„Litwo, Ojczyzno moja….“

Słowa, które każdemu z nas przypominają czasy szkolne, bowiem tego fragmentu „Pana Tadeusza” uczyliśmy się chyba wszyscy na pamięć. Gdy w programie 31. Międzynarodowego Festiwalu Teatru Jednego Aktora w Trenczynie zauważyliśmy więc bliski nam tytuł, zdecydowaliśmy, że monodramat na podstawie naszego eposu narodowego w wykonaniu polskiego aktora Mateusza Nowaka musimy obejrzeć.

Na spektakl, który miał miejsce 8 października, przyszło sporo młodych Słowaków, co nas, mile zaskoczyło. Wiedziałam, że urywki z dzieła napisanego trzynastosylabowym wierszem będą dla nich trudne w odbiorze. Jednak interpretacja fragmentów z dzieła Mickiewicz według wyboru scenarzystów była bardzo ciekawa, a dzięki wykonaniu pełna emocji.

Wykonawca, czyli Mateusz Nowak, zmieniając tylko części ubioru, wcielał się raz w Jacka Soplicę, drugi raz w Telimenę, a innym razem w Zosię, opowiadał o polowaniu na niedźwiedzia, nie zapominając o wątkach patriotycznych, charakterystycznych dla twórczości polskiego poety. Znakomicie zagrał wszystkie postaci i sceny.

Aktor monodramów, filolog, animator kultury i prezydent Polskiego Centrum Teatralnego Instytutu Międzynarodowego po spektaklu przyznał się, że „Pan Tadeusz” jest jego czwartym

solowym przedstawieniem i spełnieniem jego zawodowych marzeń. Podkreślił też, że jest ono wynikiem czternastoletniej współpracy ze Stanisławem Miedziewskim, podobnie jak i inne monodramy, które widzowie mogli podziwiać już ponad 300 razy na scenach w Polsce i w 20 krajach na 4 kontynentach.

Członkowie Klubu Polskiego w Trenczynie po przedstawieniu spotkali się z artystą, którego zaskoczyła obecność rodaków i który bardzo chętnie odpowiadał na pytania i pozował do wspólnych zdjęć.

A jakie były wrażenia słowackiej widowni?  Z ust młodej dziewczyny usłyszałam m.in., że myślała, iż polski jest bardziej podobny do słowackiego…

My, na szczęście, rozumieliśmy wszystko i miło spędziliśmy wieczór przy nieobowiązkowej lekturze na żywo.

Renata Straková, KP Trenczyn

MP 11/2025