Siła tradycji

 MIĘDZI NAMI DZIECIAKAMI 

Mam dziś dla was zadanie, do którego będzie potrzebny Polak, Słowak, kartka papieru i kredki lub pisaki. Tak, tak, dobrze rozumiecie. Wymieniam jednym tchem Polaka i Słowaka jako niezbędne składowe naszego przygotowania, bowiem dziś zajmiemy się tematem Wielkanocy – tej polskiej i tej słowackiej.

Otóż chciałabym wam zaproponować ich… porównanie. Oczywiście to cały czas to samo dobrze znane w naszej części świata święto chrześcijańskie, ale religia religią, a tradycja tradycją. A ta jest w obu naszych krajach nieco odmienna. Dlaczego warto się tym zainteresować? Może dlatego, że jest to część naszego dziedzictwa? Albo dlatego, że w przeróżnych polskich i słowackich zwyczajach tkwi pamięć o naszych przodkach i życiu, które było ich udziałem przed nami?

Pewnie każdy z nas podtrzymuje w swoim domu określone tradycje. Warto się dowiedzieć, skąd się wzięły, jak rozwijały się przez lata, ile Wielkanocy przetrwały. Wiecie, że pierwsze wzmianki o polewaniu wodą na Wielkanoc pochodzą aż z XIV wieku? To znaczy, że śmigus-dyngus liczy sobie już dobre 700 lat! Szmat czasu, prawda?

Wróćmy jednak do zadania, od którego zaczęłam niniejszy tekst. Dużą kartkę papieru podzielcie na dwie części – po jednej stronie narysujcie flagę polską, a po drugiej stronie słowacką. Na górze dużymi literami napiszcie „WIELKANOC/VEĽKÁ NOC”, a pod spodem zacznijcie wypisywać poszczególne obrzędy. Zacznijcie od tych, które znacie ze swojego domu, potem przejdźcie do tych, które pielęgnują wasi dziadkowie, a na koniec wymieńcie jeszcze inne, znane w polskiej i słowackiej tradycji, z których jednak wasi rodzice już zrezygnowali.

Co widzicie? Ile jest poszczególnych tradycji w każdej kategorii? Które zwyczaje są wspólne, a które zupełnie inne? Jak świętowali wasi praprapradziadkowie, a jak świętujecie wy? I czego udało wam się z tego doświadczenia dowiedzieć?

Wierzę, że to spotkanie z historią was wzbogaci!

Natalia Konicz-Hamada
Zdjęcie: autorka

MP 4/2022