Poświąteczna reanimacja, czyli co wyczarować z resztek bożonarodzeniowych

Święta, święta i… pełna lodówka świątecznych resztek. Każdy zna ten scenariusz: pierogi, bigos, sałatka jarzynowa, ciasta i desery jakoś nie zniknęły magicznie po wigilijnej kolacji. Ale zamiast zmuszać się do odgrzewania tych samych potraw, zróbmy kulinarną rewolucję, czyli spróbujmy z resztek zrobić dania, które zadziwią i rozbawią! Oto kilka sprawdzonych (i niekoniecznie całkiem poważnych) pomysłów.

Słone cuda

Pierogi? Można je wrzucić na głęboki tłuszcz i zrobić chrupiące pierogowe chipsy – świetne do piwa albo jako oryginalna przekąska do ploteczkowych spotkań ze znajomymi.

Bigos też da się odczarować – wystarczy zapiec go w cieście francuskim, tworząc coś na wzór bigosowych pasztecików. W końcu kto powiedział, że bigos nie może mieć klasy?

A sałatka jarzynowa? Po zblendowaniu i dodaniu trochę przypraw, a otrzymamy dip, który nada się do maczania grissini albo jako warstwa w kanapkach z wędliną (bo przecież jeszcze niezjedzona!).

 

Coś na słodko

Makowiec? Zamiast wciskać kolejny kawałek na siłę, przeróbmy go na trufle – wystarczy dodać odrobinę serka mascarpone, obtoczyć w kakao i voilà – makowe trufle gotowe. Sernik? Pokruszmy go, wymieszajmy z jogurtem i owocami, a powstanie lekka warstwa do parfait, czyli eleganckiego deseru w pucharkach.

Keksy i pierniki? Pokrójmy na kostki, wrzućmy do piekarnika, podsuszmy i… mamy chrupiące grzanki, idealne do herbaty, a nawet do lodów jako chrupiąca posypka.

Poświąteczne resztki nie muszą być nudne! Trochę kreatywności i odrobina humoru sprawią, że nasze dania w mig odzyskają życie. Smacznego (ponownie)!

Edyta Mikušová

Zdjęcia: Edyta Mikušová

MP 1/2025