Zapowiada się ciekawa wystawa, którą będzie można podziwiać w oknach Instytutu Polskiego w Bratysławie od 13 marca. Opowiada o niej pomysłodawca, długoletni pracownik kolei Andrzej Walczyk, który wraz ze Stowarzyszeniem Słowaków w Krakowie projekt ten przygotował.
Co to za wystawa w przygotowaniu, która już niebawem zawiśnie w Instytucie Polskim, a która, jak sądzę, zainteresuje i Polaków, i Słowaków?
Wystawa jest związana z konkursem fotograficznym, który został zainicjowany na jednym ze spotkań Towarzystwa Słowaków w Krakowie, kiedy to stwierdziliśmy, że warto by zorganizować wspólne polsko-słowackie wydarzenie, związane z koleją i turystyką.
Połączyliśmy te dwa tematy, ogłaszając konkurs fotograficzny, którego tytuł brzmiał: Najpiękniejsze szlaki turystyki kolejowej Polski i Słowacji. Wystawa jest efektem naszych starań i prezentuje ok. 20 nagrodzonych zdjęć. Była prezentowana w Polsce, teraz czas, by ją pokazać w Bratysławie.
Ile wpłynęło zdjęć na ogłoszony konkurs?
Otrzymaliśmy 51 fotografii z Polski i Słowacji. Prawie na każdej występuje jak nie lokomotywa to jakiś skład pociągu. Nam jednak przede wszystkim zależało, żeby pokazać miejsca, które warto zobaczyć, a które wiążą się z koleją. Są to na przykład zabytkowe wiadukty czy malowniczy przejazd kolejowy nad wodą.
Które prace zwyciężyły: polskie czy słowackie?
Pierwsze i drugie miejsce zajęły prace autorów słowackich, dalsze to prace polskie. Trzeba jednak pamiętać, że ogłoszone były dwie kategorie: fotografia pojedyncza i seria fotografii. W każdej z tych kategorii są prace przedstawicieli obydwu krajów.
Które miejsca zostały uwiecznione na konkursowych zdjęciach? Na które prace zwrócił Pan szczególną uwagę?
Większość fotografii pokazuje góry, czy to Poprad i Tatry, czy Żylinę, ale znalazły się też – akurat nie wśród nagrodzonych – zdjęcia znad morza, prezentujące kolejki, dowożące turystów do miejscowości nadmorskich.
Która fotografia według Pana jest top of the top?
Większość z nich mi się podoba, ale cieszę się, że wyróżnienie dostała praca, którą ja uznałem za jedną z lepszych. Jest to praca Romana Treli, przedstawiająca pociąg zbliżający się do stacji Górki Noteckie. To piętrowy skład kolei regionalnych, ciągnięty przez lokomotywę spalinową. Fotografia została wykonana na tle lasu, nad brzegiem jeziora, a skład pociągu odbija się w jego tafli.
Pociąg symbolizuje życie. Czy organizatorom zależało też na jakiejś refleksji z tym związanej?
Tak się składa, że akurat w tym roku mamy kilka wielkich rocznic związanych z koleją i z tym, co ta kolej wywołała. Dwieście lat temu, 26 września 1825 r., została uruchomiona pierwsza publiczna linia kolejowa w Anglii. I ten moment uważany jest za narodziny kolei. Dopiero później kolej dotarła także na ląd europejski i do Ameryki.
W naszych krajach, w Polsce i na Słowacji miało to miejsce znacznie później. Według mnie uruchomienie kolei diametralnie zmieniło świat, skracając odległości, zmieniając ekonomikę poszczególnych krajów. Uważam, że był to drugi po wynalezieniu koła największy wynalazek, który spowodował tak szybkie i tak ogromne zmiany w świecie.
Nawet elektronika, kosmos, nie mają według mnie aż takiego znaczenia, jak wtedy uruchomienie silnika parowego z kołami na szynach. Te trzy elementy bowiem składają się na kolej, która tak niesamowicie zmieniła świat.
Ciekawe, że niektórzy w tamtych czasach obawiali się kolei, zupełnie jej nie znając, podobnie zresztą jak i dziś, kiedy to boimy się rzeczy nieznanych.
Wtedy przed pociągiem musiał biec człowiek i ostrzegać innych, że jedzie piekielna machina, ziejąca ogniem i dymem. Obawiano się nie tylko jej wyglądu i odgłosów, ale także tego, że kury się przestaną nieść, krowy nie będą dawały mleka, a w niektórych regionach uważano, że przez dym, wydobywający się z maszyny, kobiety nie będą rodzić, a ptaki zostaną wytrute. Różne były przesądy. Zwykle tak jest, że jeżeli czegoś się nie zna, to zakradają się obawy. Dziś jest tak samo. Dopiero jak się zapoznamy z czymś, zmieniamy swoje zapatrywanie.
Czyżby technika szybciej ulegała zmianom niż mechanizmy ludzkiego myślenia i obawa człowieka przed nowoczesnością?
Tak. Strach jest podobny, tylko przedmioty inne. Przyznam się, że mimo iż jestem związany z techniką od 45 lat, pracowałem na kolei w informatyce, to jednak czuję pewne obawy, dotyczące sztucznej inteligencji, tego, jak będzie działała i jaki będzie miała na nas wpływ.
Małgorzata Wojcieszyńska
Wernisaż wystawy odbędzie się 13 marca 2025 r. o 17.00 w Instytucie Polskim w Bratysławie.