Obiekty sportowe, które zagrały w filmach (Hala Stulecia)

 ROZMOWY NA TEMAT SPORTOWY 

O kopule większej od tej w bazylice Świętego Piotra, czyli o fascynującej architekturze, przyciągającej turystów oraz filmowców. W kolejnym odcinkach „Rozmów na temat sportowy“ Ania i jej 12-letni syn Benio rozmawiają o nietypowych obiektach sportowych w Polsce.

Ania: Pamiętasz, Benio, jak razem byliśmy w Hali Stulecia we Wrocławiu na imponującej wystawie samochodów? Byłeś jeszcze wtedy przedszkolakiem.

Benio: Oczywiście! Pamiętam również, że byliśmy tam całą rodziną w ostatni dzień wakacji. Wygłupiałem się z bratem przy fontannie. Otoczenie hali jest bardzo piękne – wrażenie robią Iglica, pergola oraz fontanna. Odbywają się przy niej pokazy muzyczne i świetlne o określonych godzinach. Wtedy na takim byliśmy. Następnego dnia po raz pierwszy jechałem do szkoły.

A: Byłeś kiedyś, Beniu, na wydarzeniu sportowym w samej hali?

B: Niestety nie. Mam nadzieję, że wkrótce to nadrobię, ponieważ chciałbym poczuć klimat sportowy w takim niezwykłym budynku. Kopuła robi niesamowite wrażenie, a wnętrze hali jest takie klimatyczne. Pamiętam to z wystawy.

A: Tak, widowiskowo-sportowa Hala Stulecia, która położona jest na skraju parku Szczytnickiego, to jedna z wizytówek Wrocławia. Zaprojektowany przez wybitnego architekta z Wrocławia Maxa Berga obiekt, powstał w latach 1911-1913. Hala wybudowana została na Wystawę Stulecia (stąd nazwa). Była ona częścią pruskich obchodów setnej rocznicy triumfu nad Napoleonem pod Lipskiem i słynnej odezwy Fryderyka Wilhelma III „Do mojego ludu”.

B: A kopuła to znak rozpoznawczy, prawda?

A: Tak. Budowla była prawdziwym arcydziełem inżynieryjnym swoich czasów, kopuła ma średnicę 65 m i wysokość 23 m. Jest ona większa od kopuły rzymskiego Panteonu, watykańskiej bazyliki Świętego Piotra czy świątynia Hagia Sophia w Stambule. Sam budynek ma 42 m wysokości, a maksymalna szerokość wnętrza to 95 m. Oprócz samej hali jest tu 56 innych pomieszczeń wystawienniczych i kuluary, okrążające główną salę. We wnętrzu mogło przebywać jednocześnie 10 tys. osób.

B: Długo trwała budowa takiego obiektu?

A: Budowa hali trwała 13,5 miesiąca. Ukończono ją w grudniu 1912 r. W sąsiedztwie hali powstały jednocześnie inne obiekty, m.in. Pawilon Czterech Kopuł, Iglica i Pergola. Wisienką na torcie był oczywiście Ogród Japoński.

B: Hala nie została zniszczona podczas wojny?

A: Na szczęście nie. Hala Stulecia niemal bez szwanku przetrwała II wojnę. Dziś jest miejscem, które przyciąga zarówno miłośników architektury, jak i uczestników licznych wydarzeń kulturalnych, sportowych oraz biznesowych. Tutaj odbywają się największe wydarzenia sportowe, koncerty, spektakle, kongresy oraz wystawy, które podkreślają międzynarodowy charakter obiektu. Hala przez wielu uznawana jest za jedno z największych dzieł architektury XX w., a w 2006 r. wpisano ją na Listę światowego dziedzictwa UNESCO.

B: Mamo, a jakie najważniejsze wydarzenia sportowe miały tu miejsce?

A: To tutaj po raz pierwszy przed polską publicznością walczył zawodowo Andrzej Gołota. Inne najważniejsze wydarzenia, które się tu odbyły, to m.in. mistrzostwa Europy w koszykówce mężczyzn (1963 r. i 2008 r.), mistrzostwa świata w podnoszeniu ciężarów (2013 r.), mistrzostwa świata w siatkówce mężczyzn (2014 r.), mistrzostwa świataw brydżu sportowym (2016 r. i 2022 r.), międzynarodowe mistrzostwa tańca towarzyskiego (2015 r.) mistrzostwa Europy w piłce ręcznej mężczyzn (2016 r.), mistrzostwa Europy w tańcach standardowych (2016 r.), Puchar Daviesa (2013 r.), narodowe dni badmintona (2022 r.  i 2023 r.), a także Healthy Day z Anną Lewandowską

B: Czyli hala wciąż żyje sportowo.

A: Nie tylko sportowo. Również filmowo.

B: Faktycznie, to tutaj w 2023 r. kręcono sceny do filmu „Igrzyska śmierci. Ballada ptaków i węży”, w którym hala zagrała rolę areny Głodowych Igrzysk.

A: To nie jedyny film, w którym pojawia się wrocławska hala. Możemy ją zobaczyć też w filmie Stanisława Lenartowicza z 1959 r. „Zobaczymy się w niedzielę” czy też „Rękopisie znalezionym w Saragossie” z 1964 r. w reżyserii Wojciecha Hasa. Warto przy okazji dodać, że to jeden z ukochanych filmów Martina Scorsese (dołożył się do jego cyfrowej rekonstrukcji) i arcydzieło, które wciąż zachwyca kinomanów na całym świecie, z fenomenalną muzyką młodego Krzysztofa Pendereckiego.

W Hali Stulecia w 2011 r. kręcono „Wygranego” w reżyserii Wiesława Saniewskiego ze świetnym Januszem Gajosem w jednej z głównych ról, a także „Mocka” w ramach Teatru Telewizji. Hala pojawia się również w serialu „Belfer” z 2017 r.  Jej ujęcia można podziwiać również w pierwszej oryginalnej polskiej produkcji Netflixa, czyli serialu „1983” z 2018 r.

B: A w kolejnym odcinku „Rozmów“ kolejne ciekawe obiekty sportowe!

Ania i Benio Poradowie 

MP 5/2025