Dziennik podróży

 MIĘDZI NAMI DZIECIAKAMI 

Na przełomie czerwca i lipca w życiu każdego ucznia następuje zakrzywienie czasoprzestrzeni i po intensywnych ostatnich w roku szkolnym tygodniach nauki nagle (i nareszcie!) czas zaczyna płynąć wolniej. Nadchodzą upragnione wakacje…

Tylko co zrobić, żeby tego czasu nie zmarnować? Jak go dobrze wykorzystać, by radość i energia, które przyniesie, starczyły na kolejne 10 miesięcy szkoły? Jak czerpać z niego pełnymi garściami i wycisnąć to, co najlepsze, niczym cytrynkę do letniej, orzeźwiającej lemoniady?

Mam dla Was odpowiedź. Co byście powiedzieli na… dziennik podróży? Ale uwaga – to nie jest zwykły pamiętnik czy zeszyt do sporządzania nudnych notatek. Dziennik podróży opowiada przede wszystkim o podróżniku, czyli tym, kto go tworzy.

Niech Wasz dziennik podróży z wakacji stanie się zapisem ich przebiegu i Waszych wrażeń ze wszystkiego, co Was spotka. Wkładajcie do niego zdjęcia, na których uchwyciliście szczególne momenty, zaschnięty kwiatek z łąki, na której odpoczywaliście, bilet kolejowy ze wspaniałej wycieczki, którą odbyliście. Zanotujcie w nim adres przyjaciela, narysujcie widok, który rozpościerał się z okna Waszego pensjonatu, napiszcie, jakie smaki lodów przypadły Wam najbardziej do gustu danego dnia.

Niech Wasz dziennik podróży stanie się opowieścią o Waszych przeżyciach, o Waszych przygodach, o Waszych odczuciach. Wspomnienia mają bowiem to do siebie, że z czasem bledną. Życie, zwłaszcza podczas roku szkolnego, pędzi nieraz nieubłaganie. Obowiązki lubią się gromadzić, zadania kumulować. Ale nawet w takich chwilach istnieje sposób na zatrzymanie czasu.

Stwórzcie swój dziennik podróży, zajrzyjcie do niego za kilka miesięcy w jakiś długi, zimowy wieczór, a sami się przekonacie.

Natalia Konicz-Hamada
Zdjęcia: autorka

MP 7-8/2022