Śladami Świdrygiełły i Świętego Graala

Mam dla ciebie niespodziankę. Znalazłem świetne miejsce, które chcę ci pokazać. Spodoba ci się – oznajmił mi mąż podczas wakacji na Mazurach. Byłam bardzo ciekawa, co takiego wymyślił. Gdy podjechaliśmy pod krzyżacki zamek, od razu poczułam powiew przygody. Stał samotnie na wzgórzu, z dala od turystycznego zgiełku i komercyjnych atrakcji. Właśnie takie miejsca lubię najbardziej: autentyczne, ciche i nieodkryte.

Pewnie i tak będzie zamknięty – pomyślałam z lekkim żalem i wtedy, zupełnie niespodziewanie z wnętrza wyszedł mężczyzna. Pani chce zwiedzać? – zawołał. Skinęłam głową i zdecydowanie ruszyłam w stronę wejścia

Strażnica czasu – podróż do serca krzyżackiej historii

Zamek w Bezławkach (niem. Bäslack) to nie tylko budowla zabytkowa, to żywa opowieść zaklęta w kamieniu. Położony we wsi o tej samej nazwie, ok. 13 km na południowy zachód od Kętrzyna, wciąż emanuje duchem średniowiecza. Jego historia sięga końca XIV w., kiedy to Krzyżacy wznieśli go jako pograniczną strażnicę i siedzibę komornika krzyżackiego.

Budowę rozpoczęto kilka lat po założeniu wsi przez komtura bałgijskiego Ulricha Fricke w 1371 r. Wykorzystywano go jako punkt zborny dla wypraw krzyżackich kierujących się na Litwę i Żmudź oraz jako strażnica chroniąca nowo zasiedlane ziemie. Warownię wzniesiono na planie prostokąta z dziedzińcem otoczonym kamiennym murem obronnym. Mury te wzmocniono czterema basztami oraz bramą wjazdową, co nadawało zamkowi zarówno charakteru obronnego, jak i reprezentacyjnego.

Otoczony niegdyś bagnami i trudno dostępnymi lasami zamek w Bezławkach stanowił doskonały punkt obserwacyjny i strategiczny. Pierwsza pisemna wzmianka o nim pochodzi z 1402 r., kiedy to zatrzymał się tu wielki komtur Wilhelm von Helfenstein, wracający z wyprawy na Wilno. Towarzyszył mu książę litewski Świdrygiełło, najmłodszy brat króla Władysława Jagiełły, który współpracując z Krzyżakami, próbował zdobyć władzę na Litwie.

Świdrygiełło przebywał na zamku aż do 1404 r., prowadząc w tym czasie intensywne działania dyplomatyczne i militarne. Jednak historia tego miejsca nie kończy się na krzyżackich zbrojach i gotyckich wieżach.

Gdy Zakon Krzyżacki zaczął tracić znaczenie, zamek stopniowo podupadał, aż w 1583 ro. przekształcono go w kościół protestancki – dobudowano dzwonnicę, a z dziedzinica zrobiono cmentarz. Surowe, średniowieczne wnętrza, w których niegdyś brzmiał szczęk oręża, wypełniły modlitwy i śpiewy liturgiczne. W latach 80. XX w. obiekt przejęli katolicy, poddając go kolejnym zmianom.

 

Kości, monety i echo dawnych wieków

Dziś gotycki zamek w Bezławkach pełni funkcję kościoła parafialnego pw. św. Jana Chrzciciela. Choć minęły wieki, a jego przeznaczenie zmieniało się wraz z historią regionu, zachował on oryginalny układ architektoniczny i wiele cech średniowiecznej warowni, a na dawnym dziedzińcu i poza murami obronnymi znajdują się groby z XIX i początków XX w. Jego masywne mury, pokryte szlachetną patyną czasu, wciąż opowiadają o tajemniczej i fascynującej przeszłości.

Zwiedzając, z ciekawością przemierzałam kolejne pomieszczenia przesiąknięte historią. Zamkowe mury zdawały się szeptać opowieści o dawnych jego mieszkańcach, strażnikach i duchownych, którzy przez wieki kształtowali to miejsce. Towarzyszyło mi  tylko dwoje ludzi, dzięki którym mogłam zobaczyć wnętrza dawnego zamku, ponieważ to właśnie oni byli umówieni na jego zwiedzanie, z czego i ja skorzystałam.

Na jednej ze ścian obiektu widać ślady po średniowiecznych inskrypcjach, a gdzie indziej resztki dawnych okien strzelniczych. Uwagę zwracają też przedmioty tu znalezione. Ale największe wrażenie robią szkielety kobiety, mężczyzny i czteroletniego dziecka, umieszczone w gablocie, oraz zdjęcia z badań archeologicznych, podczas których odkryto monety z czasów krzyżackich.

 

Na krawędzi ciszy i historii

Stromymi drewnianymi schodami wspięłam się na masywną wieżę zamkową, z której roztacza się widok aż po horyzont, a wokół panuje niemal absolutna cisza. Dojście do okna widokowego było jednak nie lada wyzwaniem. Na ostatniej kondygnacji, w półmroku otworzyłam małe stalowe drzwi. Za nimi znajdowało się poddasze… bez podłogi.

By dostać się do okna, musiałam przejść kilka metrów po drewnianej belce zawieszonej wysoko nad ziemią. Jedyne źródło światła to dwa niewielkie okna po drugiej stronie pomieszczenia. Zawahałam się. Balansując nad stropem gotyckiego zamku, z sercem bijącym szybciej niż kiedykolwiek wcześniej poczułam, że właśnie w tej chwili przeżywam prawdziwą przygodę.

Gdy zeszłam z wieży, zaskoczył mnie widok amerykańskich ekspertów badających kości i składających je w szkielety. Jak się dowiedziałam, od 2014 r. badania na cmentarzysku prowadzone są w ramach polsko-amerykańskiego projektu, realizowanego przez Fundację Slavia, Instytut Archeologii i Etnologii Uniwersytetu Gdańskiego oraz Humboldt State University w Arcata, w Kalifornii.

Tajemnica ukryta w murach

Ciekawa historia, moc wrażeń i zachwycające widoki to nie jedyne atuty zamku. Miejsce to skrywa również tajemniczą legendę o Świętym Graalu, według której słynny kielich miał trafić w ręce księcia Świdrygiełły, który przybył z nim do Bezławek. Kronikarze wspominają, że przywiózł on dwa kielichy, a jeden z nich, zwany angielskim, mógł być  poszukiwanym od wieków Graalem.

Świdrygiełło miał pozostawić kielich na zamku. Ponoć w czasie wojny polsko-krzyżackiej w 1520 r. został on zamurowany gdzieś w murach twierdzy. Czy legenda jest prawdziwa? Trudno powiedzieć, ale przemierzając kamienne wnętrza zamku, nietrudno sobie wyobrazić, że być może gdzieś tam wciąż czeka ukryty skarb.

Jeśli więc szukacie interesującego miejsca, które nie jest sztampową atrakcją turystyczną,  to są nim właśnie Bezławki. To zamek bez tłumów, straganów i plastikowych rycerzy, ale za to to miejsce z duszą, historią i tajemnicą.

A może wy sami, skręcając gdzieś kiedyś z głównej trasy, traficie na zamek, gotowy opowiedzieć wam swoją własną, niezwykłą historię.

Magdalena Zawistowska-Olszewska

Zdjęcia: Magdalena Zawistowska-Olszewska

MP 6/2025