Pomogą wzorce ze Słowacji
W obecnych ciężkich czasach bardzo potrzebne są pozytywne informacje, również w obszarze współpracy polsko-słowackiej. Rzeczywistość ostatnich kilkunastu miesięcy rzadko pozwalała Polakom mieszkającym na Słowacji odczuwać dumę ze swojej drugiej ojczyzny.
Tym bardziej warto docenić, że to właśnie słowackie doświadczenia organizacji regionalnego transportu publicznego są kluczowe dla przygotowywanej przez polskie Ministerstwo Infrastruktury reformy autobusowej. Jej celem jest przywrócenie połączeń autobusowych, które na Słowacji działają bez zarzutu, a w Polsce niestety padły ofiarą transformacji. Wiele rzeczy się w Polsce po 1989 r. udało, ale jedna absolutnie nie wyszła.
Nasz kraj cierpi na wykluczenie komunikacyjne, czyli brak jakiegokolwiek transportu publicznego lub bardzo słabe połączenia poza dużymi miastami. Chce jednak z tym problemem walczyć, a Słowacja, Austria, Czechy i kilka innych krajów mają być wzorem dla przygotowanej reformy.
Mieszkańcy Słowacji mają w jednym aspekcie szczęście, choć sami o tym nie wiedzą: Słowacja ma jeden z najlepszych systemów pozamiejskiego transportu autobusowego w Europie. Słowacka kolej działa tak sobie, ale za to komunikacja autobusowa nieźle. Jasne, zawsze można powiedzieć, że mogłyby być lepiej, mamy przecież w sobie ten gen narzekania.
Ale nawet w porównaniu z Austrią nie ma powodu do wstydu. Słowackie dworce autobusowe są pełne autobusów (podczas gdy polskie często zostały zlikwidowane lub pojawiają się na nich pojedyncze zdezelowane mikrobusy), autobusem dojedziemy do każdej słowackiej wsi i miasteczka (w Polsce nie), najczęściej tych kursów jest sporo, wyjątkiem są połączenia do naprawdę małych osad gdzieś w górach.
W odróżnieniu od Polski, skazanej na ciasne busy, słowackie autobusy to duże i komfortowe pojazdy, przeważnie nowe. Rozkłady sprawdzimy w wyszukiwarce cp.sk, o której w Polsce można tylko pomarzyć. Po okresie względnego zastoju jakość słowackiego transportu autobusowego ostatnio wyraźnie się poprawiła.
Słowacja przeprowadza ambitną reformę, zapoczątkowaną jeszcze za rządów Eduarda Hegera, przyspieszoną przez rząd Ľudovíta Ódora, a wdrażaną konsekwentnie przez obecny gabinet. W ciężkich czasach sporów politycznych jest to jeden z niewielu przykładów ponadpartyjnego porozumienia i skutecznie realizowanej pracy eksperckiej, z kluczowym udziałem samorządów regionalnych, które na Słowacji odpowiadają za transport autobusowy.
Słowacka reforma jest wzorowana na doświadczeniach austriackich, czeskich i pośrednio niemieckich. Została wpisana do słowackiego Krajowego Planu Odbudowy UE.
A co z polską reformą transportu publicznego? Czy rząd dostrzega potrzebę jej przeprowadzenia? W tej sprawie zwróciłem się z zapytaniem prasowym do Ministerstwa Infrastruktury.
„W zakresie przeciwdziałania wykluczeniu komunikacyjnemu resort infrastruktury dostrzega potrzebę rewizji przepisów ustawy z 16 grudnia 2010 r. o publicznym transporcie zbiorowym oraz ustawy z 16 maja 2019 r . o Funduszu rozwoju przewozów autobusowych o charakterze użyteczności publicznej oraz innych aktów prawnych, odnoszących się do publicznego transportu zbiorowego. Skierowane zostało wystąpienie do państw członkowskich Unii Europejskiej o przekazanie informacji w zakresie przyjętych rozwiązań w celu likwidacji wykluczenia komunikacyjnego. Odpowiedzi przekazało 7 państw członkowskich UE (Austria, Czechy, Dania, Estonia, Niemcy, Słowacja oraz Szwecja). Informacje te są analizowane i oceniane pod kątem zasadności i możliwości ich wprowadzenia w naszym kraju” – odpowiedziała rzeczniczka prasowa resortu.
Jak się udało ustalić, szczególnie cenne są doświadczenia słowackie, ze względu na podobieństwo naszych krajów. Projektowany polski system organizacji transportu autobusowego będzie oparty na samorządzie wojewódzkim – wzorem Słowacji i Austrii właśnie. Bądźmy dumni z tych drobnych przykładów sukcesu i współpracy, wykraczającej poza bieżący spór polityczny. Za dużo już tego bicia się w piersi za nie swoje winy – bądźmy dumni ze wspólnych sukcesów!
Jakub Łoginow