smutniejszych wiadomości roku była ta o śmierci Bohdana Smolenia. Kim był? Aktorem, satyrykiem, człowiekiem kabaretu, naczelnym rozśmieszaczem PRL-u, a po przemianach nawet muzykiem disco polo.
Swego czasu był gwiazdą telewizji, idolem, uwielbianym przez naród; publiczność wynosiła go na szczyty popularności, lecz także zrzucała go z piedestału i krytykowała za pewne wybory zawodowe, jak choćby krótki mariaż z muzyką chodnikową. Smoleń bawił i śmieszył, na zewnątrz był człowiekiem sukcesu, otoczonym wianuszkiem fanów. A kim był, gdy show dobiegał końca, gasły światła ramp? Kim był prywatnie? Jakim był mężem i ojcem?
W świetle śmierci tego wybitnego artysty polecam Państwu książkę, która – choć ma już kilka lat – jest jedną z najbardziej szczerych i przez to poruszających biografii, które czytałam.
„Niestety wszyscy się znamy” to wywiad rzeka, który ze Smoleniem przeprowadziła dziennikarka Anna Karolina Kłys. To właśnie w tej rozmowie artysta mówi niemal wszystko, momentami jakby aż za szczerze.
Obnaża zawiłości polskiej estrady, układy i układziki międzyludzkie i polityczne, opowiada o okolicznościach powstania krakowskiego kabaretu „Pod Budą” oraz słynnego poznańskiego „Tey”. Przy okazji tych opowieści dowiadujemy się, jak się piło, bawiło i walczyło o swoje w PRL-u, poznajemy szarą rzeczywistość tamtych czasów oraz rządzące polską sceną artystyczną zasady.
„U nas każdy mógł się spotkać – minister, sekretarz, prywaciarz, striptizerki i ich koleżanki, goście, którzy mieli przerwę między pociągami. Każdy mógł przyjechać do Teya, wypić pół flaszki i taksówką wrócić na dworzec (…). Wiedzieliśmy o wszystkim, co się w kraju działo. Wszystkie opcje nas odwiedzały” – czytamy w książce.
Ale PRL i życie pomiędzy sceną i bankietem to nie wszystko. W tym wywiadzie Smoleń nie tworzy zafałszowanego obrazu siebie, opływającego w dostatki człowieka sukcesu. Porusza bardzo bolesne tematy – samobójstwa ukochanej żony, śmierci własnego dziecka i choroby. Dwoistość jego życia, które jakby zawisło nad przepaścią pomiędzy wielkim sukcesem i ogromną liczbą nieszczęść, wydaje się czymś, co nazywamy ironią losu, Mieć wszystko i nie mieć nic?
Zapraszam Państwa do lektury tego okrutnego momentami w swej szczerości wywiadu, bez cukru i fałszywego podkolorowywania.
Magdalena Marszałkowska